- Kochaniutki, troszeczkę za bardzo się przejmujesz, nie sądzisz? - zaśmiałam się pod nosem, wiedziałam, że doprowadzi go to do wściekłej furii.
- Doskonale wiesz, że mam to głęboko w dupie. - odgryzł się.
- W takim razie co tutaj robisz? - podniosłam lewą brew do góry, a na mojej twarzy gościł szyderczy uśmiech.
- Ratuję cię przed kolejnymi ranami na twoich nadgarstkach. - uśmiech momentalnie zszedł z mojej twarzy. - Tak więc powtórzę swoje pytanie. Czy ktoś cię skrzywdził? - nie dawał za wygraną.
- Nie. - odpowiedziałam pewnie.
- Pierdolenie. - żachnął się. - Skoro jak twierdzisz, nikt cię nie skrzywdził, jak wytłumaczysz fakt, że po pierwsze ledwie nie umarłaś ze strachu, kiedy obudziłaś się w hotelowym pokoju, a po drugie wystarczyło jedno dotknięcie twojego ciała, a stałaś wryta, jakbyś doznała paraliżu, co? - może i był kretynem, ale z pewnością nie był głupi.
Tutaj był ten moment, kiedy wymyślałam jakąś sensowną wymówkę, ale całe szczęście głos Janey, która niewątpliwie zbliżała się do mojego pokoju, uratował mnie z tarapatów.
- Schowaj się, szybko! - cicho krzyknęłam na Justin'a.
- Gdzie do cholery mam się niby schować, co? - przewróciłam oczami, mężczyźni są debilami, to potwierdzone.
- Może tam gdzie schowałeś się przede mną, mądralo? - zbliżyłam rękę do mojego czoła. - No ruszaj się! - ponagliłam go.
Dosłownie w tym samym czasie Justin schował się za zieloną firanką, a do pokoju weszła Jane. Wzięłam
głęboki oddech i uspokoiłam się wystarczająco, aby uśmiechnąć
się szczerze do mojej ciotki.
- Z
kim rozmawiałaś? - zapytała zdziwiona.
- Dzwoniłam
do Kate, wiesz, chciała, żebym to zrobiła. - wytłumaczyłam się,
co było ewidentnym kłamstwem, którego całe szczęście Janey nie
wyczuła.
Źle
się czułam oszukując ją, ale wiedziałam, że gdyby wiedziała,
że za moimi plecami stoi chłopak, wpadłaby w niepohamowaną furię,
a nie chciałam, żeby coś takiego miało miejsce.
Całe
szczęście, lub też nie (w końcu teraz musiałam rozprawić się z
Justin'em), szybko udało mi się spławić blondynkę, która z
uśmiechem na ustach opuściła mój pokój, przez co wypuściłam
powietrze z moich płuc, wcale nie świadoma, że przez cały ten
czas je wstrzymywałam.
- Możesz
już wyjść. - szepnęłam na tyle cicho, że tylko osoba stojąca
obok mnie mogła to usłyszeć.
Kiedy
odpowiedziała mi głucha cisza odwróciłam głowę w kierunku
mojego okna. Podeszłam bliżej i odsłoniłam materiał, za którym,
ku mojemu zdziwieniu, nie było nikogo. Podnosiosłam brwi w zdziwieniu,
przez głowę przemknęło mi tylko jedno pytanie.
Gdzie się podziałeś Bieber?
Gdzie się podziałeś Bieber?
*
Co
może robić zwyczajny nastolatek w sobotę wieczorem? Zapewne bawić
się w towarzystwie swoich przyjaciół, na jakieś imprezie, gdzie
wszyscy uchleją się w trzy dupy. Chciałabym być tym zwyczajnym
nastolatkiem. Ja zamiast tego, leżałam w swoim łóżku, ponieważ
wszyscy uważali mnie za pierdolonego skoczka, którym wcale nie
byłam.
Owszem,
mogłabym wyjść gdzieś do ludzi, ale nie chciałam być główną
atrakcją programu, wolałam to pozostawić jakiemuś napakowanemu
kolesiowi, który pozbędzie się dziewictwa jednej ze swoich
koleżanek.
Nie
dość, że moje życie było i tak wystarczająco skomplikowane, to na dodatek pojawił się w nim jeszcze jeden problem, mianowicie Justin
Bieber, o którym akurat dzisiaj nie chciałam myśleć.
Postanowiłam
wziąć się w garść i zejść z łóżka. Kiedy już mi się to
udało zdjęłam swoją piżamę (tak, chodziłam w niej cały dzień)
i zamieniłam ją na dresy i bluzę, po czym wzięłam swoją mp3 i
zeszłam na dół.
- Wybierasz
się gdzieś? - na twarzy Jane malowało się niemałe zaskoczenie.
- Idę
pobiegać, muszę wyjść z czterech ścian, bo dostanę na głowę.
- wytłumaczyłam jej.
- Nie
możesz zrobić tego jutro, kiedy będzie jaśniej? Jest 22,
naprawdę nie uważam tego za dobry pomysł. - przewracając oczami
odwróciłam się do niej.
- Janey,
za dużo się martwisz, radziłabym przestać oglądać te durne
seriale. - uśmiechnęłam się do niej sztucznie. - Wrócę
niedługo. - i z tym akcentem wyszłam z domu.
W
uszy włożyłam słuchawki i włączyłam pierwszą lepszą
piosenkę, szczerze mówiąc mało obchodziło mnie co to będzie,
byleby coś zajmowało moje myśli. Nie oglądając się za siebie,
ruszyłam truchtem w bliżej nieznanym mi kierunku.
Chciałam
dać odpocząć mojej głowie, ale nie było o tym mowy. Pracowała
dzisiaj na większych obrotach, a to wszystko z powodu wczorajszego
dnia.
Justin
był pierwszą osobą, która zobaczyła moje rany i to wcale nie
było pocieszające, ponieważ nikt nie
powinien się o nich dowiedzieć. Udało mi się je ukrywać, przez
tak długi czas, a tutaj nagle bach! Jeden chamski koleś i już wie
o mnie coś, czego nie wie nikt inny. Jedyne o co prosiłam Boga, to
żeby nie pozwolił się temu idiocie nigdy, ale to przenigdy
wygadać, przed kimkolwiek. Ostatnie czego potrzebowałam to więcej
kłopotów.
Zatrzymałam
się na chwilę, ponieważ nie mogłam złapać tchu, sama nie
zdawałam sobie sprawy z tego, jak szybko biegłam. Kiedy podniosłam
głowę i chciałam iść dalej, moje słuchawki wypadły z uszu, a moim oczom ukazał się dom. Można
by powiedzieć, że zwyczajny dom, ale dzisiaj taki nie był. W
środku bowiem było mnóstwo osób i grała głośna muzyka, którą teraz doskonale słyszałam. Super,
to właśnie to, czego potrzebuję. Przewróciłam
oczami.
Nie
zastanawiając się ani chwili dłużej odwróciłam się o 180
stopni i już miałam biec dalej, kiedy niespodziewanie przed moimi
oczami pojawił się chłopak. Był tak blisko mnie, że niemal
stykaliśmy się ciałami. Mój oddech od razu przyśpieszył, a ja
stałam wryta, dokładnie tak, jakbym dostała paraliżu.
- Witaj
Mia. - Justin obdarzył mnie jednym ze swoich szyderczych uśmiechów.
Pieprzyć moje życie.
***
Jeżeli myśleliście, że między nimi szybko się wszystko poukłada, to muszę was zmartwić, tak nie będzie. Tak sobie myślałam, dalibyście radę dobić do 30 komentarzy? Informuję wiele osób, więc jakby każdy zostawił po sobie jakiś znak, to by z pewnością dało radę :). Niemniej jednak i tak jestem bardziej niż zadowolona z tych wszystkich komentarzy, za które naprawę dziękuję! <3.
+ 31 dni *.*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
stwfqtswqfdtyeftsyftyedfewytfdytfewyt *.* @be_my_shawty
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ *,* ASDFGHJKL *,* DAWAJ NASTĘPNY <333 INFORMUJ MNIE DALEJ NA @YoSwaggyBieber
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsądzę, że z łatwością uda ci się dobić do 30 komentarzy, bo jakby nie skoro to jest genialne? *o* nawet gdybym chciała napisać Ci tutaj jakiś długi komentarz to nie potrafię. nigdy nie potrafiłam. dlatego bardzo cię przepraszam, że musisz zadowolić się moimi durnymi słowami, które w pełni nie opisują tego jaki masz talent! to czyta się zdecydowanie za szybki i... i czy mamy już rozdział szósty? KIEDY TO ZLECIAŁO? czyli między naszą parką się nie poukłada? i dobrze! lubię kłótnie między nimi!
OdpowiedzUsuńomg cudny rozdział . powiem tylko tyel superzjabeustyoczybistyfullpełenwypaswduperuchanyzajebisty rozdział <33333 mam nadzieję że ludzie sprężą dupska i dodadzą te pozostałe 27 komentarzy <33
OdpowiedzUsuńOMG ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ! *,* NIEMOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO . ja zapraszam na rosaliebelieber.blogspot.com oraz because-you-are-my-dream.blogspot.com . może to nie jest o takim BAD JUSTINIE, ale może się spodobać <33
OdpowiedzUsuńJa. Chcę. Więcej.
OdpowiedzUsuńPoważnie, to jest tak intrygujące *,* Co prawda niezbyt spodobała mi się końcówka, bo taka tematyka trochę mnie odrzuca. To jedyny minus, więc nie masz się o co martwić. Zobaczymy co będzie dalej. Justin jest wrażliwy, woah, coś zaskakującego, haha :)
Czekam na kolejny rozdział.
[reckless-dreams.blogspot.com]
@wind_kisser
Oczywiście mądra ja zapomniała napisać, że to dotyczy poprzedniego rozdziału . I nie lubię tego, że kończysz w takich momentach! :P
UsuńPowiedz mi jedno : DLACZEGO TY KOŃCZYSZ W TAKICH MOMENTACH?! Pisz błagam szybko bo umrę, naprawdę. Zapraszam na swojego bloga, mile widziany komentarz: http://illtakeyoutoheaven.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiesz.. muszę ci powiedzieć, że... moim zdaniem Danger'a to z łatwością pobiłaś! To opowiadanie jest świetne! Jeszcze ten Bieber ninja, hahah <3 Jestem max ciekawa co będzie w następnym rozdziale, to przez tą końcówkę. Dobrze, że między nimi w najbliższym czasie nie będzie ok, bo inaczej byłaby taka sielanka, a tak jest znakomicie! ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkowo, przeczytałam ten rozdział i biorę się za wczęsniejsze! Dziewczyno ty świetnie piszesz! Jestem ciekawa co to za Justin, lecz dowiem się jak przeczytam początek xd
OdpowiedzUsuńpierwsze co rzuciło się w oczy, piękny nagłówek z barbarą<3 Później sprawdzając zakładkę BOHATERZY dostałam zawału, bo główna bohaterka ma na imię MIA jkdbjn (za dużo Pamiętnika Księżniczki i tasiemca ZBUNTOWANI), no i jak przeczytałam wszystkie rozdziały to OMG jesteś niesamowita<3 Mogłabyś informować mnie na tt ? @BieberTeamPL
OdpowiedzUsuńJezus, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. Świetnie piszesz.. Tylko dlaczego, skończyłaś akurat w takim momencie.. Kiedyś naprawdę przez Ciebie umrę. Rozdział krótki, proszę o dłuższy.. BŁAGAM i nie kończ w takich momentach! ;3
OdpowiedzUsuń@nastiily
to jest świetne *-* czekam za kolejnym roździałem :*
OdpowiedzUsuńWow. Zauważyłaś że zawsze zaczynam tym słowem ? :3 Powracając do tematu.. Zajeb... Czekam niecierpiwie ! <3 xx
OdpowiedzUsuńGenialny !! Ją chce żeby tak W 15 rozdziale byli już razem !!! Plosze ;) a wgl to powodzenia i weny czekam na next proszę jak najszybciej !! ;D
OdpowiedzUsuńboże, czekam za następnym rozdziałem. AWESOME <3
OdpowiedzUsuńHdjckkdkfjskdnj *-* zajsbisty.
OdpowiedzUsuńto jest cudowne, najlepsze jakie czytałam <3
OdpowiedzUsuńchce nastepny :3!
OdpowiedzUsuńomg.. CHCE NASTEPNY PROSZE *O*!
OdpowiedzUsuńOH MY GOD zajebisteee *-* , mam nadzieje ze dzisiaj już będzie kolejny
OdpowiedzUsuńdziewczyno masz talent .! :D
OdpowiedzUsuńTO JEST ZARĄBISTE!!!
OdpowiedzUsuńjak zwykle genialny rozdział ;) @PoliiOfficial
OdpowiedzUsuńgenialny :3
OdpowiedzUsuńMASZ TALENT OGROMNY . BOSKIE !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem zakochałam się w tej opowieści !! wszystkie rozdziały czytam po 4 razy i wciąż mi się nie nudzą !! Czekam na następny i mam na dzieje , że szybko się ta opowieść nie skończy bo zajebiście się je czyta ! < 3
OdpowiedzUsuńSUPER! MEGAZAJEBISTE <33 ZAKOCHAŁAM SIĘ JESZCZE RAZ ;*** @shes_still_love
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuńdzięki za poinformowanie mnie o nowym rozdziale na tt i proszę, żebyś robiła to dalej ;) naprawdę fajnie piszesz, szybko się wciągam. także tego, super i czekam na następny wpis ;)
OdpowiedzUsuńpisz dalej! :D
OdpowiedzUsuńszkoda że krótki ;c ale i tak mi sie podoba :D bosko ;)
OdpowiedzUsuńo matko matko matko! Świetnie piszesz! niech ona powie Justinowi co ją męczy i jaka była przeszłość nooo! czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńNadrobiłam obydwa rozdziały :) O, rany nie spodziewałam się, że Mia tyle przeszła. Ta końcowa historia z poprzedniego rozdziału... masakra. I Justin wypytujący tak o te rany na nadgarstkach. Nie spodziewałam się, że go to zainteresuje.
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, to lubię, jak sprawy się komplikują. W końcu w życiu wcale tak łatwo nie jest, prawda? :D
Ten rozdział też mi się podoba. Hahaha, Justin zniknął, jak wampir ;o
Końcówka mnie też zaciekawiła, już nie mogę się doczekać następnego! :)
PS. Na http://message-to-my-heart.blogspot.com/ pojawił się drugi rozdział. Jeśli masz ochotę przeczytać, to zapraszam.
Pozdrawiam serdecznie!
KOCHANA, TO JEST ZAJEBISTE OPOWIADANIE. JESTEŚ ZAJEBISTA I ZAJEBIŚCIE PISZESZ!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że zeswatasz ich później, ale najpierw będą sobie nawzajem komplikować życie. Chodź nie pogardziłabym jakąś sceną +18 na tej imprezie ;>
Życzę Ci weny, do następnego. Całuję @lovatonne xoxoxox
jak byś ich za szybko zeswatała to było troche dziwne. chodź na pewno zrobisz to później :) no i oczywiscie jak zawsze świetny rozdział, czekam na kolejny <3 @Justeliaa
OdpowiedzUsuń36 komentarzy ... I JAK JA MAM NIBY ZABŁYSNĄĆ W SWOIM KOMENTARZU, CO ? Nie fair :<
OdpowiedzUsuńDobra, postaram się.
Buraczyno moja kochana. To jest tak genialne, tak cudowne, tak urocze, tak nieziemsko idealne, tak seksowne *ze względu na Justina *, tak ... tak perfekcyjne. Nie rozumiem jak ktoś mógłby nie pokochać tego bloga. Wszystkie litery połączone w słowo, wszystkie słowa połączone w zdanie, wszystkie zdania połączone w przepiękny rozdział. To jest TO co sprawia, że totalnie się rozpływam i chcę więcej ! Wszystko jest idealnie dopasowane i połączone. Mia, martwiąca się o to co pomyślą ludzie o jej ranach, martwiąca się o to co JUST o niej pomyśli. Justin, który raz ukazuje swoją pozytywną stronę, a później znowu powraca do bycia wrednym skurwysynem. To jak ze sobą rozmawiają.
Zdecydowanie mogę powiedzieć, że się zakochałam. Zakochałam się w tym blogu. Uwielbiam czytać opowiadania napisane z taką pasją i talentem.
I oficjalnie ogłaszam, że jestem twoją najwierniejszą fanką, która będzie cię męczyła o kolejne rozdziały.
Kocham Cię buraku :*
Genialne to i Ty kochana ;*
OdpowiedzUsuńOczekujesz tylko 30 komentarzy? Kochana, nie doceniasz sama siebie. Jestem pewna, że nie jestem ostatnią osobą, która zostawia pod tą (i nie tylko tą) notką swój komentarz ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Candice xoxo
cuuuuuuuudowne!
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział <333
OdpowiedzUsuńawww.... ;3