piątek, 22 lutego 2013

06: Fuck my life.

  Powstrzymałam łzy cisnące się do moich oczu i z uśmiechem na twarzy odwróciłam się w jego stronę.
- Kochaniutki, troszeczkę za bardzo się przejmujesz, nie sądzisz? - zaśmiałam się pod nosem, wiedziałam, że doprowadzi go to do wściekłej furii.
- Doskonale wiesz, że mam to głęboko w dupie. - odgryzł się.
- W takim razie co tutaj robisz? - podniosłam lewą brew do góry, a na mojej twarzy gościł szyderczy uśmiech.
- Ratuję cię przed kolejnymi ranami na twoich nadgarstkach. - uśmiech momentalnie zszedł z mojej twarzy. - Tak więc powtórzę swoje pytanie. Czy ktoś cię skrzywdził? - nie dawał za wygraną.
- Nie. - odpowiedziałam pewnie.
- Pierdolenie. - żachnął się. - Skoro jak twierdzisz, nikt cię nie skrzywdził, jak wytłumaczysz fakt, że po pierwsze ledwie nie umarłaś ze strachu, kiedy obudziłaś się w hotelowym pokoju, a po drugie wystarczyło jedno dotknięcie twojego ciała, a stałaś wryta, jakbyś doznała paraliżu, co? - może i był kretynem, ale z pewnością nie był głupi.
  Tutaj był ten moment, kiedy wymyślałam jakąś sensowną wymówkę, ale całe szczęście głos Janey, która niewątpliwie zbliżała się do mojego pokoju, uratował mnie z tarapatów.
- Schowaj się, szybko! - cicho krzyknęłam na Justin'a.
- Gdzie do cholery mam się niby schować, co? - przewróciłam oczami, mężczyźni są debilami, to potwierdzone.
- Może tam gdzie schowałeś się przede mną, mądralo? - zbliżyłam rękę do mojego czoła. - No ruszaj się! - ponagliłam go.
  Dosłownie w tym samym czasie Justin schował się za zieloną firanką, a do pokoju weszła Jane. Wzięłam głęboki oddech i uspokoiłam się wystarczająco, aby uśmiechnąć się szczerze do mojej ciotki.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytała zdziwiona.
- Dzwoniłam do Kate, wiesz, chciała, żebym to zrobiła. - wytłumaczyłam się, co było ewidentnym kłamstwem, którego całe szczęście Janey nie wyczuła.
  Źle się czułam oszukując ją, ale wiedziałam, że gdyby wiedziała, że za moimi plecami stoi chłopak, wpadłaby w niepohamowaną furię, a nie chciałam, żeby coś takiego miało miejsce.
  Całe szczęście, lub też nie (w końcu teraz musiałam rozprawić się z Justin'em), szybko udało mi się spławić blondynkę, która z uśmiechem na ustach opuściła mój pokój, przez co wypuściłam powietrze z moich płuc, wcale nie świadoma, że przez cały ten czas je wstrzymywałam.
- Możesz już wyjść. - szepnęłam na tyle cicho, że tylko osoba stojąca obok mnie mogła to usłyszeć.
  Kiedy odpowiedziała mi głucha cisza odwróciłam głowę w kierunku mojego okna. Podeszłam bliżej i odsłoniłam materiał, za którym, ku mojemu zdziwieniu, nie było nikogo. Podnosiosłam brwi w zdziwieniu, przez głowę przemknęło mi tylko jedno pytanie.  
  Gdzie się podziałeś Bieber?
*
  Co może robić zwyczajny nastolatek w sobotę wieczorem? Zapewne bawić się w towarzystwie swoich przyjaciół, na jakieś imprezie, gdzie wszyscy uchleją się w trzy dupy. Chciałabym być tym zwyczajnym nastolatkiem. Ja zamiast tego, leżałam w swoim łóżku, ponieważ wszyscy uważali mnie za pierdolonego skoczka, którym wcale nie byłam.
  Owszem, mogłabym wyjść gdzieś do ludzi, ale nie chciałam być główną atrakcją programu, wolałam to pozostawić jakiemuś napakowanemu kolesiowi, który pozbędzie się dziewictwa jednej ze swoich koleżanek.
  Nie dość, że moje życie było i tak wystarczająco skomplikowane, to na dodatek pojawił się w nim jeszcze jeden problem, mianowicie Justin Bieber, o którym akurat dzisiaj nie chciałam myśleć.
  Postanowiłam wziąć się w garść i zejść z łóżka. Kiedy już mi się to udało zdjęłam swoją piżamę (tak, chodziłam w niej cały dzień) i zamieniłam ją na dresy i bluzę, po czym wzięłam swoją mp3 i zeszłam na dół. 
- Wybierasz się gdzieś? - na twarzy Jane malowało się niemałe zaskoczenie.
- Idę pobiegać, muszę wyjść z czterech ścian, bo dostanę na głowę. - wytłumaczyłam jej. 
- Nie możesz zrobić tego jutro, kiedy będzie jaśniej? Jest 22, naprawdę nie uważam tego za dobry pomysł. - przewracając oczami odwróciłam się do niej. 
- Janey, za dużo się martwisz, radziłabym przestać oglądać te durne seriale. - uśmiechnęłam się do niej sztucznie. - Wrócę niedługo. - i z tym akcentem wyszłam z domu. 
  W uszy włożyłam słuchawki i włączyłam pierwszą lepszą piosenkę, szczerze mówiąc mało obchodziło mnie co to będzie, byleby coś zajmowało moje myśli. Nie oglądając się za siebie, ruszyłam truchtem w bliżej nieznanym mi kierunku.
  Chciałam dać odpocząć mojej głowie, ale nie było o tym mowy. Pracowała dzisiaj na większych obrotach, a to wszystko z powodu wczorajszego dnia.
  Justin był pierwszą osobą, która zobaczyła moje rany i to wcale nie było pocieszające, ponieważ nikt nie powinien się o nich dowiedzieć. Udało mi się je ukrywać, przez tak długi czas, a tutaj nagle bach! Jeden chamski koleś i już wie o mnie coś, czego nie wie nikt inny. Jedyne o co prosiłam Boga, to żeby nie pozwolił się temu idiocie nigdy, ale to przenigdy wygadać, przed kimkolwiek. Ostatnie czego potrzebowałam to więcej kłopotów.
  Zatrzymałam się na chwilę, ponieważ nie mogłam złapać tchu, sama nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak szybko biegłam. Kiedy podniosłam głowę i chciałam iść dalej, moje słuchawki wypadły z uszu, a moim oczom ukazał się dom. Można by powiedzieć, że zwyczajny dom, ale dzisiaj taki nie był. W środku bowiem było mnóstwo osób i grała głośna muzyka, którą teraz doskonale słyszałam. Super, to właśnie to, czego potrzebuję. Przewróciłam oczami.
  Nie zastanawiając się ani chwili dłużej odwróciłam się o 180 stopni i już miałam biec dalej, kiedy niespodziewanie przed moimi oczami pojawił się chłopak. Był tak blisko mnie, że niemal stykaliśmy się ciałami. Mój oddech od razu przyśpieszył, a ja stałam wryta, dokładnie tak, jakbym dostała paraliżu. 
- Witaj Mia. - Justin obdarzył mnie jednym ze swoich szyderczych uśmiechów.  
  Pieprzyć moje życie.

***
Jeżeli myśleliście, że między nimi szybko się wszystko poukłada, to muszę was zmartwić, tak nie będzie. Tak sobie myślałam, dalibyście radę dobić do 30 komentarzy? Informuję wiele osób, więc jakby każdy zostawił po sobie jakiś znak, to by z pewnością dało radę :). Niemniej jednak i tak jestem bardziej niż zadowolona z tych wszystkich komentarzy, za które naprawę dziękuję! <3.
+ 31 dni *.*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

42 komentarze:

  1. stwfqtswqfdtyeftsyftyedfewytfdytfewyt *.* @be_my_shawty

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNY ROZDZIAŁ *,* ASDFGHJKL *,* DAWAJ NASTĘPNY <333 INFORMUJ MNIE DALEJ NA @YoSwaggyBieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. sądzę, że z łatwością uda ci się dobić do 30 komentarzy, bo jakby nie skoro to jest genialne? *o* nawet gdybym chciała napisać Ci tutaj jakiś długi komentarz to nie potrafię. nigdy nie potrafiłam. dlatego bardzo cię przepraszam, że musisz zadowolić się moimi durnymi słowami, które w pełni nie opisują tego jaki masz talent! to czyta się zdecydowanie za szybki i... i czy mamy już rozdział szósty? KIEDY TO ZLECIAŁO? czyli między naszą parką się nie poukłada? i dobrze! lubię kłótnie między nimi!

    OdpowiedzUsuń
  5. omg cudny rozdział . powiem tylko tyel superzjabeustyoczybistyfullpełenwypaswduperuchanyzajebisty rozdział <33333 mam nadzieję że ludzie sprężą dupska i dodadzą te pozostałe 27 komentarzy <33

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ! *,* NIEMOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO . ja zapraszam na rosaliebelieber.blogspot.com oraz because-you-are-my-dream.blogspot.com . może to nie jest o takim BAD JUSTINIE, ale może się spodobać <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja. Chcę. Więcej.
    Poważnie, to jest tak intrygujące *,* Co prawda niezbyt spodobała mi się końcówka, bo taka tematyka trochę mnie odrzuca. To jedyny minus, więc nie masz się o co martwić. Zobaczymy co będzie dalej. Justin jest wrażliwy, woah, coś zaskakującego, haha :)
    Czekam na kolejny rozdział.

    [reckless-dreams.blogspot.com]
    @wind_kisser

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście mądra ja zapomniała napisać, że to dotyczy poprzedniego rozdziału . I nie lubię tego, że kończysz w takich momentach! :P

      Usuń
  8. Powiedz mi jedno : DLACZEGO TY KOŃCZYSZ W TAKICH MOMENTACH?! Pisz błagam szybko bo umrę, naprawdę. Zapraszam na swojego bloga, mile widziany komentarz: http://illtakeyoutoheaven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz.. muszę ci powiedzieć, że... moim zdaniem Danger'a to z łatwością pobiłaś! To opowiadanie jest świetne! Jeszcze ten Bieber ninja, hahah <3 Jestem max ciekawa co będzie w następnym rozdziale, to przez tą końcówkę. Dobrze, że między nimi w najbliższym czasie nie będzie ok, bo inaczej byłaby taka sielanka, a tak jest znakomicie! ~@justsejswaggie

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam tu przypadkowo, przeczytałam ten rozdział i biorę się za wczęsniejsze! Dziewczyno ty świetnie piszesz! Jestem ciekawa co to za Justin, lecz dowiem się jak przeczytam początek xd

    OdpowiedzUsuń
  11. pierwsze co rzuciło się w oczy, piękny nagłówek z barbarą<3 Później sprawdzając zakładkę BOHATERZY dostałam zawału, bo główna bohaterka ma na imię MIA jkdbjn (za dużo Pamiętnika Księżniczki i tasiemca ZBUNTOWANI), no i jak przeczytałam wszystkie rozdziały to OMG jesteś niesamowita<3 Mogłabyś informować mnie na tt ? @BieberTeamPL

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezus, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. Świetnie piszesz.. Tylko dlaczego, skończyłaś akurat w takim momencie.. Kiedyś naprawdę przez Ciebie umrę. Rozdział krótki, proszę o dłuższy.. BŁAGAM i nie kończ w takich momentach! ;3
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  13. to jest świetne *-* czekam za kolejnym roździałem :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow. Zauważyłaś że zawsze zaczynam tym słowem ? :3 Powracając do tematu.. Zajeb... Czekam niecierpiwie ! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny !! Ją chce żeby tak W 15 rozdziale byli już razem !!! Plosze ;) a wgl to powodzenia i weny czekam na next proszę jak najszybciej !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. boże, czekam za następnym rozdziałem. AWESOME <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hdjckkdkfjskdnj *-* zajsbisty.

    OdpowiedzUsuń
  18. to jest cudowne, najlepsze jakie czytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  19. chce nastepny :3!

    OdpowiedzUsuń
  20. omg.. CHCE NASTEPNY PROSZE *O*!

    OdpowiedzUsuń
  21. OH MY GOD zajebisteee *-* , mam nadzieje ze dzisiaj już będzie kolejny

    OdpowiedzUsuń
  22. dziewczyno masz talent .! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. TO JEST ZARĄBISTE!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. jak zwykle genialny rozdział ;) @PoliiOfficial

    OdpowiedzUsuń
  25. MASZ TALENT OGROMNY . BOSKIE !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Szczerze powiem zakochałam się w tej opowieści !! wszystkie rozdziały czytam po 4 razy i wciąż mi się nie nudzą !! Czekam na następny i mam na dzieje , że szybko się ta opowieść nie skończy bo zajebiście się je czyta ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  27. SUPER! MEGAZAJEBISTE <33 ZAKOCHAŁAM SIĘ JESZCZE RAZ ;*** @shes_still_love

    OdpowiedzUsuń
  28. dzięki za poinformowanie mnie o nowym rozdziale na tt i proszę, żebyś robiła to dalej ;) naprawdę fajnie piszesz, szybko się wciągam. także tego, super i czekam na następny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. pisz dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. szkoda że krótki ;c ale i tak mi sie podoba :D bosko ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. o matko matko matko! Świetnie piszesz! niech ona powie Justinowi co ją męczy i jaka była przeszłość nooo! czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Nadrobiłam obydwa rozdziały :) O, rany nie spodziewałam się, że Mia tyle przeszła. Ta końcowa historia z poprzedniego rozdziału... masakra. I Justin wypytujący tak o te rany na nadgarstkach. Nie spodziewałam się, że go to zainteresuje.
    Jeśli o mnie chodzi, to lubię, jak sprawy się komplikują. W końcu w życiu wcale tak łatwo nie jest, prawda? :D
    Ten rozdział też mi się podoba. Hahaha, Justin zniknął, jak wampir ;o
    Końcówka mnie też zaciekawiła, już nie mogę się doczekać następnego! :)

    PS. Na http://message-to-my-heart.blogspot.com/ pojawił się drugi rozdział. Jeśli masz ochotę przeczytać, to zapraszam.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  33. KOCHANA, TO JEST ZAJEBISTE OPOWIADANIE. JESTEŚ ZAJEBISTA I ZAJEBIŚCIE PISZESZ!
    Jestem pewna, że zeswatasz ich później, ale najpierw będą sobie nawzajem komplikować życie. Chodź nie pogardziłabym jakąś sceną +18 na tej imprezie ;>
    Życzę Ci weny, do następnego. Całuję @lovatonne xoxoxox

    OdpowiedzUsuń
  34. jak byś ich za szybko zeswatała to było troche dziwne. chodź na pewno zrobisz to później :) no i oczywiscie jak zawsze świetny rozdział, czekam na kolejny <3 @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  35. 36 komentarzy ... I JAK JA MAM NIBY ZABŁYSNĄĆ W SWOIM KOMENTARZU, CO ? Nie fair :<
    Dobra, postaram się.
    Buraczyno moja kochana. To jest tak genialne, tak cudowne, tak urocze, tak nieziemsko idealne, tak seksowne *ze względu na Justina *, tak ... tak perfekcyjne. Nie rozumiem jak ktoś mógłby nie pokochać tego bloga. Wszystkie litery połączone w słowo, wszystkie słowa połączone w zdanie, wszystkie zdania połączone w przepiękny rozdział. To jest TO co sprawia, że totalnie się rozpływam i chcę więcej ! Wszystko jest idealnie dopasowane i połączone. Mia, martwiąca się o to co pomyślą ludzie o jej ranach, martwiąca się o to co JUST o niej pomyśli. Justin, który raz ukazuje swoją pozytywną stronę, a później znowu powraca do bycia wrednym skurwysynem. To jak ze sobą rozmawiają.
    Zdecydowanie mogę powiedzieć, że się zakochałam. Zakochałam się w tym blogu. Uwielbiam czytać opowiadania napisane z taką pasją i talentem.
    I oficjalnie ogłaszam, że jestem twoją najwierniejszą fanką, która będzie cię męczyła o kolejne rozdziały.
    Kocham Cię buraku :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Genialne to i Ty kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Oczekujesz tylko 30 komentarzy? Kochana, nie doceniasz sama siebie. Jestem pewna, że nie jestem ostatnią osobą, która zostawia pod tą (i nie tylko tą) notką swój komentarz ;)
    Buziaki,
    Candice xoxo

    OdpowiedzUsuń
  38. cuuuuuuuudowne!

    OdpowiedzUsuń
  39. Zajebisty rozdział <333
    awww.... ;3

    OdpowiedzUsuń