czwartek, 12 września 2013

44: Now, I'm a warrior.

- Jesteś wariatką! - usłyszałam głos Georginy za swoimi plecami.
- Po prostu się dobrze bawię. - krzyknęłam do niej i podążyłam z powrotem na parkiet.
  Nie wiem ile wypiłam, ale czułam alkohol w moich żyłach, przyjemne kręcenie w głowie wcale nie ustępowało i szczerze mówiąc, nie chciałam, żeby ustąpiło. Było mi tak dobrze.
  Tańczyłam na środku parkietu sama, ocierając się przypadkowo o nieznajomych bawiących się obok mnie. Śmiałam się, pierwszy raz od dłuższego czasu, po prostu śmiałam się, tak beztrosko, czego mogłam chcieć więcej?
- Gorąco mi. - mruknęłam sama do siebie, po czym powoli zaczęłam pozbywać się mojej szarej bluzy. Powoli, ponieważ ledwo co stałam na nogach, co sprawiało, że śmiałam się jeszcze bardziej. To naprawdę dziwne, że nie mogę ustać w miejscu. Cicho zachichotałam.
- Hej maleńka. - usłyszałam męski głos za moimi plecami. - Pomóc ci? - zaśmiał się widząc jak bardzo trudziłam się z tą przeklętą bluzą.
- Dam sobie radę. - warknęłam odwracając się do niego plecami, po czym ponownie wróciłam do walki z materiałem.
  Naprawdę, starałam się jak mogłam zdjąć to cholerstwo, ale nie mogłam, utknęło na mojej głowie i nie chciało mnie zostawić w spokoju, ale nie zamierzałam się poddać. Jestem wojownikiem, wojownicy się nie poddają. Po raz kolejny tego wieczoru zachichotałam sama do siebie, to takie dziwne.
  Pociągnęłam mocniej bluzę, powodując, że straciłam równowagę i wiedziałam, że lada moment obiję sobie mój tyłek, przez co zamknęłam oczy próbując złagodzić ból, chociaż kompletnie nie wiem co moje brązowe tęczówki miały wspólnego z moimi pośladkami.
  Oczekiwałam uderzenia o podłogę co o dziwo się nie stało, zamiast tego poczułam czyjeś ręce oplatające moją talię, przez co lekko się wzdrygnęłam.
- Na pewno nie potrzebujesz pomocy? - ten sam chłopak, który wcześniej chciał mi pomóc znalazł się tak blisko mnie, możliwe że odrobinę za, lub też nie. Ostatecznie miałam to w dupie. Zamierzałam skończyć z tym gównem. Jestem wojowniczką, nie boję się innych.
- Skoro już tutaj jesteś. - mruknęłam uśmiechając się do niego, próbując ustać w jednym miejscu, co kompletnie mi się nie udawało. - Zdejmij ze mnie to ustrojstwo, jest mi gorąco. - powiedziałam wskazując na szarą bluzę, która wciąż znajdowała się na mojej głowie.
- Stój w miejscu okej? - poprosił, po czym jednym ruchem ręki, pozbawił mnie zbędnej w tym momencie części garderoby. - Zadowolona? - szepnął wprost do mojego ucha przyprawiając mnie o dreszcze.
- Oczywiście. - cicho zachichotałam obok niego, sprawiając, że na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Jesteś strasznie pijana. - mruknął do mnie.
- A ty chcesz mnie przelecieć. - powiedziałam jak gdyby nigdy nic, wprawiając go w zakłopotanie. Zaśmiałam się ponownie.
- Trafne spostrzeżenie panno... - zatrzymał się, czekając aż dokończę, wyjawiając mu swoje imię.
- Możesz jedynie pomarzyć. - uśmiechnęłam się do niego zwycięsko zarazem zastanawiając się skąd wzięło się we mnie tyle odwagi. Widać alkohol działa cuda.
- Oh dalej, daj mi szansę. - nie dawał za wygraną przybliżając się do mnie jeszcze bardziej, przez co zakręciło mi się w głowie, co nie umknęło jego uwadze. - Wszystko okej? - zapytał, a w jego głosie słyszałam nutkę troski.
- Niedobrzemi. - powiedziałam na jednym oddechu, a następnie pozbawiłam swojego ciała, witamin które dostarczył alkohol, wymiotując wprost na jego koszulę. - O boże. - szepnęłam sama do siebie, kiedy tłum odsunął się od nas na kilka kroków. - Przepraszam. - powiedziałam.
- W porządku. - skinął na mnie głową. - Poczekaj tutaj na mnie, pójdę się przebrać. - kiwnęłam twierdząco głową, a następnie widziałam już tylko i wyłącznie jego znikającą sylwetkę w środku tłumu.
  Oczami błądziłam po całym klubie w poszukiwaniu swojej towarzyszki, której nie mogłam znaleźć, więc postanowiłam przejść się po pomieszczeniu. Chciałam wracać do domu.
- Gina! - krzyknęłam podchodząc bliżej niej i jednocześnie odpychając wytatuowanego chłopaka, który wkładał jej swój język do gardła.
- Boże co jest? - warknęła wyraźnie na mnie wkurzona.
- Wracajmy. - powiedziałam łapiąc ją za rękę, a 5 minut później stałyśmy przed klubem.
- Wszystko okej? - zapytała spoglądając na mnie.
- Zwymiotowałam na jakiegoś kolesia. - powiedziałam śmiejąc się w głos, powodując tym samym jej śmiech.
- Zrobiłaś co? - wydyszała między kolejnymi napadami śmiechu. - Zamierzam cię pokochać dziewczyno. - powiedziała zakładając swoją rękę na moje barki. - A teraz pozwól, że pomogę ci ustać na własnych nogach. - powiedziała wciąż się śmiejąc.
  Było mi strasznie niedobrze, a co najgorsze chciało mi się siku, mam 18 lat i jestem nawalona jak szpadel, gdzie niby miałabym się wysikać, skoro ledwo stoję o własnych nogach? 18-latka nie może zesikać się w majtki, prawda? Zaśmiałam się sama do siebie.
  Kto się tym przejmuje. 
 **
  Rano moją pierwszą czynnością, był szybki sprint do łazienki, a następnie zwymiotowanie wszystkiego co pozostało w moim żołądku. Usiadłam obok toalety i dłonią otarłam swoje usta. Moja głowa bolała niemiłosiernie, jakby ktoś powoli wbijał w nią malutkie igły, powodując przeraźliwy ból.
  Co pamiętałam z poprzedniej nocy?
  Nic.
  Uznajcie mnie za idiotkę, ale naprawdę, nie pamiętałam najmniejszego szczegółu.
  Wiedziałam jedynie tyle, że znalazłam się w nowym klubie z Gina'ą, a następnie picie alkoholu... W naprawdę dużych dawkach, po czym straciłam rachubę. Nie wiedziałam co się wczoraj stało, ani jak wróciłam do domu, czym teraz akurat nie miałam szansy się nawet pomartwić, ponieważ moja głowa ponownie zwróciła się w stronę toalety, przeczyszczając mnie całą.
- Hej, jak się masz? - usłyszałam damski głos za swoimi plecami, przez co odwróciłam głowę w tym kierunku.
- Umieram. - powiedziałam, a raczej wykasłałam do Georgina'y.
- Weź to. - podała mi kubek gorącej kawy. - Wyrzygasz co masz wyrzygać, a później zajmiemy się twoim bólem głowy. - zmarszczyłam brwi, zastanawiając się skąd może wiedzieć, że bolała mnie głowa i to cholernie mocno swoją drogą. - Nie patrz tak na mnie. Nie raz miałam kaca. - uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie. - Wypij. - ponagliła mnie, a ja zrobiłam jak mi kazała.
- Tylko tym razem nie zwymiotuj na kogoś. - zaśmiała się przez co odwróciłam głowę w jej stronę.
- Co masz na myśli? - zapytałam z przerażeniem w oczach.
- Obrzygałaś jakiegoś chłoptasia Mia. - zachichotała, sprawiając, że szybciej wypiłam kawę i pozbyłam się resztek alkoholu.
- Nie możesz mówić poważnie. - powiedziałam myjąc zęby.
- Chciałabym. - uśmiechnęła się.
- O mój Boże. - odpowiedziałam z niedowierzaniem łapiąc się za bolącą głowę.
  Jakim cudem mogłam na kogoś zwymiotować, a raczej nie na kogoś tylko na chłopaka. Chłopaka. Jeśli wiecie co mam na imię. Skoro zawartość mojego żołądka spoczęła na nim, znaczyło to, że był blisko mnie. Jakim cudem ktokolwiek mógł być tak blisko mnie biorąc pod uwagę moje lęki?!  
  Musiałam dowiedzieć się wszystkiego o poprzedniej nocy.
***
Na początku przepraszam, że dopiero dzisiaj dodaję rozdział, ale szczerze mówiąc, straciłam poczucie czasu ;o. Poważnie, ten tydzień dopiero mi się zaczął, a już jutro jest piątek :O. Ale podoba mi się to, bo weekend haha :D. 
Co do rozdziału: 
Mia coś jeszcze zrobiła, czy może jednak obeszło się bez większych wydarzeń, jak myślicie? :). 
No i co Wy na jej nagłą pewność siebie?
Następny rozdział będzie dłuższy, obiecuję Wam! :). 
Plus myślę, że zacznie się robić ciekawie hiihi ♥. 
Przepraszam jeszcze raz, pozdrawiam, kocham Was i do następnego. 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

25 komentarzy:

  1. OMG! Hahahahah Kocham to <3 :))

    OdpowiedzUsuń
  2. C U D O W N Y !! <3
    czekam na kolejny rozdział xoxox /K

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny, nie moge sie doczekać następnego ahdgsahdf

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahaha genialny. Czekam na następny //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo podoba mi się ten rozdział. jest taki fajny...inny niż te ostatnie. Mia w końcu się uśmiecha, szaleje... Jedyne czego mi brakuje to Justina,ale mam nadzieje ze pojawi się w kolejnym rozdziale;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się! Jest inny niz pozostałe,ale bardzo dobry :D brakuje Justina.. :c
    czekam.na nastepny :) Xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chcę Mie i Justina razem NOW!!
    ~Evelina_F

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham to opowiadanie! :D polubiłam Mię w takim wydaniu ^^ strasznie jestem ciekawa dalszych wydarzeń więc nexta wyczekuje z niecierpliwością *o*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super kocham <333
    Niech oni sie już spotkają *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mia i Justin... czekam na te momenty, nie zapominaj ;) Rozdział świetny. Znając naszą autorkę tej nocy mogło wydarzyć się coś jeszcze... Tylko co? Haha nie posiadam, aż tak bujnej wyobraźni. Georgina chyba jednak zamienia się w pozytywną postać. A może to jednak złudzenie? Ehh zbyt wiele pytań na tak niewielką ilość odpowiedzi. To sprawia, że zawsze wracam tu z tęsknotą i zaciekawieniem. Nie mówiąc już o radości xD Może w przyszłości np. w kolejnym niesamowitym opowiadaniu powinnaś wziąć pod uwagę kryminał? Myślę, że mogło by wyjść nie źle przy twoich na prawdę ogromnych umiejętnościach. Nie mogę się doczekać kolejnych postów. Mówisz, że będzie ciekawie czy tylko zwiększasz moją niecierpliwość :P Nie mogę się doczekać. Jak zawsze. Wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem rozdarta. Z jedenj strony tęsknie za tymi słodkimi momentami Mii i Justina, ale też, sama nie wiem czemu, nie chce, żeby tak szybko się wszystko ułożyło.
    Mama nadzieję, że w 45 będzie moment Jusa. No ale nie pozostaje mi nic jak tylko czekać do weekendu.
    @ilyJilos

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest super jak zawsze :) nie mogę się już doczekać, aż się spotkają :)
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jasne ze coś jeszcze zrobiła inaczej byś nie pytała hahahahah

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, genialne! Mam nadzieje, ze coś zrobiła i to jest coś wspólnego z Justinem haha. Brakuje mi Justina, taka cisza.. Jak w lesie lmao ciekawe co tam się z nim dzieje. Wtf nowa dziewczyna, nowy chłopak, nieźle kombinujesz, ale trzeba rozkręcić akcje.. Ale wydaje mi się, że ten chłopak będzie na dłuższą chwilę i sama nie wiem czemu XD okej niewazne. Świetny rozdział oczywiście wszystko bez zmian, haha Ty też <3 nie mogę się doczekać nn, ah ten był krótki i Justina nie było:((( to mnie zasmuca, ale tak po za tym to naprawdę mi się bardzo podoba! #muchlove @MyOnlyBiebur

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojejku. *-* nie moge się doczekać aż się spotkają. *___*

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka odsłona Mii jest dosyć interesująca *__* czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  17. TAK BARDZO KOCHAM <3 XoXo

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział jestem ciekawa jak tam Justin czekam na NN <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tam czekam na interwencję Justina! ♥ love ya xx.

    OdpowiedzUsuń
  20. Znowu czuje, że źle sie to skończy...
    Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. hahaha nie ma to jak kogoś obrzygać. Czekam na kolejny mam nadzieję, że dojdzie do konfrontacji między Jusem a Mią xd
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  22. Też cię kocham<3 Rozdział super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. kgjthsriyohs,pryhspsohyph,ph kocham to *___________*

    OdpowiedzUsuń