~Mia
Leniwie
otworzyłam powieki i przetarłam twarz dłońmi. Następnie
rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam.
Szeroko otworzyłam oczy na widok znajomego mi pokoju. Co ja tutaj
robiłam?
Ostatnie
co pamiętałam to niecierpliwe wyczekiwanie na Justin'a, a następnie
kłótnię... Kłótnię, której końca nie mogłam sobie
przypomnieć.
Wstałam
z łóżka, na którym wciąż leżałam próbując poukładać sobie
wszystko, ale dopiero później zdałam sobie sprawę, że jest ktoś
przez kogo jestem tutaj teraz i nie skłamię jeżeli powiem, że
miałam ogromną nadzieję, że nie lada moment go zobaczę.
Zapaliłam
światło na korytarzu, ponieważ ciemność uniemożliwiała mi
poruszanie się, nie wiem, która mogła być godzina, ale z
pewnością musiało być bardzo późno.
Wchodząc
do salonu zauważyłam, że wszystkie światła były zapalone, a
kilka par oczu wpatrywało się we mnie.
- Justin
wrócił? - zapytałam nie czekając aż ktoś mnie wyprzedzi.
Zamiast
jakichkolwiek słów odpowiedziała mi głucha cisza, która
wiedziałam co oznaczała.
Miałam
ochotę się rozpłakać, ale silnie to powstrzymywałam. Wiedziałam
bowiem, że chłopaki musieli być wystarczająco przytłoczeni całą
sprawą i nie chciałam dokładać im kolejnych problemów.
Nie
mówiąc nic zajęłam miejsce obok Vinny'ego i tak jak oni zaczęłam
wpatrywać się w podłogę. Byłam zmęczona, ale nie chciałam iść
spać, strach o osobę, która nie jest ci obojętna jest o wiele
silniejszy niżeli zmęczenie.
- Dobrze
się czujesz? - usłyszałam cichy głos towarzysza siedzącego obok
mnie, nie musiał się nawet wysilać, bo nawet gdyby szeptał
usłyszałabym go doskonale, w pokoju panowała głucha cisza, która
była niemal przerażająca, czułam się jakbyśmy czekali na
pewnego rodzaju wyrok, a tak przecież nie było. Prawda? - Tak, dziękuję, całkiem dobrze. - odpowiedziałam kłamstwem, ale jak wcześniej wspomniałam, nie chciałam stwarzać niepotrzebnych, dodatkowych problemów.
Następnie
między nas ponownie wtargnęła cisza, którą chciałam przerwać,
ale nie wiedziałam w jaki sposób.
- Mia
możemy porozmawiać na osobności? - jakby na zawołanie po raz
kolejny odezwał się Vinny. - Tak, oczywiście. - odpowiedziałam cichym, spokojnym tonem, który był fałszywy, chciałam rozmowy, ale nie sam na sam z przyjacielem mojego eks, który nie miałam bladego pojęcia co ode mnie chciał.
- Chodź za mną. - oznajmił wstając z miejsca, a ja posłusznie podążyłam za nim.
Ten
wyszedł z salonu i po schodach poszedł do góry, były tam tylko
sypialnie, więc przeszedł mnie cień obaw, mimo to jednak, Vinny
nigdy nie zrobił mi niczego złego, a jego postawa wobec mnie zawsze
była w porządku, więc postanowiłam zignorować uczucie strachu.
Zatrzymaliśmy
się na końcu korytarza, gdzie były ogromne drzwi, które mój
towarzysz otworzył poprzez klucz, który wcześniej wyciągnął ze
swojej kieszeni.
- Zapraszam.
- powiedział otwierając przede mną ogromne wrota.
Bez
słowa weszłam do środka, a moim oczom ukazała się duża sala
konferencyjna, na widok której otworzyłam szeroko oczy. Czy to jest
miejsce, w którym Justin i jego gang dokonywali decyzji, kogo zabić,
a kogo zostawić przy życiu? Po moim ciele przeszły ciarki. Opanuj
się kretynko.
- Usiądź.
- ręką wskazał na jedno z foteli znajdujących się wokoło
ogromnego stołu.
Zrobiłam
jak zaproponował i cierpliwie wyczekiwałam aż powie mi o czym
chciał ze mną porozmawiać. Vinny podobnie jak ja usiadł na
miejscu i przez dłuższą chwilę wpatrywał się we mnie w
milczeniu. Milczeniu, które zaczęło mnie denerwować, więc
postanowiłam je przerwać.
- O
czym chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytałam pierwsza kładąc
swoje dłonie na kolanach, bowiem nie miałam pojęcia co powinnam z
nimi zrobić. - O Justin'ie. - odpowiedział z anielskim spokojem.
- Może powinniśmy do niego zadzwonić? - zapytałam.
- Nie o tym. - skomentował krótko.
- Więc?
- On cię kocha Mia. - zaczął. - Wciąż cię kocha. Nie widziałaś go wcześniej, nie widziałaś wyrazu jego twarzy, kiedy przywiózł cię tutaj po imprezie, nie widziałaś tej nadziei w jego oczach. A później rozczarowania. - jego wzrok przeszywał mnie ciało, przez co czułam ciarki w każdym miejscu. - Wiem, że nie jest ci obojętny. Gdyby był, nie byłoby cię teraz tutaj. - dokończył.
- Bo nie jest. - przytaknęłam zgodnie z prawdą.
- Więc dlaczego nie chcesz z nim być? - zapytał spokojnie.
Czułam
jak do oczu napływają mi łzy, naprawdę muszę rozmawiać o tym z
kimś kogo ledwie znam? Czy w ogóle muszę o tym rozmawiać?
- On
zasługuje na kogoś lepszego. - odpowiedziałam mimo wszystko. - Jesteś dla niego najlepsza. - oznajmił mi.
- Nie ściemniaj. - zaśmiałam się ironicznie pod nosem. - Jestem popierdolona i jedyne co mogę mu dać to ból.
- Dlaczego masz o sobie tak złe zdanie? - coś w nim sprawiało, że nie chciałam się zamykać w sobie, a porozmawiać, po raz pierwszy chciałam z kimś o sobie porozmawiać.
- Bo każdy z kim kiedykolwiek miałam kontakt, odchodził ode mnie rozczarowany mną. Bo taka jest prawda.
- Wiem, że miałaś ciężkie chwile w życiu. - zaczął, ale akurat na ten temat nie mam zamiaru z nim rozmawiać.
- Gówno wiesz. - warknęłam.
- Masz rację, nic o tym nie wiem. - przytaknął. - Ale wiem, że jesteś cholernie silna, między innymi dla Justin'a. On daje ci siłę.
Zamiast
powiedzieć cokolwiek, po prostu siedziałam i wpatrywałam się
przed siebie.
- Przestań
wmawiać sobie, że nie zasługujesz na szczęście. Każdy
zasługuje na szczęście. W tym ty. Ty i Justin. Uszczęśliwiałaś
go, byłaś i wciąż jesteś jedyną osoba, która potrafi wywołać
na jego twarzy szczery uśmiech. Szczery, nie wymuszony. Na samo
wspomnienie twojego imienia jego kąciki ust podnosiły się do
góry. A robiłaś to ty. Tylko będąc. I nie mów mi, że nie
czujesz tego samego, to ja byłem tym, który widział twój wyraz
twarzy, kiedy wparowałaś tutaj z językiem na brodzie, to ja widziałem twój atak paniki, kiedy nie wiedziałaś gdzie on się znajduje. Troszczysz
się o niego, martwisz i chcesz żeby był szczęśliwy. Kochasz go
Mia, a on kocha ciebie. Nie odtrącaj go tylko przez złe demony w
twojej głowie. Wbrew pozorom jest naprawdę inteligentnym
dzieciakiem, który rozumie wiele rzeczy. Pomoże ci przez to
przejść, jeżeli tylko mu pozwolisz. Nie stwarzaj tej bariery, daj
wam obojgu być szczęśliwym. - Pamiętasz co stało się kiedyś kiedy pozwoliłam mu na to? Pamiętasz? - powiedziałam z łzami w oczach, przypominając sobie tamten dzień.
- Wiem, że się obawiasz tego, jeżeli mam być szczery to się nie dziwię, naprawdę. Rozumiem to. Ale nie pozwól, żeby strach owładnął tobą i dyktował ci co możesz, a czego nie możesz robić. Możesz być szczęśliwa, jeżeli tylko będziesz chciała. Nie mogę ci obiecać, że taka sytuacja się więcej nie powtórzy, chciałbym, ale nie mogę. Mogę natomiast ci obiecać, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby do niczego złego nie doszło. Zarówno ja jak i reszta chłopaków jak i sam Justin. Będziesz naszym oczkiem w głowie, jeżeli tylko pozwolisz sobie, żyć z tym kogo naprawdę kochasz.
Czułam
łzy spływające po moich policzkach, a zaraz potem pociągałam
nosem, próbując się uspokoić. Vinny miał rację. Kochałam
Justin'a całą sobą, ale zanim miałam okazję się do tego
przyznać, usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, a następnie żywe odgłosy chłopaków, przez co oboje
poderwaliśmy się na równe nogi.
Szybko
otworzyłam drzwi od pomieszczenia i zaczęłam biec w stronę
schodów, gdzie na ich dole dostrzegłam zdezorientowanego Bieber'a z
butelką whisky w ręce, wokoło którego stali chłopacy.
Odwróciłam
głowę do tyłu spoglądając na Vinny'ego, który przytaknął
delikatnie głową, przez co uśmiechnęłam się do niego i
wypowiedziałam bezgłośne dziękuję.
Nogi
zdecydowały co teraz zrobię i zanim w ogóle o tym pomyślałam,
biegłam po schodach wprost w ramiona Justin'a. Ramiona, które
niepewnie objęły mnie wokół tali. Ramiona, w które tak
uwielbiałam się tulić.
**
SZCZĘŚLIWI?! BO JA BARDZO HIHI JARAM SIĘ NFGUIDLGHERJGFDHSGDUR <3.
Vinny aka największy geniusz opowiadania >>>>>>>
hihi :*
143 i prawie pół tysiąca wyświetleń CZY JA ŚNIĘ? OMFG IS THIS REAL LIFE?
Nie wiem jak wam dziękować, boże to jest niesamowite, że tutaj jest tyle wyświetleń i komentarzy jest 1900 prawie, a to jest jedno opowiadanie ja po prostu omg.. Nie wierzę po prostu, dziękuję Wam ogromnie.
Nowy rozdział może pojawić się nieco wcześniej, ale podkreślam może, bo nie wiem jak to wyjdzie jeszcze :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeju. Kocham Twojego bloga. Cały czas z niecierpliwością czekam na nn. Codziennie tu zaglądam z nadzieją że może jednak dodałaś wcześniej. Kocham Cię♥
OdpowiedzUsuńjeny wspaniały rozdział, nie moge sie doczekac nn ghsfdhsa
OdpowiedzUsuńPrzepiękny rozdział! Czekam na następny //@VeronikaMiriam xoxox
OdpowiedzUsuńasfvbasdjvhsadufchad cudowny rozdział <3 nareście będą razem *-* Kocham Vinniego ;3
OdpowiedzUsuńgenialne
OdpowiedzUsuńi ta kazanie Vinny'ego ♥
@jayloverr
CUDNY :33
OdpowiedzUsuńO MOJ BOZE, TO JEST CUDOWNE. JESTEŚ GENIALNA A ROZDZIAŁ NIESAMOWITY - JAK ZAWSZE. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN!
OdpowiedzUsuńOMG <3
OdpowiedzUsuńNareszcie!!!!!!!! Dzięki Vinny!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie, nareszcie, nareszcie! Naprawdę już czas na taki rozdział. Idealny moment no bo ileż można! :P
Dziękuję! Potrzebowałam tego rozdziału hahaha :D
Uh....nie mogę się doczekać co dalej. Mam nadzieję, że wreszcie między nimi dobrze będzie. Już się dość nacierpieli.
@ameneris
Świetny <3
OdpowiedzUsuńojezu świetny roździał justin w końcu wrócił jhvbuejwdnekvbturjks <333
OdpowiedzUsuńNo wreszcie! Mam nadzieję, że Mia w końcu przestanie widzieć w sobie samo zło i pozwoli sobie na szczęście u boku chłopaka, którego kocha całym sercem i który kocha ją. Vinny to prawdziwy przyjaciel. Takich teraz ze świecą szukać. Niech go posłucha, bo ja tu normalnie wykituję xD
OdpowiedzUsuńCzekam :)
jejku, jaram się końcówką <3
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nn !! <33
OdpowiedzUsuńjej jaki super :), czekam na kolejny xox
OdpowiedzUsuńCudo , cudo *.*
OdpowiedzUsuńKocham to ! <3
omg omg omg omg omg jaka słodka końcówka, w nn chce mieć ich jakis pocałunek czy coś proooooooooooszę <3 smgfellas
OdpowiedzUsuńej ej ej. bejb
OdpowiedzUsuńczemu tak krótko ????
ale nie martw sie
zajebiscie :D
aka zwykle ^^
hueueheuheuheu :D
~ Cat ♥
OMG OMG powiedz że w końcu dopuściła do siebie szczęście aka Justina ! :D
OdpowiedzUsuń~Evelina_F
Dzizys, nie w takim momencie! Jezu to tak wciaga, ze oderwalam sie na chwile od swoich problemow. Dzieki :D
OdpowiedzUsuńAwwww boskie, czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńUghh zawsze musisz w takim momencie przerwać ?!?! ;D trochę krótki ale i tak cudowny !
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM XX
Koncowka!! :)
OdpowiedzUsuńvinny jest taki eh ah kochany , ze ah ... :* Lubie go! :***
Kocham ciebie i twojego bloga! Rozdział zajebisty nie dziwie się że aż tyle ludzi to czyta bo piszesz genialnie,czekam na więcej
OdpowiedzUsuńngoiearhgierhjpqrithjptrjhkfjbhpar JEZU JAK JA TO KOCHAM <33333 TEN BLOG JEST TAK CUDOWNY I ŚWIETNY I WGL MEEEEEGA <3333 I TY SIĘ DZIWISZ ZE TAK WIELE OSÓB CZYTA GO?! DZIEWCZYNO TO JEDEN Z NAJLEPSZYCH BLOGÓW JAKIE ISTNIEJA! :*************
OdpowiedzUsuńOmfg, czemu to jest takie ajbsnnsbshsjs, że nie mogę oddychac? Aw końcówka najlepsza! Do następnego! :)
OdpowiedzUsuńawww wkońcu gfrhdfhdfhdf
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO! ♥
OdpowiedzUsuńjejku ! Ta koncowka ! Jestes cudowna ! Kocham, uwielbiam, awww.. *.* teraz w nocy nie zasne.. jeej. Nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu. Wspaniale piszesz. < 3 jejku ! Dzieki temu rozdzialowi pokochalam Vinniego ;p czekalam na ten rozdzial, na taka sytuacje, kocham <3
OdpowiedzUsuńGskqowbwkqkgqhwgwhw *-* najlepsze! <33
OdpowiedzUsuńWow *.* Nareszcie <3 Vinny psycholog :3
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaa Vinny ♥
OdpowiedzUsuńkocham, czekam na nn :D
świetny rozdział <3 ciesze się, że w końcu znowu będą razem , nawet nie wiesz ile na to czekałam :D uwielbiam Vinnego : ) do nn xoxo @mrraau
OdpowiedzUsuńno i takie zwroty akcji to ja lubię! uwielbiam to opowiadanie i czekam na następny rozdział ;) x
OdpowiedzUsuńW końcu znowu będą razem <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *_*
Boże *.* Vinny, I love You so much *.* Już myślałam że nigdy się nie zejdą ^.^ Kocham Cię i Twoje opowiadanie ;3 Piszesz bosko i czekam z niecierpliwością na neext :D
OdpowiedzUsuńOMG ;**** popłakałam się to takie wspaniałe !!! Świetnie piszesz i wgl ! ♥ czekam na następny ! <3
OdpowiedzUsuńobiufvbuysdvfuvdfuyvdr ale świetne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBoskie njjjjehkvbj,sdbgvekhgfbe <3
OdpowiedzUsuńDaaaawaj kolejne! Proszęproszęproooooszę!
OdpowiedzUsuńA.
Świetny rozdział :*
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham! Tyle wygrać! Nareszcie są razem, i tak zostanie mam nadzieję :) Uwielbiam tą parę <3
OdpowiedzUsuńVinny ma w 100% rację, a ty masz prawdziwy talent. W końcu on jest tylko postacią opowiadania, to twoje słowa. Były na prawdę prawdziwe i mądre! Nie wiem jak ty to robisz, że to opowiadanie tak uzależnia i zachwyca, ale wychodzi ci to świetnie. Tak trzymaj.
Już nie mam nic więcej do powiedzenia, na to czekałam. Jus i Mia są razem :)
Wierna Czytelniczka
o matko wreszcie sie styknęli! :P cudny! :)
OdpowiedzUsuńjezuniu *___* chcę już następny <3
OdpowiedzUsuńSuper *,*
OdpowiedzUsuń