sobota, 4 maja 2013

36: Let her go.

  Przysunęłam swoje kolana, bliżej klatki piersiowej, wciąż byłam w szoku, wciąż płakałam, wciąż się bałam.
  Przez cały ten czas siedziałam tutaj całkiem sama, nikt do mnie nie przyszedł, nikt nie sprawdził czy wciąż tutaj jestem. Co w zasadzie dało mi do myślenia.
  Gdybym była aż tak ważna, ktoś by mnie pilnował, prawda?
  Ścierając łzy z mojego policzka wstałam z łóżka i podeszłam bliżej ogrodzonego kratą okna. Nie wiem skąd wzięło się to miejsce, ale wydostać się z niego z pewnością łatwo nie było. Rozglądałam się dookoła chcąc znaleźć jakiś inny kontakt ze światem, ale to pieprzone okno, po tym jak zabrano mi telefon, było moim jedynym ratunkiem. Problemem był jednak fakt, że nie miało klamki, a huk (jeżeli chciałabym je rozbić) z pewnością ktoś by usłyszał, co dawało mi jeszcze mniejsze szanse na ucieczkę.
  W momencie, kiedy chciałam przyłożyć rękę do framugi okna, zobaczyłam w nim twarz, przez którą momentalnie odskoczyłam do tyłu. Czułam jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z mojej klatki piersiowej.
  Ciemnoskóry facet tylko zaśmiał się pod nosem i odwracając się do mnie tyłem, wyprostował się, wyraźnie dając do zrozumienia, że będzie mnie pilnował.
  Więc byłam w dupie.
  I wtedy usłyszałam skrzypienie starych, dużych drzwi, przez które moje tętno wcale nie zwalniało, wręcz przeciwnie, o ile to możliwe, serce biło mi jeszcze szybciej, a moje przerażenie sięgnęło zenitu.
  Wpatrywałam się wielkimi oczami na to, co zaraz miało nastąpić, ale ku mojemu zdziwieniu, ktoś tylko wrzucił tutaj kolejną dziewczynę i ponownie zamknął mnie, a w zasadzie nas na cztery spusty.
  Przełknęłam głośno ślinę, po czym podeszłam do szczupłej blondynki, która leżała przez to na podłodze i chciałam pomóc jej wstać, jednak w momencie, kiedy położyłam rękę na jej barku, ta strąciła ją i warknęła na mnie.
- Chciałam ci tylko pomóc wstać, nie musisz się mnie bać. - powiedziałam cicho, cała spanikowana.
- Nie jesteś pierwszą, która tak mówi, wiesz? - mruknęła, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Ale, ja.. - zaczęłam.
- Zamknij się. - warknęła wstając z kolan i siadając na łóżku, była tak samo przerażona jak ja, jak podejrzewałam, była tak samo zabrana przymusem, nie miałam tylko pojęcia, dlaczego nie chciała ze mną porozmawiać.
- Posłuchaj mnie. - zaczęłam jeszcze raz siadając obok niej. - Wiem, że jesteś przerażona, ja też jestem, ale musimy jakoś uciec z tego gówna, słyszysz mnie? - spojrzałam na nią, ale odpowiedziała mi cisza. - Ej jesteś tutaj? - machnęłam jej ręką przed oczami, ale to także nic nie dało, dziewczyna tylko wpatrywała się przed siebie pustym wzrokiem, jakby nie miała emocji.. uczuć.. nic.
  Schowałam twarz w dłoniach, czując jak cały świat wali mi się na milion kawałków. Ta cała sytuacja była jak wycięta z jakiegoś pierdolonego filmu. Co miałam teraz zrobić?
- Zakazali mi z tobą rozmawiać. - usłyszałam cichy szept. - Nie mów do mnie, nie chcę mieć kłopotów. - powiedziała kładąc się na łóżku i obracając do mnie plecami.
  Otworzyłam usta, chcąc coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęłam uświadamiając sobie, że nie chcę stwarzać nam jeszcze więcej problemów, niżeli już miałyśmy.
  A następnie usłyszałam dźwięk, który słyszałam dopiero dwa razy w życiu, ale już zdążyłam znienawidzić. Drzwi się otworzyły, a w nich stanął nikt inny, tylko Jason.
- Witajcie drogie panie. - wszedł do środka uśmiechając się od ucha do ucha, a ja czułam, że robi mi się coraz słabiej.

~Justin
- Mam! - wrzasnąłem, kiedy na ekranie komputera w końcu pojawił się adres, na który czekałem od kilku dobrych minut. - Okolice Lakeside Dr! - wstałem z miejsca i zbierając ze stołu swój telefon udałem się w kierunku wyjścia.
- Ja prowadzę. - Step zdążył zabrać przede mną kluczyki od vana, ale nie chciałem się z nim kłócić – nie było na to czasu.
  Zabrałem swoją kurtkę i w drodze do furgonetki ubrałem ją, podobnie zresztą jak chłopacy. Stefano zajął miejsce kierowcy, ja pasażera, a reszta usiadała z tyłu.
- Okej. - głos ponownie zajął Step. - Justin – zwrócił się do mnie. - Trzymaj nerwy na wodzy, pamiętajcie, że to ja tutaj rządzę i ja będę starał się z nimi dogadać. - prychnąłem, naprawdę myślał, że będę stał i patrzył jak ten dupek wydaje swoje rozkazy? - Bieber, nawet nie próbuj. - głos Stefano był zdeterminowany. - Chcemy załatwić to najpierw po dobroci. Nie chcę żadnego dymu. - wyjaśnił. - Zrozumiano? - chłopaki posłusznie pokręcili głowami. - Justin? - wzrok Stepa przeszywał mnie na wskroś.
- Nie mogę obiecać ci czegoś, czego nie wiem czy uda mi się dokonać. - powiedziałem zgodnie z prawdą. - Ale postaram się nic nie mówić, po prostu Jedź. - ponagliłem go.
  Powiedzenie, że siedziałem jak na szpilkach w drodze do celu, byłoby dużym nieporozumieniem. Krew w moich żyłach pulsowała, a ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, co chwila spoglądałem na okolice, ale czułem jakbyśmy stali w miejscu, mimo że Stefano jechał z zawrotną prędkością.
- Moment. - w mojej głowie pojawiła się niemiła myśl. - Czy ta ulica nie jest przypadkiem niedaleko jeziora? - otworzyłem szeroko oczy uświadamiając sobie, że miałem rację, co ten chuj z nią zrobił?
- Kurwa. - usłyszałem głos Pauly'ego.
- To jeszcze nic nie znaczy. - Vinny spróbował mnie uspokoić, ale nic takiego nie miało miejsca.
- Jeśli coś jej zrobił. - warknąłem wściekły.
- Justin przestań. To ci wcale nie pomoże. - Stefano przejął głos.
- Przestańcie mi kurwa mówić co mam do cholery robić! - wrzasnąłem na cały samochód. - A ty jedź kurwa szybciej, a nie pierdolisz. - spojrzałem na Step'a.
  Byłem wkurzony jak jeszcze nigdy wcześniej, szczególnie, że w mojej głowie ułożyłem już swój własny plan wydarzeń, który wcale nie wskazywał na nic dobrego.
  W końcu Stefano zatrzymał samochód, a ja wyszedłem szybko z vana. Poprawiłem swoją broń i zacząłem rozglądać się po okolicy, ale nie zauważyłem nic szczególnego.
- Justin i ja idziemy na prawo, wy sprawdźcie lewą stronę. - Step wydał polecenia, których i tak nie słuchałem, bo byłem w drodze do jeziora, nie wiem czemu ale to wydawało mi się jedynym sensownym rozwiązaniem.
  Zacisnąłem mocno pięści na myśl, że Mia mogłaby gdzieś tutaj teraz być. Było ciemno, zimno, a ona mogła być sama.
- Justin telefon. - Stefano potrząsnął moim ramieniem, a ja dopiero wtedy zorientowałem się, że mój iPhone wydał z siebie dźwięk.
- To Mia! - krzyknąłem z entuzjazmem i szybko odebrałem połączenie. - Mia gdzie jesteś? - zacząłem nawet nie dopuszczając jej do słowa.
  Nie muszę chyba mówić, jak zaskoczony byłem, kiedy po drugiej stronie usłyszałem szyderczy śmiech. - Oh Bieber, ty mój pure evil. - kolejny atak śmiechu. - Naprawdę myślałeś, że to twoja, swoją drogą całkiem niezła dziewczyna odezwała się do ciebie, podczas kiedy to ja mam ją ze sobą? - zacisnąłem mocno pięści. - Tak, jesteś idiotą. - odpowiedział, kiedy ja milczałem.
- Jason. - powiedziałem pod nosem, bardziej do siebie niżeli do niego. - Co z nią zrobiłeś? - warknąłem wściekły.
- Pytanie co dopiero zrobię. - mogłem poczuć jak właśnie uśmiecha się do siebie, przez co moja furia tylko się wzmogła.
- Ty chuju! - krzyknąłem. - Ona nic ci nie zrobiła, wypuść ją!
- Masz rację, ona nie. - zrobił krótką przerwę. - Ale ty tak. Myślałeś, że tak po prostu mnie wykiwasz, a ja dam ci odejść bez żadnej odpłaty? - zaśmiał się. - Widocznie nie wykonałeś należycie swojego zadania.
- Wypuść ją. - warknąłem ponownie. - Oddam ci cokolwiek chcesz, tylko ją kurwa wypuść.
- Nie tak prędko. - usłyszałem jego głos ponownie. - Najpierw trochę dla mnie popracuje. Nauczyłeś ją czegoś, prawda? - na dźwięk jego śmiechu niemal eksplodowałem. - A swoją drogą, van jest gdzieś na dnie, chłopaczku, jeszcze dużo rzeczy o tym fachu nie wiesz. - i z tym akcentem zakończył połączenie, a ja cisnąłem telefonem w podłoże.
- Zabiję tego skurwysyna! - krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem, chcąc aby to co się właśnie działo, zakończyło się teraz i tutaj. 
***
gfuiglfhgsdlfg omb. boję się.
lol.
I jest jeszcze sprawa, bo... chcę być z wami szczera, więc po prostu powiem jak jest. A jest tak, że za niedługo kończę gimnazjum, idę do nowej szkoły, ci którzy przez to przeszli pewnie wiedzą co mam na myśli. Dorastam i to jest normalne, że się zmieniam, a stety lub też nie, mój zapał do pisania, jakby to powiedzieć. Wygasł? Nie wiem czy chwilowo, czy całkiem, ale nie odczuwam już z tego takiej radości jak wcześniej, a ostatnie niektóre komentarze wcale nie pomagają #js. Dlatego będę starała się zakończyć to opowiadanie niedługo, ale jeżeli by mi się odwidziało, bo przecież może, nie wiem sama jaki to jest stan, to mam dla was dwie opcje:
1) piszę jeszcze kilka rozdziałów i kończę bloga.
2) dopisuję, aczkolwiek nie na sto procent, ze dwa rozdziały i kończę część 1, a 2 ukazałaby się wraz z początkiem września
Określcie się w ankiecie po prawej stronie, tylko musicie to sobie podświetlić, bo nie umiem tego zmienić lol.
Nie wiem jaką decyzję podejmę, ale chcę dać wam szansę do wypowiedzenia się.
Zanim zaczniecie mnie hejcić, to weźcie pod uwagę, że jestem tylko człowiekiem.
pozdrawiam.

35 komentarzy:

  1. przeszłam przez to 2 lata temu wiem jak to jest.. może nie być ci łatwo wrócić jak chcesz zawiesić bo ja szczerze ci powiem straciłam cały swój zapał, ale nie ważne.. ;c
    wracając do rozdziału jest zajebisty jak zwykle. brakuje mi słów bo piszesz dobrze i akcje są przemyślane co bardzo mi się podoba. czekam na następny rozdział ;)
    @demiicz

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudwony rozdział. Moje się o Mie.
    TO opowiadanie jest niesamowite i chciałabym, żeby trwało jak najdłużej, aczkolwiek uszanuję twoją decyzję. Nie chcę, żebyś się do czegokolwiek zmuszałam.
    xx

    OdpowiedzUsuń
  3. daj jeszcze kilka rozdziałów i kończ. inaczej tu już zapewne nie wrócisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG OMG OMG!!! CO BĘDZIE DALEJJJ??? PROSZĘ DODAJ SZYBKO NASTĘPNY! ps. kocham cię :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ehh,nie przejmuj się tym. TAK, jesteś tylko człowiekiem, tak jak każdy z nas. jest tu grupa osób, które dziękują Ci za to, co dla nas robisz, wspierają Cię. w tym jestem ja. :) ludzie piszą tak durnowate komentarze jak "daj jeszcze kilka rozdziałów i kończ. inaczej tu już zapewne nie wrócisz." wiesz co to jest? to jest zazdrość, takimi durnowatymi wypowiedziami prezentują swój poziom "inteligencji". to jest zazdrość, uprzykrzają komuś życie, hmm..z nudów? rozumiem, teraz wybór nowej szkoły, dużo przed Tobą. ale pamiętaj, że masz Nas. I zawsze z Tobą będziemy :) wybaczcie, ale napisze to. hejtujecie, bo co? bo jesteście bandą idiotów, którzy chcą „zaszpanować” i szukają poparcia, bo w realnym życiu są niedoceniani? Zajmijcie się lepiej czymś, co nie wymaga, aż tak wielkiego wysiłku umysłowego, jak pisanie komentarzy.. zbędnych jak dla Nas. :) kc Cysia. @mykidrauhllswag ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. lepiej jak byś napisała kilka rozdzialow i zakończyła, a nie to drugie gdzie sama napisałaś, że bd dalej pisać ale nie na sto procent i 2 czesc we wrześniu

    OdpowiedzUsuń
  7. Zasmuciłaś mnie, haha rozdział świetny jak zwykle, nie mogę się doczekać nn :)
    Zaraz zagłosuję oczywiście na te 2, ale pamiętaj to zależy od Ciebie nie od nas, pogodzimy się z tym jak zakończysz opowiadanie to całkiem normalne. Tak po za tym chyba jesteś pierwszą osobą która znam nie tłumaczy żadnego opowiadania tylko piszę, wymyśla sama, robi wszystko sama, no to jest niesamowite, naprawdę.
    @MyOnlyBiebur

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to opowiadanie niesamowicie, proszę nie kończ pisania! Będzie mi tego za bardzo brakowało ;c Błagam cię pisz dalej! Jak czytam to co piszesz, to często jest tak, że doprowadzasz mnie do płaczu, a w innych sytuacjach po prostu mówię wielkie Aww. ;3 bo nie wiem co innego powiedzieć. Wiem, chaotyczna jest ta moja wypowiedź, ale po prostu tak bardzo nie chce byś kończyła to opowiadanie, że nie wiem co jeszcze dodać. Trzymam kciuki, nie kończ pisać, proszę!
    Buziaki,
    @lovatodream_

    OdpowiedzUsuń
  9. pisz dalej. ;) nie przejmuj się hejtami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A nie mpżesz napisać kilka rozdziałów i zawiesić bloga .? Prosze przemyśl to .!!! POZDRO . ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jednak wole żebyś chyba zakończyła to opowiadanie... Bo nie wiadomo co będzie we wrześniu i czy będziesz miała taką samą ochote jak teraz żeby pisać to opowiadanie. A rozdział świetny <3 @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział jest niesssamowity *.* a co do weny too.. rozumiem Cię. osobiście wolę tą drugą opcję, z II częścią, ale wybór należy tylko i wyłącznie do Ciebie. mam nadzieje że, Twoja decyzja zadowoli Ciebie samą, jak i nas, Twoich fanów ;) + wiesz co robić, @olkaa6 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny blog mam nadzieję że wena powróci i chyba lepsze jest to ukończenie niż zawieszanie

    OdpowiedzUsuń
  14. WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW !!!
    Cudowne !
    Kocham <3
    I czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  15. to jest jak zwykle hdrioaejraet *O*
    kocham to, oraz to jak piszesz więc zasmuciła mnie notka...
    przeszłam przez to bo jestem w liceum, nie miałam czegoś takiego ale rozumiem i wg. mam nadzieję że twój zapał wróci i nie będzie żadnej z tych opcji tylko będziesz pisać dalej. ale jeśli nie to życzę ci żebyś kiedyś do tego wróciła :)
    co do ankiety... nie wiem, nie mogę ci pomóc. zdecyduj sama kochanie, a co byś nie wybrała i tak będę z tobą ;**
    kocham cię <33
    @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  16. Łohohoho ! :D Tego to się nie spodziewałam. I moim zdaniem lepiej będzie jak dopiszesz kilka rozdziałów i zakończysz to ;) Ale decyzja i tak należy do Ciebie Bejbe :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz to mnie załamałaś:( Naprawdę,no kurcze takie świetne opowiadanie,no po prostu szkoda:/ Wracając do rozdziału to idbricjwkricuwkbrfjsk nie mogę się doczekać następnego boże ogień! Co tu się zaczyna dziać.....W następnym rozdziale Justin ja uratuje! Na 69%....no nie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nieeeeeeeee!!!!!!! :(
    Ja też tak miałam ,ale mi przeszło :)
    Pisz dalej lubię czytać twoje opowiadanie! :*
    @Evelina_F

    OdpowiedzUsuń
  19. świetnieeeeeeeeee ;-*

    OdpowiedzUsuń
  20. :( :( :(
    :( :( :(
    nie wiem co więcej napisać :(
    kurcze... szkoda, że nie masz już weny :(
    wiesz nie wezme udziału w ankiecie, bo po prostu nie chce żebyś kończyła...
    ale cóż.. sama wybierzesz to co uznasz za słuszne . chyba Ty wiesz co dla ciebie najlepsze, prawda ??
    a wracając do opowiadania : (napisze to kolejny raz, ale co tam) MASZ CHOLERNY TALENT - opowiadanie jest świetne, może nie znam sie na tym za bardzo, ale czytam kilka blogów i to naprawde w niczym np. Dangerowi nie ujmuje (
    czy jak to sie tam mówi :P )- świetne opisy, dialogi, sam pomysł na wydarzenia, przedstawienie postaci - wydaje mi się, że my sami przeżywamy to co się dzieje razem z nimi. :)
    a pro po talentu - wiem, że chcesz zakończyć opowiadanie, ale błagam Cie nie kończ z pisaniem .! - jak kiedyś będziesz jakąś sławną pisarką to przynajmniej będe mogła sie chwalić, ze Twoje pierwsze (bo to chyyba pierwsze?) opowiadanie czytałam :D ^^
    no także na koniec - jestem z Tobą z każdą Twoja decyzją :)

    ~ Cat

    ps. chyba troszke długie wyszło upss... :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda troszke że nie masz weny. Ale tez jestes człowiekiem i rozumiem w 100 procentach. Nie chce zebyś konczyła bo ten blog jest naprawde swietny. super by było jakbys pisała ale jesli nie mozesz to wybrałabym 2 opcje :D ps:nie wiem jak wziasc udział w ankiecie. a Cat powiedziała juz wszystko wiec prosze Boga zeby ci wena przyszła :d xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeżeli zakończysz to opowiadanie, to może najdzie Cię ochota na rozpoczęcie czegoś nowego? Nowa fabuła i w ogóle... Szkoda by było, gdybyś zupełnie przestała pisać, bo naprawdę wychodzi Ci to świetnie i szczerze, to trochę szkoda, że masz zamiar zrobić sobie przerwę. Ale to w końcu Twoja decyzja, więc nikt inny nie powinien na Ciebie naciskać.
    A rozdział, jak zawsze, świetny. Nie wiem co więcej mogłabym dodać. Dużo się dzieje i to jest w tym wszystkim najlepsze :) Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. hej! błagam cię żebyś nie kończyła tego imagina! prosze cie..
    ciągle czekam na następny rozdział i bardzo dużo czytałam tych imaginów ale moich najlepszym jest danger ale i tak on sie konczy wiec sie załamałam ale ty nie odchodź prosze cie ! <3


    pozdrawiam xx
    kk

    OdpowiedzUsuń
  24. omfg. dlaczego musiałaś zakończyć w takim momencie? ugh :( mam nadzieje że z mią będzie wszystko dobrze. czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Pisz druga czesc, prosze! Ten blog jest niesamowity, codziennie wchodze na niego, z zapartym tchem czekam na kolejny rozdzial i zawsze normalnie mam orgazm jak go widze. Nie rob mi tego, nie odbieraj mi tego szczescia, nie zakanczaj ot tak.. Masz tu tylu fanow!

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże,smutno mi :c byłam.z tym opowiadaniem od początku..codziennie wchodziłam i patrzyłam czy nie ma nowego rozdziału,proszę cie nie kończ tak szybko tego opowiadania :c może po prostu pisz rozdziały co tydzień? no nie wiem co już tam zrobisz ale naprawde kocham ciebie i to opowiadanie :) @vaileswagy

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozumiem Cię, ale musisz wiedzieć że masz wielki talent (co już pewnie wiesz, bo wszyscy Ci to mówią) i to opowiadanie jest jednym z lepszych które czytam (a czytam ich bardzo wiele, muszę przyznać xd).
    A co do rozdziału to... afsjhabfkhgsfnjlash CO BĘDZIE DALEJ?!
    Nie mogę się doczekać kolejnego. Tyle emocji *.*
    Kocham Cię. Buziaki <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  28. Damn, twoj blog jest swietny. wciągnął mnie, i to bardzo. Czytam go od niedawna, i któregoś razu tak się zaczytałam, że usnęłąm, przed monitorem ;p;p w sumie, to zainspirowalas, mnie do tego, żeby swoje opowadanie udostępnić szerszemu gronu :). Póki co, jest tylko prolog i pierwszy rozdział, ale zapraszam, moze ci sie spodoba :)
    http://past-will-always-come-back.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie zawsze komentuję, ale czytam Twoje opowiadanie od dłuższego czasu. Każdy z nas ma taki moment, kiedy ma blokadę pisarską, kiedy nie przynosi mu to już przyjemności, ale uwierz mi, jeśli przestaniesz pisać na rok, czy nawet na pół może Ci być bardzo ciężko wrócić. Pamiętaj, że powinnaś głównie pisać dla samej siebie, dla własnej przyjemności.

    @glass_child
    [our-restless-souls.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurde, rozdział świetny, ale jak przeczytałam notatkę pod rozdziałem to takie " CO ?! NIE ! " Wiem, każdy z nas ma gorsze dni, ale myślę, że to nie jest powód na tak radykalne zmiany, tak bardzo kocham twojego bloga i nie chcę się z nim rozstawać ani na dzień. Nie chcę na Ciebie naciskać, bo to zawsze jest tylko i wyłącznie twoja decyzja, ale fajnie by było by to trwało dalej, tak jak teraz. <3 // Natalia

    OdpowiedzUsuń
  31. omg siedziałam całą cały dzień czytając to tłumaczenie.. jest genialne ! <3 strasznie wciągające.
    jezu mam nadzieję że Justin uratuję Mię.. strasznie mi ich obydwojga szkoda. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie tłumaczenie :)).

      Cysia :)

      Usuń
  32. Nie spalam bo czytalam to opowiadanie ogarniasz? Xd
    a teraz dowiaduje sie ze chcesz zakonczyc :/ ale kurcze tak mnie wciagnelo ze jzkcjfidojdjdnfid

    @kidrauhl_x33

    OdpowiedzUsuń