~Justin
Samotność
w samochodzie sprawiała, że miałem siebie dosyć bardziej niżeli
kiedykolwiek. Znacie to uczucie, kiedy jest wokoło was mnóstwo
osób, ale mimo to wy wciąż czujecie się samotni? Może udziela
się to faktem straconych ważnych osób w naszym życiu, a może to
po prostu my jesteśmy problemem.
Weź
się w garść, panienko.
Potrząsnąłem
głową mając nadzieję, że wszystkie myśli z niej wyparują, a
przynajmniej na jakiś czas znikną.
Nie
muszę chyba mówić, że to nic nie dało, wręcz przeciwnie,
zacząłem uświadamiać sobie, że oprócz chłopaków, którzy są
ze mną w gangu, nie mam nikogo.
Matka
i ojciec zostawili mnie, kiedy byłem małym dzieckiem – jak widać
od początku wiedzieli, że będę chujowy, cóż, niewiele mogę
powiedzieć, nie pomylili się.
Dean,
nie chcący dać mi drugiej szansy, w zasadzie mnie nie zdziwił.
Jeżeli mam być szczery, to postąpił bym tak samo. Gdyby jakiś
stary przyjaciel po kilku latach odezwał się jakby nigdy nic,
najprawdopodobniej skopał bym mu tyłek, nie tylko wyrzucił za
drzwi.
Mia,
jedyna osoba, której pozwoliłem do siebie dojść zostawiła mnie,
bo... Bo jestem pieprzoną ofermą, która nie umiała jej ochronić
przed moimi wrogami.
Brawo
Bieber, brawo.
Frustracja,
która nasilała się z każdą sekundą coraz bardziej, sprawiła,
że zamiast jechać do baru po prostu zatrzymałem się przy
pierwszym lepszym spożywczym i chwyciłem butelkę brązowego
alkoholu.
Postanowiłem
udać się do domu, a tam opróżnić całą jej zawartość w
pojedynkę.
Droga
o tej porze była już pusta, więc szybko i bez zbędnych problemów
udało mi się znaleźć na miejscu. Już wychodząc z samochodu
delektowałem się miłym pieczeniem w gardle.
W
tym momencie miałem dwa wyjścia, albo iść do domu i natchnąć
się na chłopaków, którzy prawdopodobnie będą zadawać milion
pytań, albo usiąść na schodach i dokończyć to co zacząłem
robić.
Postanowiłem,
że potrzebuję teraz samotności bardziej niż czegokolwiek innego,
więc usiadłem na zimnej posadzce i obserwowałem ciemne niebo, na
którym widniało milion gwiazd.
Wiedziałem,
że muszę dać swojej przeszłości odejść, naprawdę byłem tego
świadom, ale uczucie pustki i tęsknota zabijała mnie od środka.
Z
Dean'em umiałem sobie poradzić, w końcu to co było zniszczyło
się już dawno temu, nie mieliśmy kontaktu, wszystko poszło
gładko, dzięki zleceniom od Stefana, które zajmowały mój umysł.
Jednak
z Mią było inaczej, nie ważne jak bardzo chciałem zapomnieć, ona
a) pojawiała się w pobliżu b) potrzebowała pomocy c) mój umysł
usilnie do niej wracał.
Wydawało
mi się, że jedyną rzeczą jaką mogę teraz zrobić, to uciec. Po
prostu wyjechać do innego miasta i zregenerować siły. Z każdym
kolejnym wypitym łykiem whiskey utwierdzałem się w tym przekonaniu
jeszcze bardziej.
Wyjeżdżam,
to postanowione.
Spojrzałem
na zawartość butelki, której zostało naprawdę niewiele, więc z
trudem podnosząc się z miejsca, wstałem ze schodów i wszedłem do
środka mieszkania.
Wydawało
mi się, że starałem się być cicho, kiedy nacisnąłem na klamkę
jednak grupka chłopaków, która szybko mnie otoczyła utwierdziła
mnie w przekonaniu, że jest inaczej.
- Stary
wróciłeś! - krzyk Stefano rozbrzmiał w mojej głowie. - To chyba normalne, nie? - zapytałem zaskoczony, kiedy ten przytulił mnie do siebie.
- Dobrze cię widzieć. - następny był Pauly, a na samym końcu Jack klepał mnie po plecach.
- Jak się czujesz? Coś się stało? Nie widzę, żebyś miał jakieś obrażenia. - słowa Stefano zaskoczyły mnie przez co cofnąłem się o krok do tyłu.
- Co tu się kurwa dzieje? - zapytałem trzymając butelkę whiskey w lewej ręce.
Jednak
zanim ktokolwiek mi coś odpowiedział, czułem czyjeś delikatne
ciało tuż przy moim. Ciało które rozpoznałbym nawet w gorszym
stanie niżeli teraz. Odruchowo położyłem dłonie na wysokości
jej talii przysuwając ją do siebie bliżej. Nie skłamię jeżeli w
tym właśnie momencie pomyślałem, iż mam jakieś pierdolone
omamy.
- Jesteś
cały? - Mia spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem, a jej dłonie
powędrowały na moje policzki, sprawiając, że przeszły mnie
ciarki. Nie zrozumcie mnie źle, to było miłe uczucie, wspaniałe,
ale po prostu dawno tego nie doświadczyłem. - Tak, dziękuję. - odpowiedziałem zdezorientowany. - Co ty tutaj robisz? I dlaczego mnie przytulasz? I przez co się tak wszyscy martwicie?
- To nie istotne, najważniejsze, że tutaj jesteś. - jej spokojny i uradowany głos dotarł do moich uszu.
- Zostawiłaś mnie, a teraz tutaj jesteś, to chyba jest istotne. - warknąłem odsuwając się od niej, jeżeli był czas na zjebanie czegoś, to zamierzałem to zrobić właśnie teraz.
- Wytłumaczę ci wszystko. - zaczęła i podeszła krok bliżej, ale momentalnie jej to odradziłem.
- Znowu się pobawisz, zostaniesz na trochę i później uciekniesz? Czy tym razem potrzebujesz pomocy, to wiesz do kogo masz się zwrócić? A może tak bardzo cię bawi ranienie moich uczuć, że postanowiłaś to zrobić po raz kolejny? - patrzałem prosto w jej oczy, w których widziałem przerażenie, ale w tym momencie mnie to nie interesowało, byłem zmęczony jej gierkami.
- Możemy porozmawiać Justin?! - Vinny wrzasnął na mnie, pojawiając się nie wiadomo skąd obok mnie.
- Rozmawiam teraz z Mią, jakbyś kurwa nie zauważył. - odpyskowałem.
- Jesteś pijany. - warknął.
- I chuj ci do tego. - odburknąłem ponownie.
- Idź się połóż. - poradził mi, przez co zaśmiałem się ponownie.
- Jestem dużym chłopcem i potrafię o siebie zadbać z łaski swojej. A ty co się tak patrzysz? Miałaś mi coś tłumaczyć. - tym razem zwróciłem się do Mii.
- Nie bądź dla niej taki! - Vinny krzyknął na mnie.
- Od kiedy się tak o nią troszczysz?! - tym razem to ja podniosłem głos. - Może chcesz się do niej dobrać, huh?! Aż tak bardzo ci się podoba?! Proszę bardzo! Weź sobie ją i zejdźcie mi z oczu! - zamierzałem pójść do swojego pokoju, kiedy dostrzegłem płaczącą przede mną Mię. Kurwa coś ty narobił. - Zawsze troszczyłaś się tylko o siebie i teraz robisz to ponownie, nie udawaj zranionej cnotki niewydymki i wypierdalaj z tego domu!
- Bieber co z tobą?! - do całej kłótni wtrącił się Stefano.
- Następny obrońca? - zaśmiałem się w głos. - Wszyscy jesteście siebie warci. - dodałem, a następnie wziąłem łyk brązowego napoju, który szybko rozszedł się po moim ciele. - Wybaczcie, ale pójdę do siebie, mam dosyć przebywania w towarzystwie kurew i skurwieli. - i z tymi słowami poczułem uderzenie w policzek przez co odrobinę się skrzywiłem.
- Ty pieprzony hiporyto! - usłyszałem głos Mii. - Myślisz, że jesteś jebanym pępkiem świata? - mówiła przez łzy. - Ziemia do Bieber'a, nie jesteś! - krzyknęła wprost w moją twarz, a następnie znowu zamachnęła się, aby zadać mi kolejny cios, który tym razem uniemożliwiłem.
Widziałem
zaskoczenie na jej twarzy, kiedy mocniej ścisnąłem jej nadgarstek
powodując, że odrobinę skrzywiła twarz.
- Justin
to boli! - krzyczała. - Mnie też bolało i jakoś nikt sobie nic z tego nie zrobił. - warknąłem, a następnie poczułem czyjeś ręce wokół mojej szyi, które skutecznie zaciskały się coraz bardziej, powodując, że nie mogłem złapać tchu.
Próbowałem
się szarpać, ale na darmo, ktoś uwięził mnie w tak mocnym
uścisku, że czułem jak moje oczy się zamykają, a ja tracę
przytomność.
***
WYBACZCIE MI MUSIAŁAM HAHAH XD.
Nie mam czasu, żeby się rozpisać, bo brat mi zabiera w locie lapka tutaj już, ale dziękuję za komentarze czytanie i wyświetlenia, kocham was najmocniej i mam nadzieję, że nie nie zatłuczecie w komentarzu. KOCHAM WAS HIHI :*.
+ przepraszam za błędy xoxo.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
omg, co oni mu zrobili?! i Justin zachował się jak dupek
OdpowiedzUsuńWhy? No why? To nie tak miało być!
OdpowiedzUsuńMiał się cieszyć, przytulić ją, miało być dobrze no!
Więc why? :((
No no...ciekawe co dalej. Nie każ długo czekać na nowy ;)
Kocham
<3
@ameneris
Świetny szkoda tylko Ze Justin był takim dupkiem heheh dzięki <333
OdpowiedzUsuńnie kocham cie juz!!!!!! jak moglas mi to zrobic????? oni mieli byc szczesliwi i mieli byc razem i mieli sie kochac!!!!!!! :( @diamondbieber__
OdpowiedzUsuńświetny rozdział nie moge sie doczekac nn
OdpowiedzUsuńpopłakałam się
OdpowiedzUsuńNo jak zawsze, kiedy juz myśle, ze będzie dobrze, to ty wplatasz jakąś dramę. Chyba byś nie była sobą, co nie? xD Ale to dobrze, przynajmniej coś się dzieje. Akcja strasznie mi się podoba. Jak to juz kiedyś powiedziałam, kocham to opowiadanie i Ciebie oczywiście też ♥ Czekam z utęsknieniem na kolejny.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Candy xx.
Dramatyczny, genialny. //@VeronikaMiriam xoxox
OdpowiedzUsuńJustin, odbiło Ci?! Ona Cię kocha, kretynie! A ta końcówka? Uch! Teraz to chyba zwariuję, zanim wstawisz kolejny rozdział :(
OdpowiedzUsuńCZEKAM! ♥
Co to miało być? Przecież miało być tak słodko, kochanie i wgl. A tu co? Jeny, nie wytrzymam chyba do następnej niedzieli! Czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuń@nastiily
co za dupek z niego ugh ,ona się o niego martwiła a on?!
OdpowiedzUsuńAle z drugiej stron on wyłożył na tacy swoje uczucia do niej i został odepchnięty :/
Mam nadzieję że obydwoje pójdą po rozum do głowy i w końcu dadzą sobie szanse :)
~Evelina_F
xx
Justiinnn dupkuuu
OdpowiedzUsuńCUDOOOOO <3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie z każdym rozdziałem staje się coraz bardzej pokręcone ale właśnie to w nim kocham.!!!!
OdpowiedzUsuńAhh cudowny rozdział *.* Oh Bieber Bieber co ty zrobiłeś ?!?! Masz to naprawić kretynie !!! A Ty Mia masz mu wybaczyć ale tak żeby się pomęczył xd dobra nic haha
KOCHAM CIĘ ZA TEGO BLOGA DZIEWCZYNO !! XX
COŚ TY KU*** ZROBIŁA?! PRZYSIĘGAM KOCHANIE, ŻE CIĘ ZABIJE OMG. TO BYDLAK JEDEN, TERAZ NIECH ONA SIĘ OBRAZI I MA GO W DUPIE, A NIECH ON SIĘ STARA. PEDAŁ.
OdpowiedzUsuńALE KTO GO DUSI?
AAAAAAAAAA
NIE WYTRZYMAM
smgfellas
Skopie twojemu bratu dupe! Rozdział super czekam na więcej:) Bracie szykuj się ;)
OdpowiedzUsuńBieber ty dupku! jak on mógł wg coś takiego do niej powiedzieć?! i znowu spieprzył, eh.... To opowiadanie z rozdziału na rozdział staje się coraz bardziej ciekawe i wciągające *.* KOCHAM <3 xoxo
OdpowiedzUsuńJustin coś ty narobił !
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zawsze :)
JEZU ale ta koncówka cfghccjcgcfgc czekam na nn mam nadzieje ze szybko <3
OdpowiedzUsuńale krótki....
OdpowiedzUsuńjejciu kocham tego bloga! :D jej ale Justin dowalil
OdpowiedzUsuńzachowal sie jak dupek
ale to nic nic...tak jest dobrze
przynajmniej cos sie dzieje jaki dramacik
romantycznie (w tym sensie ze nieszczesliwa milosc) mam nadzieje ze kolejny rozdzial dodasz szybciej
normalnie kazdego dnia sprawdzalam czy nic nie dodalas ;)
CO SIĘ DZIEJE ?! O.o
OdpowiedzUsuńw takim momencie?! serio?!
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeee.! Mojje zycie stracilo sens...:) hyyhy super. <3
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeee.! Mojje zycie stracilo sens...:) hyyhy super. <3
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeee.! Mojje zycie stracilo sens...:) hyyhy super. <3
OdpowiedzUsuńtym tym tym. nie spodziewałam się takiego obrotu akcji
OdpowiedzUsuńboski rozdział nie spodziewałam się że Justin tak zareaguję juz nie moge si doczekać następnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest niesamowity *.*
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się że Justin tak zareaguje na to wszystko ... jestem w szoku
Już nie mogę się doczekać co będzie dalej, jak Justin wytrzeźwieje, co teraz zrobi Mia ... czekam na następy z niecierpliwością ♥
jejku co Justin zrobił!!!
OdpowiedzUsuńon jest nienormalny...
biedna Mia :c
cos sie dzieje :d jest super, bardzo mnie trzyma w nipewnosci xd kocham baaardzo takie rozdziały oby ich było wiecej no i oczywiscie dodaj jak najszybciej nastepny (nie zebym popedzała) myszko :*
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny jak zawsze!!!! Wiem ze to nieodpowiednie miejsce zeby o to pytac ale nie mam innego wyjscia... chcialam tylko zapytac czy znacie jakies inne blogi o justinie tylko tam glowna bohaterka jest nina dobrev. Bardzo bylabym wdzieczna. No i oczywiscie rozdzial swietny. W razie czego poszukuje bloga ktory ma 30-33 rozdzialy
OdpowiedzUsuńCudowne *.* dodaj szybko nastepny :*
OdpowiedzUsuńno czemu tak noo ? ; c Dlaczego on się tak zachował ? Nie noo,.tak nie moze byc ; c jejku, aż mi sie plakac chce ; c Ale mimo tegk rozdzial i tak wspanialy. Niesamowite emocje.. ale niech to sie odkreci noo..nie wytrzymam do nastepnego rozdzialu. Jejkuu.. a jak on go udusil ? ; c za bardzo mnie wciagnelas tym opowiadaniem ! Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńale rozdział ..
OdpowiedzUsuńszaleństwo
super
rgtrhjwgfeyvwgwebgy <3
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL. ♥ dlaczego ja tak bardzo to kocham? ♥
OdpowiedzUsuń