- Kochanie nie przeklinaj proszę. - jej rozbawiony ton spowodował,
że zdenerwowałem się jeszcze bardziej. - To nie ładnie. -
szepnęła do mojego ucha, przez co zamknąłem oczy. Nienawidziłem
faktu, że działa na mnie w ten sposób.
- Posłuchaj mnie. - powiedziałem trochę odciągając ją od siebie,
chcąc aby spojrzała na mnie, co całe szczęście się stało. -
Co piłaś? - zapytałem spokojnym tonem zastanawiając się skąd w
ogóle znalazł się u mnie ten cholerny spokój, kiedy tak naprawdę
chciałem coś rozpierdolić.
- Wódkę. - zachichotała jak nastolatka. - I drinka. - powiedziała
w zastanowieniu. - Niebieskiego. - z jej ust ponownie wyszedł
śmiech. - Od tego blondaska. - wciąż nie przestawała się śmiać.
- Swoją drogą gdzie on się podział? - zapytała zainteresowana,
co wpieniło mnie jeszcze bardziej.
- Nie wiem, ale urwę kutasowi jaja. - warknąłem, kiedy uświadomiłem
sobie co znaczy niebieski drink od nieznajomego. - Dlaczego go
odepchnęłaś? - zapytałem ciekawski.
- Nie wiem. - odpowiedziała starając się być poważna. - Był
całkiem gorący. - wzruszyła ramionami przybliżając się bliżej
mnie.. Znowu. - Ale ty jesteś o wiele, wiele lepszy. - szepnęła
wprost w moje usta po czym przejechała po nich swoim językiem.
Z trudem zmusiłem się, aby panować nad sobą i swoim ciałem. Nie
zrozumcie mnie źle. Ona zawsze mnie pociągała, ale wiedziałem na
ile mogę sobie pozwolić i wcale mi to nie przeszkadzało. Nigdy nie
byliśmy aż tak blisko siebie co sprawiało, że nie
wiedziałem jak się teraz zachować.
Normalnie zabrałbym panienkę do łazienki, zrobił co trzeba i
zostawił ją samą. Ale tutaj pojawiał się mój ogromny problem.
Mia nie była normalną panienką. Była kimś, w kim byłem
zakochany. Do szaleństwa.
- Posłuchaj mnie. - szepnąłem wprost do jej ucha, po czym
przejechałem językiem po jego płatku, chcąc upewnić się, że
skupi swoją uwagę na moich słowach. No dobra, zrobiłem to też
dla swojej przyjemności, przez co skarciłem siebie. Czułem się
jakby była moją ofiarą. A przecież nie była. - Pójdziesz teraz
grzecznie ze mną, dobrze? - kontynuowałem przerywając swoje
rozmyślania.- Cokolwiek chcesz panie. - przegryzła wargę, sprawiając że była teraz tak strasznie gorąca.
- Chodźmy. - mruknąłem chcąc aby moje myśli poszły gdzieś daleko.
Nie tracąc czasu rozejrzałem się po klubie chcąc znaleźć
któregoś z moich przyjaciół, co całe szczęście się stało.
Jake siedział przy barze z jakąś panienką, co wcale mnie nie
zdziwiło. W końcu po to tutaj przyjechał.
- Jake. - złapałem jego ramię sprawiając, że obrócił się w
moim kierunku.- Co kurwa. - zaczął, ale widząc mnie momentalnie się zamknął, wiedział, że nic mu nie grozi. - Co jest Bieber? - zaśmiał się. - W końcu sobie kogoś znalazłeś! - poklepał mnie po plecach. Gdyby tylko wiedział. - Pokaż swoją twarz księżniczko. - powiedział, po czym Mia wyłoniła swoją twarz z mojej klatki piersiowej, bowiem przycisnąłem ją do siebie tak blisko, żeby nie miała możliwości ode mnie uciec. - Kurwa. - z ust Jake'a wyłoniło się krótkie przekleństwo widząc moją byłą dziewczynę. Chociaż czy wciąż była dla mnie była, biorąc pod uwagę, że jesteśmy teraz razem, a wcześniej się całowaliśmy? Bieber, jest pod wpływem narkotyków, uspokój swoje emocje. - Co ty.. - zaczął, ale nie dałem mu dokończyć.
- Ktoś podał jej jakiś narkotyk. - wytłumaczyłem szybko. - Myślę, że to pigułka gwałtu, jest cholernie napalona. - dodałem. - Zabieram ją do nas, dacie radę wrócić sami? - zapytałem.
- Jasne, nie martw się, poradzimy sobie. - odpowiedział. - Zaopiekuj się nią. - dodał, kiedy miałem zamiar odchodzić. Myślę, że doskonale wiedział, że wciąż była dla mnie ważna.
- Taki mam zamiar. - przytaknąłem i z Mią obok siebie zaczęliśmy przepychać się w stronę wyjścia.
Całe szczęście, że nie musiałem wkurwiać się w drodze do
drzwi, wszystko przez to, że większość ludzi albo znała moją
twarz i wiedziała, że mają mi zejść z drogi, albo zastraszałem
ich moim gniewnym spojrzeniem.
- Zawsze byłeś cholernie pociągający. - głos Mii szepnął do
mojego ucha, kiedy znaleźliśmy się przed wyjściem.- Bądź cicho, okej? - warknąłem na nią wkurzony. Nie dziwcie mi się, moje nerwy też się kiedyś kończą.
- Nie bądź taki zestresowany. - zachichotała, po czym poczułem jej wilgotne usta na mojej szyi. Ponownie dzisiejszego wieczoru.
Czułem, że będzie mi niezmiernie ciężko sobie z nią poradzić,
ale wiedziałem, że muszę dać sobie radę.
Dzięki Bogu, że nie widziałem tego skurwiela, który
najprawdopodobniej ją tym uraczył, bo inaczej zabiłbym chuja na
miejscu. Byłem bardzo wściekły.
Przeszedłem razem z Mią przez drzwi wyjściowe, a następnie
poszedłem do mojego samochodu, a raczej próbowałem, ponieważ
dziewczyna wywróciła się o własne nogi.
- Ups. - zaśmiała się, kiedy w odpowiednim momencie złapałem ją
za talię.- Uważaj jak chodzisz. - rzuciłem do niej tonem przepełnionym złością.
- Jak sobie życzysz tatuśku. - mruknęła wyraźnie nie robiąc sobie nic z moich słów. - Kurwa dlaczego nie przeleciałam cię kiedy byliśmy razem? - zapytała na głos, przez co przewróciłem oczami. W normalnych okolicznościach uznałbym to za komplement, ale dzisiejsza taka nie była. - Ale wiesz. - jej ciepły oddech uderzył moją szyję. - Zawsze możemy nadrobić zaległości teraz. - uśmiechnęła się, a jej dłoń szybko zjechała z mojego brzucha na mojego przyjaciela, który zareagował na jej dotyk szybciej niżeli prędkość światła. Nie dziwcie się mi, nie uprawiałem seksu od naprawdę długiego okresu czasu. - Nie wiedziałam, że jest taki duży. - zaśmiała się widząc wypuchłość w moich spodniach.
- Zamknij się Mia. - zamknąłem oczy chcąc wziąć się w garść, ale zamiast tego czułem jak ktoś odpina moje spodnie, przez co momentalnie je otworzyłem. - Kurwa mać, zgłupiałaś? - warknąłem, widząc, jak klęczy przede mną dobierając się do moich spodni.
- Oj przestań, wiem że tego chcesz. On także. - dłonią przejechała po moim kroczu, sprawiając, że cicho jęknąłem, a ona zachichotała.
- Koniec tego. - niemalże wrzasnąłem łapiąc ją za ramiona i podnosząc do góry. - Nie będziemy się pieprzyć, zrozumiałaś? - zapytałem ostrym tonem.
- Dlaczego? - zrobiła minę małego szczeniaczka przez co lekko się uśmiechnąłem, ale zaraz potem skarciłem, aby ją przekonać, musiałem być śmiertelnie poważny.
- Bo nie. - skomentowałem krótko po czym biorąc ją na ręce szybko doszedłem do mojego samochodu.
Otworzyłem drzwi pasażera i włożyłem Mię do środka, a
następnie zapiąłem jej pas.
- Kocham kiedy jesteś dla mnie opiekuńczy. - spojrzała w moje oczy,
mogłem przysiąc, że tym razem była szczera.- A ja kocham ciebie. - szepnąłem cichutko mając pewność, że tego nie usłyszy po czym zamknąłem jej drzwi i szybko znalazłem się na miejscu kierowcy.
Odpaliłem silnik i wjechałem na jezdnie, obierając kierunek
mojego nowego domu.
Mówiąc nowego mam na myśli dom, w którym mieszkałem z
chłopakami, kiedy zgodziłem się zostawić za sobą przeszłość
(która w tym momencie do mnie wróciła), sprzedałem mieszkanie w
bloku, w którym wcześniej mieszkałem, wińcie mnie za to lub nie,
ale byłem z tego powodu cholernie szczęśliwy.
Zaskoczony ciszą w samochodzie odwróciłem się w prawo, aby móc
dostrzec śpiącą Mię. Wyglądała tak spokojnie i niewinnie,
zupełnie jak wtedy, kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy się
spotykać.
Droga do domu minęła mi w szybkim tempie, ponieważ jechałem
odrobinę szybciej niżeli normalnie, chcąc bowiem jak najszybciej
znaleźć się w moich czterech ścianach.
Kiedy zgasiłem samochód, szybko z niego wysiadłem i otwierając
drzwi pasażera odpiąłem pas, który wcześniej zapiąłem,
obawiając się, że Mia będzie próbowała swoich śmiesznych
sztuczek, a następnie wziąłem ją na ręce i poszedłem w stronę
drzwi wejściowych.
Przekluczyłem zamek w drzwiach i wszedłem z nią śpiącą w moich
ramionach, do środka, gdzie od razu udałem się do mojej sypialni.
Położyłem ją delikatnie na łóżku, po czym zdjąłem jej buty.
Zabawne, że nawet w takiej sytuacji mnie to irytuje.
Sięgnąłem ręką do mojej szafy skąd wyjąłem dwie pary szarych
dresów, jedne zastąpiłem swoimi spodniami, a drugie wsunąłem na
tyłek Mii, doskonale wiedząc, że nie chciałaby się obudzić
prawie naga. Zdjąłem jej kurtkę, którą położyłem na fotelu i
założyłem jej moją bluzę, która była na nią o wiele za duża,
ale dzięki temu wyglądała tylko bardziej niewinnie.
Wsunąłem ją pod kołdrę, a następnie całując w czoło
chciałem odejść, ale jej głos przeszkodził mi w tym.
- Śpij ze mną. - powiedziała spokojnym tonem.- Nie myślisz trzeźwo. - zacząłem.
- Proszę. - skutecznie mi przerwała. Wiedziałem, że kiedy obudzi się rano obok mnie najprawdopodobniej będzie bardziej niżeli wkurzona, ale jednocześnie zdawałem sobie sprawę, że cholernie chcę zasnąć przy jej boku.
- Pieprzyć to. - warknąłem sam do siebie i wszedłem pod kołdrę, gdzie przytuliłem ją do siebie tak, że moja klatka piersiowa i jej plecy się ze sobą łączyły. - tęskniłem za tobą. - szepnąłem w jej ucho.
Następnie usłyszałem jej spokojny oddech i zdałem sobie sprawę,
że zasnęła.
Mimo tak pogmatwanego wieczoru, byłem cholernie szczęśliwy.
Miałem ją znowu przy sobie, a wierzcie mi lub nie, to najlepsze
uczucie jakie kiedykolwiek mnie spotkało.
Obawiałem się jedynie poranka, kiedy będę musiał wytłumaczyć
jej wszystko.
***
Macie trochę Mustin'a słodkego omg ♥.
Dziękuję Wam za komentarze i za to, że rozumiecie mnie, to naprawdę dużo znaczy, jesteście kochani :). Czym ja sobie na Was zasłużyłam, co? *.*
Mam nadzieję, że spodobał Wam się rozdział, bo mi osobiście chciało się śmiać jak go pisałam, ale z drugiej strony było takie awwww awww ahahah ;D.
Cóż, pozostaje mi podziękować i liczę, że dalej będziecie tutaj ze mną trwali, jeszcze dużo przed nami :).
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
O boże! Jak ja Ci dziękuję za ten rozdział. Naprawdę moja psychika go potrzebowała bo ciągle źle a tutaj? OMG! Jak słodko!
OdpowiedzUsuńW ogóle te momenty kiedy Mia chciała go przelecieć były fd;djgvjbvcdjsfhdsjv hahahahha coś zajebistego i tak fajnie to opisałaś :D
Naprawdę jestem zachwycona! Super rozdział! :D
I szczerze? Też boję się tego poranka po tej nocy :P Oby Mia nie wpadła w szał bo wszystko popsuje a on uratował jej tyłek.
No cóż...czekam NIEcierpliwie na następny :D
Odnośnie Twojego pytania "czym sobie to na zasłużyłaś?" Jak to czym? Jesteś KOCHANA i piszesz CUDOWNE opowiadanie! :D
Uwielbiam <3
@ameneris
Jak on się nią opiekuje! Jejku jestem zachwycona <3 chyba nigdy nie byłam tak zauroczona jakimkolwiek blogiem, opowiadaniem, nawet książek aż tak nie lubię, jak Twoją twórczość! Jak tylko widzę rozdział natychmiast ogarnia mnie stan euforii i chce mi się piszczeć i skakać (co robię dopiero po przeczytaniu rozdziału, aby nie tracić czasu i koniecznie dowiedzieć się, czym tym razem mnie zaskoczysz)! A tak swoją drogą.... vtyjhfghjcdubuckdvs ona jest u niego w domu! W jego łóżku! On ją tuli, rany jakie to urocze! Jak ja strasznie chcę, żeby oni byli cały czas razem, zazwyczaj nie cierpię happy endów ani nic z tych rzeczy, ale ta para jest tak idealna, że jeśli oni kiedykolwiek zerwą, umrą czy coś, to zwątpię w istnienie miłości :( oni muszą być razem i musi być happy end!!!!!! Oczywiście ten happy end to nie teraz, bo zabiję się, jeśli skończysz pisać, zbyt idealnie Ci to wychodzi o.o dobra koniec tego nudnego eseju, czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i dziękuję! Dziękuję za ten cudowny rozdział, uwielbiam Cię! <3
OdpowiedzUsuńOmatko, jak słodko, aw. Jestem dumna z Justina, że wytrzymał z tym wszystkim haha. Nie chcę takiej Mii, serio, wolę ja gdy jest trzeźwa. Jestem bardzo ciekawa poranka, jej reakcji i wgl. Mam nadzieję, że się nie pokloca, ani nic. Awww no ten rozdział był taki, aw lol Naprawdę świetny jak zawsze i taki długi :o super! Czekam nn! Powodzenia w szkole :) @Myonlybiebur
OdpowiedzUsuńPrzecudowny! Nie mogłam się doczekać tego kiedy się spotkają. Powodzenia z następnym i czekam //@VeronikaMiriam xoxox
OdpowiedzUsuńcudo ! ♥
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział! x
OdpowiedzUsuńmogłabym być informowana? @awhjusten
świetny rozdział, ciekawe jak ona zareaguje rano jak sie obudzi obok justina hhihihi, nie moge sie doczekac nn
OdpowiedzUsuńCudnowny jak zawsze ! Jestes kochana ;*
OdpowiedzUsuńnifndgvnid lubię pijaną mie hahaah <3 już to czytałam, ale dzisiaj znowu i znowu to czytam, chyba zaraz będę to znać na pamięć
OdpowiedzUsuń@smgfellas
awww , jaki słodki był <3 dobrze postąpił ;D do nn ;D ~mrraau
OdpowiedzUsuńJa oficjalnie proszę o więcej takich momentów!!!!!!
OdpowiedzUsuńJeśli ich nie będzie pisze petycję!! ;D
~Evelina_F
Awwwwww :*
OdpowiedzUsuńAwwwwww jak ja Cię kocham <3 jesteś cudowna i żałuje że nie mogę cię poznać ;< tyle przegrać ;_; rozdział jak zwykle cudowny :* kochamkochamkocham <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń49 raz powtarzam że Cię kocham :** anonim#
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział (jak każdy inny). Mam do ciebie pytanko... Skąd czerpiesz wenę, na tak wspaniały dramat? Czytałam chyba już wszystko z 4 razy, a i tak mi się nie nudzi. Świetna rozegrana akcja i bohaterowie. To jest jedno z najlepszych opowiadań nie skopiowanych pomysłowo. Oryginalne! Wiem... piszę jak krytyk xD
OdpowiedzUsuńsłodziaki *.*
OdpowiedzUsuńjejku jaki cudowny rozdział <3 więcej takich proszę :)
OdpowiedzUsuńAbdcidhdiebdueie boooski rozdział jestem ciekawa jak zareaguje Mia jak sie obudzi *-* dodawaj szybko nowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńKażdym twoim rozdziałem się jaram! Chce mi się skakać z radości;) Rozdział zajebisty.KOCHAM CIĘ<3 Czekam na więcej.Trzymaj się
OdpowiedzUsuńJaki opiekinczy i kochany boze *.*
OdpowiedzUsuńA Mia najlepsza haha :)
Kocham to i czekam na nn <3
Jejku jakie słodziaki *o*
OdpowiedzUsuńawwww już nie mogę się doczekać kolejnego. to jest jak narkotyk. dziękuję za to że mam możliwośc go spróbować. kocham cię.
OdpowiedzUsuń@EachDayIsDrive
o matko *.* o matko *.* o matko *.* jezuuu jestes taka.... CUDOWNA !!!!!! jak Ty to ??? cały cza sie uśmiehcałam, jak to czytałam masakra. hahahahaha :D byle tak dalej <3
OdpowiedzUsuń~ Cat
TO. BYŁO. PRZESŁODKIE. Zwłaszcza końcówka. Uwielbiam, kiedy Justin mówi, jak bardzo kocha Mię czy jak bardzo za nią tęskni. A to "A ja kocham ciebie" było... Awww to mało powiedziane. Chcę ciąg dalszy! Będę cierpliwie czekać :) <3
OdpowiedzUsuńOmgy w końcu w końcu są razem. Tak jakby razem, ale są. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Boję się trochę reakcji Mii, ale mam nadzieję że wszystko będzie okay. Hahaha Mia sex machine xd
OdpowiedzUsuń@nastiily
nie moge sie doczekac nastepnego :)
OdpowiedzUsuńO-M-G IDEALNE! Nie mogę się doczekać następnego bo mam nadzieję, że będzie dużo Mii i Jusa <3 Ciekawe jak Mia zareaguje na Jusa u swojego boku. Poza tym awwww jak ja lubię czytać o uczuciach Jusa do Mii. To takie słodkie <3 Czy tylko mnie urzekł moment kiedy, Jus pomyślał, że Mia nie potrzebuje tej tapety i że, wolał swoją skromną, uroczą i niewinną Mię? To było takie askdjcmjsmckciwek!
OdpowiedzUsuńA tak wgle nasza autorka jak zwykle zaskakuje. Takiego zachowania nawet po upitej Mii się nie spodziewałam haha.
Chyba mój najdziwniejszy i najmniej składny komentarz. Wierna czytelniczka
♥
OdpowiedzUsuń