- To, że chodzisz w tą i z powrotem jej nie pomoże, Justin. -
Stefano odezwał się, kiedy po raz kolejny dzisiaj nerwowo stąpałem
po domu.
- A co mam do cholery zrobić?! - warknąłem na niego. - Nie mamy
nic, rozumiesz?! N I C. Ona może być wszędzie, on może... -
zacząłem wyobrażać sobie rzeczy, które mógłby zrobić jej ten
dupek i momentalnie uderzyłem pięścią w ścianę.
- Nie myśl o tym. - powiedział ze spokojem Vinny, co tylko wzmogło
moją furię.
- Jak mam o tym nie myśleć?! - wrzasnąłem. - Czy ty jesteś
popierdolony, czy popierdolony?! Mia jest nie wiadomo gdzie, mogą
robić jej nie wiadomo co i to wszystko jest przeze mnie, a
ty mi każesz o tym nie myśleć? - patrzałem na niego z
niedowierzaniem.
- Justin nie zaczynaj. - Step próbował mnie pouczać, na co teraz
wierzcie mi lub nie, ale ochoty nie miałem.
- Nie Justin'uj mi tutaj! - moja złość się wzmagała. - Nie
próbujcie mnie uspokajać, tylko kurwa weźcie się do roboty! -
pogoniłem ich.
- A myślisz, że co robimy od kilku pierdolonych godzin, przy tych
jebanych komputerach? Gramy w pasjansa?! - Jake odezwał się, co
było bardzo, ale to bardzo złym posunięciem.
Nie czekając ani chwili szybko podszedłem do niego i z całej siły
wymierzyłem mu siarczystego sierpowego, przez którego z jego ust
wydobyła się krew.
- Justin! - usłyszałem głos Stefano, a zaraz potem poczułem jego ręce,
które próbowały mnie powstrzymać.- Popierdoliło cię człowieku?! - Jake wstał z miejsca i próbował otrzeć się z krwi, która wciąż sączyła się z jego ust, nie byłem pewny, ale chyba pozbawiłem go jednego zęba.
- Vinny zabierz go stąd. - Step warknął, oddając mnie jemu, co wzmagało moją złość.
- Puść mnie kurwa. - warknąłem.
- Nie tak szybko mój drogi. - Vinny skutecznie zablokował moje ręce, przez co nie mogłem się szarpać. - Wychodzimy stąd, jazda. - warknął i ciągnąc, zabrał mnie ze sobą.
- Mogę iść sam. - powiedziałem, a raczej burknąłem.
- Żebyś sprał kogoś jeszcze? Nie dziękuję. - każdy wyczułby ironię w jego głosie.
Kiedy znaleźliśmy się na świeżym powietrzu, w końcu mogłem
odetchnąć i wyprostować się, bo Vinny mnie puścił.
Staliśmy przez moment w milczeniu, ale cisza mi przeszkadzała.
- Boję się o nią. - przyznałem ze łzami w oczach. - Jeżeli coś
jej się stanie... Nie wybaczę sobie tego, rozumiesz? - spojrzałem
na niego.- Wiem. - odpowiedział przytakując. - Ale nie możesz zachowywać się tak, jak przed chwilą.- powiedział spokojnie. - Jake chce pomóc, daj mu to zrobić, bez wszczynania awantur. - poradził mi.
- Ale.. - zacząłem.
- Nie ma żadnego ale – przerwał mi, - rozumiem, że nad sobą nie panujesz. I wierz mi, nie dziwię ci się, ale trzymaj nerwy na wodzy jeżeli chodzi o twoich przyjaciół. - nie odpowiedziałem nic, tylko przytaknąłem głową.
- Masz jakiś pomysł, gdzie może ją trzymać? - zapytałem po krótkiej chwili ciszy.
- Nie wiem Justin. - przyznał ze złością w głosie.
- Kurwa. - warknąłem.
- Pamiętasz coś? - zapytał, przez co zmarszczyłem brwi. - Wtedy, kiedy cię porwali. Pamiętasz coś z tamtego okresu? Jakaś wskazówka dla nas teraz? Cokolwiek? - wyjaśnił.
- Nie wiem Vinny, po prostu nie wiem. - warknąłem wściekły sam na siebie.
- Wracajmy do chłopaków, może coś mają. - powiedział spokojnie i wspólnie wróciliśmy do środka.
Wszyscy momentalnie wstali na mój widok, ale dałem im do
zrozumienia, że jestem już spokojny. Nie chciałem unosić się
honorem, nie w tym przypadku, więc podszedłem do Jake, który
przykładał do policzka lód i wyciągnąłem pierwszy rękę na
zgodę.
- Sory, poniosło mnie. - chłopak tylko podniósł głowę i patrzył
na mnie przez moment, a kiedy minęły jakieś 2 minuty podał mi
swoją dłoń. - Trzymasz się? - zapytałem.- Ta. - przytaknął. - Wróćmy do roboty.
**
- Chłopaki, chodźcie spać, musimy trochę odpocząć, jutro też
jest dzień. - Step odezwał się, przez co zmierzyłem go
spojrzeniem. Poważnie? Chce iść spać?- Nigdzie się stąd nie ruszam. - powiedziałem od razu.
- Ja też nie. - Vinny i Pauly odezwali się równocześnie.
- Ale.. - zaczął ponownie.
- Jeżeli chcesz spać, droga wolna, nikogo tutaj na siłę nie trzymam. - przerwałem mu.
- Ok, Jake, potrzebujesz chwili odpoczynku, jeżeli coś znajdziecie, ktoś musi nie być wyczerpany, idziemy się przespać, a później wrócimy.
- Długo
będziesz go tutaj jeszcze przetrzymywał? - męski głos
spowodował, że otworzyłem oczy.
Ból
w mojej głowie był nie do zniesienia. Powoli otworzyłem oczy i
rozejrzałem się dookoła. W końcu zacząłem rozumieć gdzie
jestem i co tutaj robię.
Jason.
Ten
skurwiel mi za to zapłaci, obiecuję.
- Tak
długo, jak będzie trzeba. Najpierw musi zapłacić za wszystko to,
co zrobił. Szpiegowanie było dużym błędem z jego strony, o czym
doskonale się przekona. - ten głos rozpoznał bym wszędzie.
- Idź
się zdrzemnij, będę go pilnował, a jak się obudzi dam ci znać.
- jego towarzysz się odezwał, a ja zdałem sobie sprawę, że to
ten dupek Billy. Facet był naprawdę idiotą, jeśli myślał, że
jest przyjacielem Jason'a, ludzie tacy jak on, nie chcą mieć
przyjaciół – są zbędni.
- Masz
rację. Pójdę się zrelaksować, mam nadzieję, że Jessica jest
na miejscu. - zaśmiał się.
- Ta
dziwka jest naprawdę tępa, jeśli myśli, że ma u ciebie jakieś
szanse. - zawtórował mu.
- Tępa
czy nie, jest dobra w łóżku i robi najlepsze lody na świecie,
wierz mi. - usłyszałem jak przybili sobie piątkę. - Jadę po nią
do klubu, a później zobaczymy. Jakby to gówno się obudziło, daj
mi znać, będę przy telefonie.
- Nie
ma problemu, baw się dobrze.
- Dzięki.
- A
właśnie Jason! - Billy krzyknął, domyśliłem się, że ten
drugi musi być już przy drzwiach.
- Co
jest?
- Nazwa
'The bitches' była strzałem w dziesiątkę. - usłyszałem cichy
śmiech.
- W
końcu to suki, więc czego się spodziewałeś? - oboje zaśmieli
się. - Do zobaczenia później. - i z tym akcentem wyszedł z
pomieszczenia.
- I
co Justin'ku, pora wstawać. - mocne uderzenie w żebra,
spowodowało, że cicho jęknąłem z bólu.
***
OMG.
50 000+ WYŚWIETLEŃ.
SERIOO?!
Nie wiem jak udało Wam się to zrobić, ale bez wątpienia - JESTEŚCIE NAJLEPSI.
Dziękuję za wsparcie, komentarze, wejścia, czytanie rozdziałów i motywowanie mnie do dalszej pracy. Wiedza, że jednak ktoś tutaj jest i czeka na kolejny rozdział jest niesamowita!
Kolejny rozdział powinien pojawić się we wtorek, będzie nieco dłuższy, więc myślę, że spodoba się Wam :).
Boskie niech jak najszybciej ją znajdą :)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zwykle :) ale rozdziały są już coraz krótsze :C
OdpowiedzUsuńno niech już ją ratują *-*
OdpowiedzUsuńno nareszcie. jest jakaś wskazówka. tylko liczyłam na więcej akcji w rozdziale, ale ok ;) czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńWow boski...ten koniec to chyba sen...albo wspomnienie...to drugie chyba <3 cudny rozdzialek to czekam do wtorku...sorka krotki kom ale zaraz usne wiec dobranoc <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńmasz genialne pomysły, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńJezu kochany, w takim momencie. Do wtorku będę myślała tylko o tym co będzie dalej :))
OdpowiedzUsuń@Hi_Nathany
Świetny rozdział ghhfgtfgjhhnkchfhhkkhddmkkgngjhh :DDDDD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, nie mogę doczekać się kolejnego ;*
OdpowiedzUsuńboże.... ty wiesz kiedy przerwać! ugh, ale i tak cię kocham <3
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny, taki bgwuerhqwerwrt cieszę się że kolejny będzie dłuższy :)
@ahmyhubby
fajna miejscówka: The Bitches. ;**
OdpowiedzUsuńczekam na więcej. <33
Ombfnvchjbfgssbhghahfb to jest tak zajebiste ze aż nie mogę. Kocham i czekam na nn
OdpowiedzUsuń:)
jeny, boski rozdzial. dalej niech ja odnajda. *-* @zxcvre
OdpowiedzUsuńOMG OMG, a może jednak OMJ ^^ Nie mogę sie doczekać następnego a ty jeszcze mówisz że będzie dłuższy to już w ogóle ! OMJ ! On ją musi uratować, po prostu MUSI! I MUSZĄ BYĆ RAZEM ! <3
OdpowiedzUsuńBuziaki
Candice xx.
OMOMOMOMOMOMOM koniec w takim momencie?! A ja tu mini zawał już miałam :P
OdpowiedzUsuńCholera, wiesz jak trzymać w napięciu :P
Nie czekaj długo z nextem proszęęęęęęęęęęęęęęę :D :*
@ameneris.
Boskie!! Oni muszą być razem. Justin ja uratuje i będą szczęśliwi :) musza
OdpowiedzUsuńNaczekałam się na ten rozdział i się opłacało! jsksjj, kocham Cię, kocham te opowiadanie i chyba znów się powtarzam, lol Dużo opowiadań się kończy happy endami i wydaję się, że Twoje opowiadanie też się tak skończy, zastanów się nad tym. Świetny rozdział, chcę już wtorek!
OdpowiedzUsuń@MyOnlyBiebur
Proszę rób dłuższe rozdziały :P Albo dodawaj regularnie co 2-3 dni :) kocham czytac cb :P
OdpowiedzUsuńa m a z i n g *,*
OdpowiedzUsuńtylko szkoda, że nic nie napisałaś o Mii, co u niej się dzieje... :)
ale tak to generalnie super. <3
50 000+ wyświetleń nie wzięło sie z nikąd; jesteś zajebista w tym co robisz! jak tylko piszesz o nowym rozdziale od razu mam banana na twarzy :D już nie mogę sie doczekać następnego *.* inf. mnie @olkaa6
OdpowiedzUsuńDodaj szybciej pliska
OdpowiedzUsuńW sumie nic ciekawego sie nie dzialo w tym rozdziale, oprocz tego ze Justinowi odbija, zakochal sie chlopak *o*
Czekam na rozwoj akcji, bitches <3
super rozdział :D
OdpowiedzUsuńOMG OMG !!!!!!!!!!!;O
OdpowiedzUsuń@Evelina_F
najgorsze w tym wszystkim jest czekanie. boz to jest boskie *-*
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na nastepny !!
przeczytałam wczoraj w nocy ale byłam na telefonie, dlatego teraz komentuję. Rozdział świetny, szkoda że taki krótki, ale mam nadzieję że już niedługo on ją odnajdzie ♥ @YoSwaggyBieber
OdpowiedzUsuńO...M....G WIESZ CO SIĘ STAŁO? NIE ZAUWAŻYŁAM TWOJEGO POWIADOMIENIA NA TT O POPRZEDNIM ROZDZIALE, I DOPIERO TERAZ GO PRZECZYTAŁAM. TO W SUMIE PRZECZYTAŁAM SE DWA POD RZĄD. ALE JAKIE EMOCJE. Mam nadzieję, że nic się jej nie stanie, a Justin znajdzie ją w miarę szybko :) rozdział świetny. <33 @mykidrauhllswag
OdpowiedzUsuńKocham to i ciebie też . Jak najszybciej dodaj kolejny . POZDRO . ;*
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem zaskakujesz jeszcze bardziej! Mam nadzieję, że Mia długo nie będzie się musiała męczyć i wróci do Justina.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, za nieobecność przy poprzednich rozdziałach, ale miałam próbne testy i nie miałam czasu dodać komentarza :)
Czekam z niecierpliwością na kolejny, życzę weny i całuję! @lovatonne xoxox
Matko nie moge sie doczekac wtorku ucjskojfuusdiddiddjdg <3
OdpowiedzUsuńOMG! Ten imagin jest BOSKI!
OdpowiedzUsuńProszę dodaj kolejną cześć szybciej bo nie mogę się już doczekać :D
Ooo..! już nie mogę się doczekać! super jest xD
OdpowiedzUsuńBoże, to po prostu niemożliwe, żeby tak pisać. PISZESZ CUDOWNIE i z każdym rozdziałem zaskakujesz, mam nadzieję, że nie przestaniesz bo wychodzi Ci to cudownie.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwieniem na następny!
@nastiily
juz coś znaleźli. zaskakujesz mnie co kolejny rozdział, ale to bardzo dobrze:) fljdihusgdjfaksghw *___* czekam na kolejny @Justeliaa
OdpowiedzUsuńno Justin! idź ją ratuj!
OdpowiedzUsuńdziękuję za rozdział i czekam na kolejny <3
buziaki :)
@aania46
nie moge sie już doczekać następnego rozdziału! świetny blog! :))
OdpowiedzUsuńasdfghjkl *.*
OdpowiedzUsuńTrafiłam na ten blog dzisiaj i pochłonęłam wszystkie rozdziały :o To jest cudowne, niesamowite, mega, giga...słów mi zabrakło <3
Masz we mnie stałą czytelniczkę <3
Hej, zaczęłam pisać nowe opowiadanie i mam małe pytanko... mogłabyś na nie rzucić okiem w wolnym czasie ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
http://justin-bieber-emily.blogspot.com/
Ten blog jest świetny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://justin-nothing-like-us.blogspot.com/
rozdział po prostu świetny , wprost nie mogę oderwać się od tego opowiadania <33 jesteś świetna i naprawdę ten blog jest jednym z lepszych, które dotąd czytałam, a blogów czytam naprawdę dużo ;) jesteś świetna i myślę , że doprowadzisz to opowiadanie do końca, było by naprawdę szkoda gdybyś nie skończyła tego co tu zaczęłaś ;) czekam na nn ;) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper :D Dzięki że tłumaczysz, jesteś wielka ;*
OdpowiedzUsuńsuuuuuper ;)
OdpowiedzUsuńOby ją szybko uratował.
OdpowiedzUsuńCzekam nn.:)