niedziela, 1 września 2013

41: Alone.

  Minął miesiąc.
  Miesiąc, 31 dni, które były najgorszymi w całym moim życiu.
  To co działo się kiedyś, z moim ojcem, w porównaniu do tego co działo się teraz... To było nic. Uwierzcie mi. Z facetem, który mnie spłodził było inaczej, przychodził i odchodził, ale na końcu zawsze wracał. Nie ważne jak bardzo go nienawidziłam, kochałam go za to, że wciąż ze mną był. Teraz?
  Teraz byłam sama i nie było mowy, żeby On wrócił. Nie było mowy o tym, żeby kiedykolwiek wkradł się przez okno do mojego pokoju, żeby zabrał mnie ze szkoły po lekcjach, żeby porozmawiać z nim chociażby przez moment, przez chwilkę, minutę, a co najgorsze, nie było mowy o tym, żebym kiedykolwiek chociażbym go zobaczyła, przypadkiem czy też nie, byłam pewna, że się o to postara.
 Mimo że spędziłam w moim pokoju trzydzieści jeden samotnych dni, z pojedynczymi wyjątkami, kiedy Jane przynosiła mi jedzenie, które i tak lądowało w toalecie, wcale nie było mi lepiej. Wręcz przeciwnie. Zaczynałam wariować. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, czy też gdzie iść, nie miałam z kim porozmawiać, jak wspominałam wcześniej, byłam sama.
  Jane. Oczywiście, starała się jak tylko mogła, ale nigdy nie byłabym w stanie porozmawiać z nią na ten temat, co więcej nawet jeśli bym chciała, nie mogłabym. On nigdy nie prosił mnie o milczenie, ale doskonale wiedziałam, że wolałby, żeby wszystko co miało kiedyś miejsce zostało między nami.
  Dziękowałam Bogu, że są wakacje, dzięki czemu nie musiałam codziennie rano wstawać i udawać, że wszystko jest okej, już nawet to mi zbrzydło. Udawanie. Przestałam się starać, bo nie miałam dla kogo się starać. Jenny zaakceptowała to co się ze mną działo, a przynajmniej tak mi się wydawało.
  Czy sprawiło mi to ból? Nie. Wręcz przeciwnie, cieszyłam się, że w końcu przestała się przejmować, ile razy można powtarzać, że nie chce się nigdzie wychodzić, oglądać telewizji, iść na zakupy, do kina, gdziekolwiek? Że chce się po prostu zostać w swoich czterech ścianach, w ciszy i spokoju.
  Byłam jedynie zła. Zła o to, że nie mam pieprzonych 21 lat i ona musi tutaj być. Działała mi na nerwy. Każdego kolejnego dnia, była jeszcze bardziej irytująca. Dzięki Bogu, że przez jedną rozmowę znienawidziła mnie raz, a porządnie. Chociaż to udało mi się osiągnąć.

- Mia rozumiem, że pokłóciłaś się z Justin'em. - w drzwiach usłyszałam głos mojej ciotki. 
- Nie wymawiaj jego imienia. - powiedziałam bez uczuciowo. 
- To tylko chłopak Mia, znajdziesz kolejnego. - poczułam jej rękę na moich ramionach, przez co momentalnie podskoczyłam na łóżku. 
- Nic nie rozumiesz! - wrzasnęłam na nią, a ta momentalnie odsunęła się ode mnie. - Gówno wiesz o mnie i o Nim i radziłabym się nie wypowiadać na ten temat! - moje negatywne uczucia w końcu otworzyły się, przede mną samą. 
- W takim razie opowiedz mi, pomogę ci. - zachęciła, co tylko podkręciło moje śrubki. 
- Pomożesz mi, tak jak pomogłaś mamie? - spojrzałam na nią chytrze, na moich ustach widniał chamski uśmiech. 
- Co masz na myśli? - zapytała zaskoczona. 
- Wiem wszystko Janey. - z mojej twarzy nie schodził mroczny uśmieszek. - Ojciec może i był świnią, ale w jednym był dobry. Nie kłamał, przynajmniej nie w poważnych sprawach. - podniosłam brwi do góry. - Pamiętasz co radziłaś swojej siostrze, czy mam ci odświeżyć pamięć? - zapytałam spoglądając na nią, widziałam zmieszanie na jej twarzy, ból, który towarzyszył jej wcześniej, teraz odezwał się na nowo. - Huh Jane? Nie udawaj skruszonej słoneczko. - nie zaprzestałam mojego szantażu emocjonalnego. - Zabiłaś ją, to co się stało było wyłącznie twoją winą. - powiedziałam poważniejszym tonem, a zanim miałam dodać cokolwiek innego, moja ciotka szybko wstała z łóżka i opuściła mój pokój. 
Uśmiechnęłam się do siebie.
Świetnie. Jednej idiotki w moim życiu mniej.

  Starałam się jak mogłam, żeby wybić sobie Jego z głowy, ale to nie było takie łatwe. Jak można zapomnieć o kimś w miesiąc? I to dodatkowo o kimś, w kim po raz pierwszy byłaś naprawdę zakochana, kto nauczył cię dotyku, kto naprawił błędy przeszłości, kto troszczył się, kto przede wszystkim był, kiedy tylko tego potrzebowałaś? Nie da się.
  Nie raz chciałam po prostu wziąć pieprzony telefon i wybrać jego numer, który znałam na pamięć, mimo że usunęłam go dokładnie trzydzieści jeden dni temu, kiedy cały ten syf lub też nie, skończył się. Ale w głębi duszy wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Nie mogłam wrócić do jego życia, ze względu na siebie. Mimo że uważałam się za gówno, ból, który towarzyszył mi tamtej nocy, był zbyt duży. To było po prostu zbyt dużo.
  Nie ważne jak bardzo mu na mnie zależało, jego styl życia był... wybrany. On wybrał to życie dla siebie i nie było mowy, żeby ktokolwiek, nawet ja, wyciągnął go z tego wszystkiego.
  Marzyłam o tym, aby tamten dzień w lesie skończył się inaczej, żebym nie zareagowała tak, jak zareagowałam.
  Zabił piątkę ludzi, i co z tego? Miał rację. Najważniejsze było to, że on żył.
  Wyzywałam samą siebie, to wszystko było tylko i wyłącznie moją winą, gdyby nie ja.. Nic takiego nie miałoby miejsca i najprawdopodobniej teraz byśmy byli razem. Szczęśliwi, lub też nie, to nie byłoby ważne. Bylibyśmy razem.
  Czułam jak moje oczy ponownie napełniają się słonymi łzami, byłam zaskoczona, że jeszcze miałam czym płakać. Potrzebowałam ulgi, ale obietnica którą złożyłam, była silniejsza, a raczej mój charakter, który twierdził, że nie będę taka jak On, że ja pokażę że potrafię dotrzymać danego słowa.
  Był poniedziałek, jedni powiedzą, że to czas na zaczęcie pracowitego tygodnia i nowego miesiąca, ja zdecydowanie zostałam w mniemaniu, że to kolejny dzień, który spędzę w łóżku. Sama.

~Justin
  Byłem odciągnięty od wszystkiego na pieprzony miesiąc. Nie chciałem tego. Chciałem wrócić i udawać, że wszystko jest okej.
  Mimo że wcale nie było.
  Ale Step i reszta byli nie do złamania.
  Każdego dnia przez trzydzieści jeden dni, modliłem się do Boga, aby mi Ją oddał, aby zwrócił mi jedyną osobę na tym świecie, która coś dla mnie znaczyła.
  Nie zaskoczę chyba nikogo, mówiąc, że miał na mnie wyjebane – jak zawsze.
  Myślałem o tym jak się ma, nie raz chciałem zatelefonować, ale wiedziałem, że nie chciałaby tego. Wyraziła się jasno i musiałem uszanować jej decyzję. Nawet się z nią zgadzałem. Mój świat był dla niej zbyt niebezpieczny, a jako że dopiero niedawno z niego wyszła, musiałem mieć pewność, że nie stanie jej się krzywda.
  Zrozumcie już raz Ją skrzywdzili, nie mogłem pozwolić, żeby stało się to po raz kolejny.
  Zabrzmi to niezwykle dziwacznie, ale każdego pierdolonego dnia przesiadywałem pod jej domem i sprawdzałem, czy nikt się nie kręci.
  W końcu tylko tyle mi zostało, kiedy chłopaki zabronili mi się wtrącać.

- Zabiję skurwysynów. - powiedziałem nabuzowany, kiedy wróciłem od Mii. 
- Justin co się stało? - Stefano momentalnie wstał z krzesła i podszedł w moją stronę. 
- Ty się mnie pytasz co się stało?! - warknąłem na niego. - Jesteś normalny? Nie pamiętasz gdzie byłeś pieprzoną godzinę temu? Jesteś takim kretynem?! - nie przestawałem krzyczeć. 
- Uważaj do kogo mówisz Bieber! - wskazał na mnie palcem, przez co się zaśmiałem. 
- Tego palca możesz wsadzić sobie w dupę, lepiej planuj zemstę, bo nie mam zamiaru tak po prostu odpuścić, nie tym razem. - wyjaśniłem. 
- Dopiero co wróciliśmy, ten dzień był ciężki, dla każdego z nas, musimy pomyśleć. - powiedział spokojnie. 
- Nie mam nad czym myśleć, nie mam już nikogo i przysięgam na swoją pierdoloną matkę, że powybijam ich, wszystkich po kolei. - warknąłem. 
- Jak to nie masz nikogo? - wtrącił się Jack. 
- Zabrali mi ją, rozumiesz? Zabrali. - odpowiedziałem bliski płaczu. To było dla mnie jeszcze zbyt świeże. 
- Znowu? - nie wiadomo skąd Vinny znalazł się bliżej mnie. 
- Nie, nie. - wyjaśniłem pociągając nosem. - Mia jest w domu. - odpowiedziałem. - Zostawiła mnie. Przez nich. - warknąłem. - Zapłacą mi za to. - zanim ktokolwiek mógł zadać mi jeszcze jakieś pytanie szybko wybiegłem z domu. 
Powiedziałem, że się zemszczę.
I zamierzałem to zrobić. 
- Justin kurwa mać! - usłyszałem za sobą głos Vinny'iego. 
- Chcę się tylko do niego dorwać. - powiedziałem zdeterminowany, wciąż idąc przed siebie. 
- Widząc, że nie mam zamiaru się zatrzymać, złapał mój bark, co było złym posunięciem. Zanim miał okazję cokolwiek zrobić, dostał pięścią w twarz i wywrócił się na ziemię.
- Dostaną to, czego pragnęli. - poinformowałem go i chciałem iść dalej, kiedy niespodziewanie przede mną stanął Step. 
- Odcinam cię od sprawy, masz odpocząć i później do wszystkiego wrócimy. - już chciałem go po postu wyminąć, kiedy po moich obu stronach stanęli Pauly i Jack. 
- Wracasz do domu młody. - mocne uderzenie w brzuch sprawiło, że zgiąłem się w pół. 
- Nigdy więcej nie waż się podnosić na mnie ręki. - warknął Vinny.

  Chciałem wrócić do sprawy i pokazać tym skurwielom gdzie ich miejsce.

***
WRÓÓÓÓÓÓÓÓCIŁAAAAAAAAAAAAM! 
haha :D. 
Wiem, że od 18 maja, minęło naprawdę dużo czasu, przepraszam, że moja przerwa trwała tak długo i musieliście czekać tak długi okres na drugą część opowiadania, ale mam nadzieję, że kiedy przeczytacie najnowsze rozdziały, uznacie, że warto było :). 
Przede wszystkim chciałabym Wam bardzo podziękować, bo za cholerę nie wiem jak udało Wam się dobić do PONAD 100 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ, myślałam, że padnę ze szczęścia, jak to zobaczyłam gdfuighlsdfugkhsdfg. TO WYGLĄDA TAK DOBRZE OMG *.*
I co najważniejsze, bo widziałam to po komentarzach, wcale mnie nie zostawiliście przez tą przerwę, wciąż widziałam nowe komentarze, które pojawiały się naprawdę często, biorąc pod uwagę fakt, że tyle mnie tutaj nie było ;o. 
Także DZIĘKUJĘ WAM PRZEOGROMNIE, NIC NIE WYRAZI MOJEJ WDZIĘCZNOŚCI, ALE NAPRAWDĘ BARDZO, ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ, ZA WSZYSTKO, JESTEŚCIE NIESAMOWICI.
A teraz z bardziej organizacyjnych spraw: 
- rozdziały będą pojawiały się dwa razy w tygodniu (środa i sobota, lub niedziela) (oczywiście, może zdarzyć się, częściej, mówię tylko tak, jak sobie zaplanowałam, wszystko zależy od Was :)).
- jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to dajcie mi znać na twitterze (@ShawtyCysia), a wtedy ja Was dodam do listy + nie będziecie musieli mnie informować o zmianach nazw, bo dzięki listom, nie jest to konieczne :). 2+ jeżeli pojawi Wam się informacja, że jesteście na dwóch listach to bardzo dobrze, bo jedna jest w razie gdyby stało się coś z drugą więc się tym nie martwicie. 
- sprawdźcie zakładkę 'bohaterowie', bo pojawiły się tam nowe postacie :)
A teraz (Boże, jak się rozpisałam haha :D) zostawiam Was z nowym rozdziałem i czekam na Wasze komentarze. 42 rozdział pojawi się najprawdopodobniej w środę.
PLUS: powodzenia w szkole wszystkim, zarówno tym jak zaczynają nową szkołę, jak i tym, którzy są już oswojeni ze swoimi murami, oby ten rok minął szybciej niż poprzedni :(. 
KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO!

31 komentarzy:

  1. no to skomentuje, nie muszę tego znów czytać bo już znam na pamięć hihih ♥ wiesz dobrze kochanie jak kocham ciebie i to opowiadanie, wróciłaaaaaaś z nowymi pomysłami i oby tak dalej xx kocham cię, smgfellas xx

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! nareszcie! boze tyle czekałam! ale nareszcie nowy rozdział i jest ashdbhskbjabs.
    chcę więcej, więcej hahaha. nie wiem co tam sobie zaplnowałaś, ale mam wrażenie że nas zaskoczysz hahaha :)
    @BieberTeamPL

    OdpowiedzUsuń
  3. BOŻE! cudowny, codziennie wchodziłam i sprawdzalam czy wstawiłas rozdział, wkońcu wstawiłas! kiedy bylby nastepny rozdzial? <3

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaaaaaaaaaa nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś.dbsehgbubgusbgsrx rozdział cudowny.♥
    jak każdy oczywiście.nie mogę się doczekać następnego rozdziału! jdbgsiugh <3

    @michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaaaaaa matko tak się ucieszyłam jak napisałaś że wracasz do pisania <3 świetny rodziłału i nie mogę się doczekać nowego <3 @bieber_stach na tt

    OdpowiedzUsuń
  6. Omb, Kochanie jesteś świetna, wspaniała, niesamowita i Bóg wie co. Kocham Cię i ciesze się, że wracasz z tym opowiadaniem i jeszcze z takim czymś omg, piszesz jak jakbyś robiła to od lat, jezu. Mistrz mój<3 Nie no nie mogę opisać tego wszystkiego, tak się jaram. Jak nigdy lmao XD aw no i wgl biedna Mia, biedny Justin:( aż mi się łezka w oku zakręciła. Już się nie mogę doczekać następnych. Nie no hshgdgd. Umrę zaraz. Jesteś najlepsza i nikt nie dorówna Ci z opowiadaniem bo Twoje jest najlepsze na świecie i koniec kropka, Boże jakbym to mówiła brzmiałabym żałośnie lol Do następnego (3 @MyOnlyBiebur

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu jest rozdzial! Już myślałam że się nie doczekam hehe
    Jak ja kocham twoje opowiadanie ten rozdzial jest niebiański <3 czekam na nn z niecierpliwiścią
    @cAnGeLiKaC

    OdpowiedzUsuń
  8. o boże rozdział jest genialny :> już niemogę doczekać się dalszych rozdziałów <3 mimo że dołączyłam tu od drugiej części to zakochałam się w tym opowiadaniu <3 i jeszcze tak często rozdziały będziesz dodawać :> jesteś niesamowita !<33

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże no wreszcie ! :D myślałam, że się już nie doczekam !
    ale jest świetnie .. kurde ! znów robi się mega ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. boże, ciesze się jak cholera, że wróciłaś!
    i mam nadzieję, że część II będzie tak samo dobra jak I (:
    nie wiem co więcej napisać, bo to dopiero początek i nic się nie dzieje, ale i tak jest zajebisty, baaardzo zajebisty :D

    zostałam i wciąż Cię kocham @roks_m ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie, nie mogłam się doczekać! Mam nadzieję, że pomimo wszystko będą razem :)
    Oczywiście od początku czuję niedosyt i zaczynam odliczanie do środy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko *.* tak się cieszę że już wróciłaś! czekałam z niecierpliwością na ten rozdział i już nie mogę się doczekać kolejnego ;o świetny po prostu świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powroty są najlepsze :D
    Ten rozdział był smutny :(
    Mia jeszcze bardziej pogrążyła się w depresji tak mi się wydaję :/
    Justin dalej idź do niej i miej w d***e to co obiecałeś ;D
    ~Evelina_F
    xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu uwielbiam cię <33 rozdział świetny, nawet nie wiesz jak długo czekałam na niego czekałam ;D świetnie piszesz <3 tobie też życzę udanego roku szkolnego , oby był lepszy od poprzedniego ;D do następnego ;* :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wreszcie wróciłaś! Bardzo mnie to cieszy :)
    Ja już teraz widzę, że warto było czekać. Pierwszy rozdział drugiej serii bardzo fajny. Chociaż... smutny. Może kiedy załatwią tego debila, Justin będzie mógł wrócić do Mii? Byłoby super. A może spotkają się jeszcze wcześniej?
    Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OMG! Nawet nie wiesz jak ja się cieszę! Takie: usvdbcyvsdbcishvbd *-* Tak w ogóle świetny rozdział, już się nie mogę doczekać następnego, warto było poczekać. Miałam iść się myć, ale zobaczyłam, że dodałaś rozdział i rzuciłam wszystko by go przeczytać. Tak strasznie Ci dziękuję za ten rozdział!
    Buziaki,
    Candice aka @yo_shawties

    OdpowiedzUsuń
  17. już sie nie mogłam doczekać nowego rozdziału a tu taka niespodzianka na zakończenie wakacji i rozpoczęcie roku szkolnego ;/ bardzo się ciesze że wróciłaś do nas, to nic że po tak długiej przerwie ale liczy się to ze w ogole tu jesteś tak jak obiecałaś. Czekam już na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. jshsdxdhi kichaaam to opowiadanie! masz talent i wiesz jak go wykorzystywać :) jestem zmeczona wiec nie bd sie rozpisywać.. po proxtu ogromną radosć sprawił mi Twój powrót ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezu, płakałam tak cholernie mocno, niech oni do siebie wrócą. Kocham to opowiadanie, kocham styl w jaki sposób piszesz.rób to dalej
    @somebodywithu

    OdpowiedzUsuń
  20. A AAAAA czekałam na to, opłacało się! Teraz tak strasznie mi smutno. Nie mogę już się doczekać następnego xoxo //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  21. Już się nie mogę doczekać kolejnych rozdziałów *.*
    Bardzo Ci dziękuję < 33

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję, dziękuję ♥
    Podczas tej przerwy, 4 razy czytałam I część i tylko odliczałam dni to nowej serii.
    Zniecierpliwiona czekam na następny rozdział.
    @ilyJilos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powrot Twojego opowiadania to jedyny pozytywny aspekt tego, ze zaczal sie wrzesien :)

      Usuń
  23. Właśnie dzieki tobie przetrwamy jakoś ten wrześnień dzięki <33

    OdpowiedzUsuń
  24. omg genialny rozdział. Jesteś naprawdę niesamowita i masz ogromny talent, którego można Ci tylko pozazdrościć. Z niecierpliwością czekałam na twój powrót. Spodziewałam się dobrego rozdziału, bo przecież to było niemożliwe abyś napisała coś niezbyt dobrego, prawda? :) ale wracając do tematu kolejna część twojego opowiadania przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Wydaje mi się, że z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepsza, jeśli to w ogóle możliwe! Już nie mogę się doczekać kolejnych cudownych rozdziałów. @divinebiebur <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Świeeetny rozdział jestem ciekawa jak wszystko sie potoczy <33

    OdpowiedzUsuń
  26. Tęskniłam za Tobą <3 genialny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  27. jezu tyle czekałam na ten rozdział i wreszcie jest ♥ dziękuję że wróciłaś

    OdpowiedzUsuń
  28. jezuu jak się cieszę, że wróciłaś! Nareszcie! Tyle czekałam na ten rozdział i w końcu jest.:>>>>> kocham

    OdpowiedzUsuń
  29. świetny rozdział, cieszę się , że wrociłaś ..

    OdpowiedzUsuń