Zdjęłam z czoła Justin'a, suchy już ręcznik i zastąpiłam go
nowym. Chłopak był cały rozpalony, ale całe szczęście już nie
krwawił.
- Jesteś pewny, że nie musi jechać do szpitala? - zapytałam kolegę
Vinny'iego, który był lekarzem.- Nie. - odpowiedział pewny siebie. - Upewnij się, aby zmienić mu kroplówkę za dwie godziny. - spojrzał na mnie przez co kiwnęłam twierdząco głową. - Wyjdzie z tego, nie martw się. - uśmiechnął się do mnie.
Chciałam w to wierzyć, ale widok jego w takim stanie po prostu
uniemożliwiał mi to. Do oczu od razu napłynęły mi łzy.
- Ej spokojnie. - położył mi swoją rękę na ramieniu, przez co
zamknęłam oczy. Walczyłam sama z sobą, aby jej nie strącić. -
Jest silny. - kiwnęłam twierdząco głową, a on wziął swoją
dłoń. - To twój chłopak? - zapytał przez co momentalnie
otworzyłam szerzej oczy.- Nie... nie. - wyjaśniłam.
- Mimo wszystko, wyjdzie z tego, daj mu trochę czasu. - uśmiechnął się i opuścił progi sypialni Justin'a.
- Zamierzam cię zabić jak tylko otworzysz oczy, wiesz? - powiedziałam do nieprzytomnego chłopaka. - Nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłeś. Takich rzeczy się nie robi! To ty miałeś mi pomagać, nie ja tobie, pamiętasz? - zapytałam, ale odpowiedziała mi tylko głucha cisza. No tak, czego się spodziewałam. - Skoro on mówi, że z tego wyjdziesz, to wyjdziesz. Nie możesz mnie teraz zostawić. - szepnęłam ściskając jego dłoń. - Nie chcę, żebyś mnie zostawił, potrzebuję cię. - wciąż do niego mówiłam uświadamiając sobie swoje słowa. Naprawdę go potrzebowałam.
- Wszystko okej? - do pokoju wszedł Vinny.
- Tak. - pokręciłam twierdząco głową. - Ze mną tak. - dodałam smutno spoglądając na Justin'a.
- Wyjdzie z tego. - powiedział siadając na łóżku. - Jest silny. - uśmiechnął się do mnie.
- Wiem. - odparłam wciąż wpatrując się w leżącego chłopaka.
- Zależy ci na nim, prawda? - zapytał zaskakując mnie.
- Tak. - odparłam zgodnie z prawdą. - Pomaga mi. - wyjaśniłam.
- Masz wszystko czego potrzebujesz? - zapytał, na co przytaknęłam. Cieszyłam się, że nie dopytywał o moje relacje z Justin'em. - W razie czego będę z chłopakami na dole, więc wołaj. - chłopak wstał i podszedł do drzwi. - Mia?
- Tak? - spojrzałam na niego zaskoczona, myślałam, że już wyszedł z pokoju.
- Mu też zależy. - uśmiechnął się i zniknął za drzwiami.
Jak powinnam to zinterpretować? Skąd to wiedział? Rozmawiali o mnie wcześniej? Moja głowa pracowała teraz na wyższych obrotach. Justin nie mógł uważać mnie za kogoś więcej niżeli koleżankę. Nie byłabym w stanie sprostać temu wszystkiemu, gdyby było inaczej. To nie ja jestem osobą, przeznaczoną dla Bieber'a.
Była pierwsza w nocy, więc zgodnie z zaleceniem lekarza, zmieniłam
Justin'owi kroplówkę. Czułam się zmęczona, wręcz wyczerpana.
Ostatnie dwie noce niemal nie spałam, a ta wcale nie była inna.
Spoglądając ostatni raz na Justin'a, zdjęłam z jego czoła
ręcznik i nałożyłam nowy. Wyglądał okropnie mimo że lekarz
zszył jego łuk brwiowy, to z jego siniakami, nie mógł nic zrobić. Jedyne
czym się cieszyłam to fakt, że nie jest już taki blady jak
wcześniej, nabrał kolorów co było chyba dobrym znakiem.
Myślami wróciłam do miejsca, w którym go znalazłam.
Rozejrzałam się i upewniłam, ze wokoło mnie wciąż nikogo nie
było. Zastanawiałam się jakim cudem mam przemieścić bezwładne
ciało Jusitn'a, a co najważniejsze gdzie.
Jeśli mam być szczera, najchętniej poczekałabym na pogotowie,
ale wiedziałam, że nie mogę mu tego zrobić. Mi też groził dom
dziecka i wierzcie mi lub nie, byłabym w stanie uciec gdziekolwiek,
byleby tam nie trafić.
Wstałam i podeszłam do czarnego mustanga. W myślach błagałam,
aby samochód był otwarty i chyba tym razem Bóg zlitował się nade
mną. Szybko otworzyłam tylne drzwi i wróciłam do Justin'a.
- Postaram się, żeby nie bolało. - powiedziałam, mimo iż
doskonale wiedziałam, że chłopak nie jest w stanie mi
odpowiedzieć.
Chwyciłam go pod pachami i najdelikatniej jak potrafiłam,
przemieściłam go bliżej samochodu. Całe szczęście nie ważył
dużo, więc nie straciłam wszystkich sił.
- Kurwa. - powiedziałam pod nosem, kiedy usłyszałam odgłos
karetki na sygnale. Wiedząc, że mam coraz mniej czasu szybko włożyłam chłopaka
do środka. - Przepraszam. - szepnęłam kiedy przypadkowo uderzyłam go w
plecy.
Dosłownie w tym samym momencie, kiedy na parking wjechała
karetka, ja zamknęłam drzwi samochodu. W myślach dziękowałam,
że tylne szyby samochodu są przyciemniane, inaczej byłoby już po
mnie.
Z karetki wysiadło dwóch mężczyzn, którzy rozejrzeli się
dookoła, a z baru wyszło kilkoro ludzi. Ścisnęłam mocniej dłoń
Justin'a.
- Oby nas nie znaleźli. - szepnęłam.
Całe szczęście, karetka szybko odjechała, a ludzie zniknęli
za drzwiami baru. Odetchnęłam z ulgą.
- Mia, jesteś tutaj? - usłyszałam męski głos. - Mia?
- Tutaj. - powiedziałam otwierając drzwi, przede mną stał
Vinny.
Zdjęłam buty i położyłam się obok niego, wcześniej
poprawiając kołdrę, którą był okryty. Zamknęłam oczy w
nadziei, że zasnę przynajmniej na trochę, bo mimo że nie chciałam
spać, to mój organizm się po prostu tego domagał.
~Justin
Chciałem otworzyć oczy, ale nie
mogłem, moje powieki były zbyt ciężkie, wykonanie jakiegokolwiek
ruchu było dla mnie zbyt trudne. Byłem zmęczony, mimo że dopiero
odzyskałem trochę świadomości.
- Mu też zależy. - do moich uszu
dobiegł męski głos, głos, który już wcześniej słyszałem,
ale nie mogłem go do nikogo przypasować.
Ponownie spróbowałem otworzyć
oczy, ale na darmo, wciąż czułem, jakby ważyły sto kilo. I zanim
mogłem cokolwiek zrobić, znowu zapadłem w sen.
Kolejna pobudka była dla mnie
łaskawsza i tym razem zmusiłem siebie do otworzenia oczu. Rozpoznałem pokój, w którym się znajdowałem. Musiało być
późno, bo było ciemno, a przez okno, które nie było zasłonięte,
wpadały promienie księżyca. Czułem suchość w gardle, co zaczęło
doprowadzać mnie do szału.
Przechyliłem głowę w lewą
stronę i kątem oka dostrzegłem leżącą dziewczynę, zwiniętą w
kłębek. Co chwila kręciła się na łóżku, jakby miała koszmar.
- Nie! Zostaw! - krzyknęła przez
sen. - Proszę nie! - machała rękoma.
Z braku sił na wypowiedzenie
czegokolwiek położyłem rękę na jej ramieniu, chcąc aby się
obudziła, jednak jej krzyk tylko się przez to wzmógł. Zmusiłem
się do lekkiego potrzęsienia jej ciałem, ale to także nie dawało
żadnych skutków.
Już miałem zamiar się podnosić,
kiedy silny ból brzucha uniemożliwił mi to, a z moich ust wydobyło
się głośny syk, przez który szatynka wstała do pozycji
siedzącej.
Zaczęła głośno oddychać,
zabierając ze swojej twarzy włosy. Postanowiłem dać jej chwilę
czasu, zanim po raz kolejny chwyciłem ją za rękę. Dziewczyna
momentalnie odwróciła się ku mnie.
- Justin! - krzyknęła wstając z
łóżka. - Dobrze się czujesz? Nic cię nie boli? - zaczęła
zadawać milion pytań. Sam nie wiem jakim cudem udało jej się
zapalić światło i znaleźć się po drugiej stronie łóżka tak
szybko. - Potrzebujesz czegoś? - zapytała przecierając oczy.
Bez słowa wskazałem ręką na
szklankę stojącą na półce nocnej.
- Wody? - zapytała na co kiwnąłem
twierdząco głową.
Jej ruchy po raz kolejny były
zaskakująco szybkie i nim miałem okazję cokolwiek zauważyć przy
ustach miałem kubek z zimną wodą, która skutecznie ukoiła moje
pragnienie.
- Lepiej? - zapytała.
- O wiele. - odpowiedziałem
zachrypniętym głosem.
- Jak się czujesz? - jej głos
przypominał szept.
- Co się stało? - zignorowałem to
co powiedziała wcześniej. - I kim jesteś? - jej oczy momentalnie
otworzyły się w zdziwieniu.
- Justin. - jej głos załamał się.
- To ja, Mia, nie pamiętasz mnie? - zapytała połykając głośno
ślinę. Kiwnąłem przecząco głową, kim do cholery była Mia? -
Nie pamiętasz nic? - upewniła się.
- Chyba powiedziałem, że nie. -
warknąłem na nią zdenerwowany.
- Kurwa. - schowała twarz w dłonie.
***
Ops... Proszę, nie zabijajcie mnie, haha :d.
Ogółem to znowu były komentarze o długość rozdziałów, więc powiem tak. Mogłabym dodawać rozdziały dłuższe, ale wtedy pojawiałby się one maksymalnie raz na tydzień, więc wybór należy do Was w zasadzie. 1) dodaje tak jak teraz co drugi dzień. 2) dodaje raz na tydzień. Po prawej stronie zamieściłam głosowanie, tak więc każdy z Was może się zdecydować i wtedy zobaczymy co dalej :). I nie wiem czemu, ale nie mogę zmienić w ustawieniach, żeby było widać te odpowiedzi, więc dodałam je tak samo jak napisałam tutaj, a w razie czego, możecie podkreślić kursorem sobie :)
+ Zostały tylko 3 dni do koncertu. *___*. can u hear me screaming? gfodiughsdfiugfdh *.* Jebnę tam na zawał.
+ Nowy rozdział teraz nie wiem kiedy się pojawi, najprawdopodobniej po poniedziałku dopiero.
+ Jak zawsze możecie zostawiać swoje namiary, a będę informowała o kolejnych rozdziałach :) xo.
+ Uda Wam się dobić 40 komentarzy? haha, taki rekordzik by był :D. Jakby każdy zostawił po jednym to może i by się udało, co Wy na to? :) x
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
dfghjgiftfuvbd, świetny rozdział, ale serio, musi stracić pamięć? :c Kurde, biedna Mia. Miłego koncertu :') ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńO mamuniu...tego to się nie spodziewałam! Że utrata pamięci? :O
OdpowiedzUsuń@ameneris.
A nie możesz dodać jeszcze dzisiaj ? Proszę !! P.S. Wspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńWow nie spodziewałam sie tego boski!
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak wolałabym, żeby dodawała krótsze :D Bo nie mogłabym się doczekać nowego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować?
@Bieber_and_Beat
Łał! Nie jestem Belieberką, ale lubię Justina. Na Twoje opowiadanie natknęłam się dzisiaj i czytałam 2godziny. Nie mogłam się oderwać. Jest świetne! To pierwszy blog o JB jaki czytam i powiem szczerze, że wciągnął mnie. Uczucia opisywane dokładnie, ciągła akcja, nie ma tzw. Nudy i słodkości. Jest tak, jak lubię najbardziej. No cóż, czekam na następny, proszę o informowanie mnie na tt: @Lou__Lou :) byłabym wdzięczna xx. Udanego koncertu, miłej zabawy. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńEj no ..on stracił pamięć :<
OdpowiedzUsuńI Cry!!!
Czekam na koleiny rozdział :)
@Evelina_F
ej ale weź mu ją przypomnij! xd zagłosowałam, jestem za tym by były krótsze ale częściej ;) miłego koncertu : > @olkaa6
OdpowiedzUsuńNie nie nie !!!! Czemu on jej nie pamięta !!!! A wgl ją tez jadę na koncert i afjkvgixsrsjsv super będzie a co do rozdziału to jest boski a długość jest idealna !! Weny ;)
OdpowiedzUsuńCzemu on jej nie pamięta! Ma sobie ją przypomnieć no! ;) A co do tych rozdziałów, to jednak wolałabym żeby były krótsze i częściej / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńCzemu on nic nie pamięta?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o długość, mogą takie być wolę byś właśnie dodawała częściej. Wiec niech pozostanie jak jest! : )
Jezuuuuu dlaczego on stracił pamięć? Dlaczego? Chyba nie wytrzymam do następnego.. <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudowny. ;3
Czekam na kolejny
@nastiily
bożeee... czy on stracił pamięć? nie tylko nie to :( czekam na nn x
OdpowiedzUsuńJesteś świetna, wspaniała, genialna, no po prostu kocham Cię - świetny rozdział, ale on nie może jej zapomnieć no :( !
OdpowiedzUsuńAle z Justina egoista ! Miał jej pomóc a nie zapominać ! :D nie no żartuję, świetny rozdział, oby Bibs sobie wszystko szybko przypomniał.
OdpowiedzUsuńjfdsbhijkfhsj *.* co będzie dalej ?! czekam nn :**
OdpowiedzUsuńłeeee szkoda że nie pamięta...może to tylko chwilowe? i wszystko wróci do normy? jestem zaskoczona..nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji...i zżera mnie wielka ciekawości co pojawi się w następnym rozdziale ! rozdział po poniedziałku.nie;)wytrzymam;)tyle:)czasu:)
OdpowiedzUsuńmyslę że krótsze..i częściej !!! jedziesz na koncert? ogromnie ci zazdroszczę szczęściaro.! może to Ty właśnie będziesz OLLG ? tak więc powodzenia ! ;* co do rozdziału to naprawde ciekawy chodź inaczej sobie wyobrażałam.ale tak jest lepiej ! ehh tylko szkoda ze jej nie pamięta... mam nadzieję że następny rozdiał bdzie równie tak zajebisty jak ten ! czekam z niecierpliwością ;D
OdpowiedzUsuńjak mogłaś wyprać mu pamięć ?! no jak? :C
OdpowiedzUsuńjestem b. ciekawa co będzie dalej. <3
jnhbgvcfdtyuijokmjnbhvgfcdrt6y7u8ijinhbgvcfdrty BOŻE :D
O M G. utrata pamięci? omg. nie spodziewałam się tego. boję się, co teraz będzie
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym rozdziałem, zupełnie się nie spodziewałam :o
OdpowiedzUsuńJdjbrjxbedkjenx *.* GENIALNE *.*
OdpowiedzUsuństracił pamięć ?! nie proszę nie, to nie może być prawda :c rozdział jak zawsze świetny <3
OdpowiedzUsuńświetne jest to opowiadanie *-* jestem zaskoczona tym rozdziałem. Weny życze :D ♥
OdpowiedzUsuńboooze, kocham to opowiadanie! mam nadzieje, ze nie stracil calkowicie pamięci! czekam na kolejny <3 i lepiej chyba zebys dodawala krótsze co dwa dni! adsfsdfsd *_*
OdpowiedzUsuń[and-i-love-him.blogspot.com]
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie moge sie doczekać następnego ... Dodaj jak najszybciej ;D
super, czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńextraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńjezuuuu ale fajnyyy
OdpowiedzUsuńdalej dalej dalej
OdpowiedzUsuńciekawe co sie stanie ? :D
OdpowiedzUsuńszkoda mi go :<
OdpowiedzUsuńejjj dodaj szybkooo
OdpowiedzUsuńDZIS KONCERT JB <3
OdpowiedzUsuńjedziesz na koncert ?
OdpowiedzUsuńJŚLI TAK PORÓB DUŻO ZDJ I FILMIKOW I TU DOOODAJ PORSZEE <3 A JAKIE MASZ MIEJSCE ?
OdpowiedzUsuńKONIEC SPAMU AHAHAHAHAHAHAHAHAHA XD.
UsuńTak jadę i będę robić mnóstwo filmików, postaram się je tutaj dodać OMG NIE WIERZĘ, ŻE TO SIĘ DZIEJE TERAZ W TYM MOMENCIE <3
HAHHAHA BOŻE ON JUZ JEST W POLSCE NO NIE WIERZE <33 A JARAM SIE BOŻE JAKIE MASZ MIEJSCE NA KONCERCIE ?
OdpowiedzUsuńTrybuny górne, sektor O, rząd 16 miejsce 10, a ty? fdgifsduiogfbls <333333333333333
Usuńhttp://transmisjeonline.ugu.pl/ EJ NIE WIECEI CZY TO JEST ZA DARMO CZY SIE PLACI ?
OdpowiedzUsuńPłaci się 6 zł.
Usuńehhh ja nie jade :< niestety, dlatego prosze cie porób mnóstwo zdjec filmikow wszystkiego <33333333333333333333333333333333333333 a nie wiesz gdzie mozna ogladac transmisje ?
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro i obiecuję FILMIKÓW BĘDZIE BARDZO, BARDZO DUŻO! <3. + Transmisja ponoć ma być w tym linku, gdzie ktoś podał, a ja odpisałam, że za 6 zł. :) xoxo
Usuńdoodaj rozdział :*
OdpowiedzUsuńKurde, jak mogłaś -.-' a mogło być tak dobrze... db nie wiem czy zdążę wszystko skomentować bo zostało mi parę minut więc skomentuje 25 ale czytam wszystko ;**
OdpowiedzUsuń