- Nie wiedziałam, że masz taki świetny głos. - powiedziałam
siedząc w mustangu Justin'a, po wspólnym obiedzie z Janey, łatwo
było wyrwać się z domu pod pretekstem prób.
- Nie wiesz jeszcze dużo rzeczy. - zaśmiał się pod nosem.
- Wiem. - spojrzałam przez okno, uświadamiając sobie jego słowa.
Taka była prawda. Co ja właściwie o nim wiedziałam? Rodzice
zostawili go, kiedy był mały, jego tryb życia był niebezpieczny,
kradł samochody, ktoś go pobił, niby dużo, ale w zasadzie nic,
prawda?
- Ej co jest? - usłyszałam jego zatroskany głos, a zaraz później
jego rękę, która spoczęła na mojej.
- Wszystko okej. - uśmiechnęłam się do niego.
- Może i przed Jane umiesz grać, ale nie przede mną. Mów, o co
chodzi. - delikatnie ścisnął moją dłoń.
Pokiwałam głową w niedowierzaniu. Jakim cudem mógł znać mnie
na wylot, podczas, kiedy ja właśnie zastanawiałam się nad faktem,
jak mało o nim wiem?
- Po prostu. - spojrzałam na swoje dłonie. - Mało o tobie wiem. -
spojrzałam na niego niepewnie.
- Ah.. - Justin westchnął cicho. - Co byś chciała wiedzieć? -
zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Lista jest długa, a my jesteśmy w samochodzie i jedziemy... -
zatrzymałam się i zmarszczyłam czoło. - Gdzie my w zasadzie
jedziemy? - zapytałam nie mogąc uwierzyć, że wcześniej nawet
nie zaprzątnęłam sobie tym głowy.
- Gdzieś, gdzie będziemy mogli spokojnie porozmawiać. - uśmiechnął
się. - I wtedy wypytasz mnie o co tylko chcesz, dobrze? - zapytał
raz patrząc na mnie, drugi na drogę, ponieważ wciąż kierował.
Pokiwałam twierdząco głową. Ten pomysł mi się podobał.
Ale co jeśli on będzie chciał wiedzieć coś o mnie? Co jeśli
zapyta o przeszłość, o której nie chcę mówić?
Nie zrozumcie mnie źle. Naprawdę go lubiłam, ale nie będę
potrafiła rozmawiać z nim o tym. To po prostu niemożliwe.
A co jeśli tego nie zrozumie i wpadnie w furię? Doskonale
wiedziałam, że jeden zły ruch i Justin może się naprawdę
wkurzyć.
A jeżeli o tym już mowa, to dość dawno nie widziałam w nim
żadnego wybuchu. W zasadzie to nie było sytuacji, w której
przestałby nad sobą panować od...
Od czasu, kiedy dowiedział się, o tym.
Zacisnęłam mocno pięści.
To, czego tak strasznie się obawiałam, właśnie się dzieje.
Jestem pewna, że on już nigdy, więcej nie będzie traktował mnie
tak samo. Nie, żebym jakoś szczególnie tęskniła za dupkiem
Justin'em, ale chciałam, żeby było jak dawniej.
Jedynym sposobem, aby tego uniknąć będzie sprawdzenie go, a w
najgorszym przypadku rozmowa.
- Wiem, że uwielbiasz siedzieć w moim samochodzie, ale jesteśmy na
miejscu i możesz już wysiąść. - usłyszałam głos po mojej
prawej stronie, przez co podskoczyłam na miejscu.
Nawet nie zorientowałam się, kiedy Justin zatrzymał samochód,
wysiadł z niego i otworzył drzwi pasażera. Chwyciłam jego dłoń,
a on pomógł mi wydostać się z mustanga.
Dopiero teraz rozejrzałam się po okolicy i zrozumiałam gdzie
jesteśmy. Wokoło nas było mnóstwo drzew, a my byliśmy w środku
lasu, który o tej porze roku wyglądał nadzwyczaj pięknie. Ale
mimo to, w mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka. Po co
tutaj przyjechaliśmy?
- Co będziemy tutaj robić? - zapytałam Justin'a, który wyjmował z
bagażnika, jak mniemam jakiś koc.- Chciałaś porozmawiać, a na świecie nie ma spokojniejszego miejsca, niżeli to miejsce, wierz mi. - zamknął delikatnie klapę swojego samochodu. - Chodź, musimy dojść na miejsce. - powiedział, łapiąc moją rękę, przez co uśmiechnęłam się delikatnie.
Miło było czuć jego obecność. Poza tym dałam sobie mentalnego
kopa w dupę. Jak mogłam pomyśleć, że Justin przywiózł mnie
tutaj w jakiś niecnych celach? Jestem popieprzona.
- Ziemia do Mii. - usłyszałam głos Justin'a, przez co wyrwałam się
z zamyślenia i spojrzałam na niego zaskoczona. - Kochanie
rozumiem, że masz mnóstwo pytań i nie wiesz od czego zacząć,
ale naprawdę, dam ci czas do namysłu, teraz fajnie by było,
gdybyś ze mną porozmawiała. - zaśmiał się pod nosem.
Czułam jak moje poliki robią się czerwone. Prawdopodobnie
wyglądałam teraz jak pomidor poziom hard, przez co Justin roześmiał
się jeszcze bardziej.
- Jesteś strasznie wstydliwa.- Przepraszam? - powiedziałam niepewnie.
- Nie masz za co, to strasznie słodkie. - zatrzymał się i pocałował mnie w czoło. - Taką cię uwielbiam.
Jeżeli wcześniej wyglądałam jak pomidor, teraz
najprawdopodobniej musiałam się palić ze wstydu. Justin pokręcił
głową w niedowierzaniu, ale nic nie powiedział. Szliśmy dalej
przed siebie, a raczej on szedł, a ja zaraz za nim.
Moment.
Przecież on dopiero co powiedział do mnie K O C H A N I E.
Czułam jak kąciki moich ust unoszą się do góry. Pierwszy raz,
ktoś powiedział do mnie kochanie w taki sposób. W tak cholernie
słodki i seksowny sposób.
- Kurwa! - wrzasnęłam na cały głos, puszczając rękę Justin'a i
odbiegając w przód.- Co jest?! - podobnie, jak ja podniósł głos.
- Pająk! - krzyknęłam ponownie. Wspominałam już, że panicznie się ich boję? Nie? W takim razie to najbardziej odpowiedni moment. Nie ma nic gorszego niżeli te małe skurczybyki.
- Boże skarbie, to tylko pająk. - Justin puknął się w czoło. - On cię nie zje. - zaśmiał się.
- Gówno prawda! Kiedyś mnie ugryzł i wierz mi, nie było fajnie chodzić z krostą na tyłku! - powiedziałam uświadamiając sobie swoje słowa, których momentalnie pożałowałam, bo Justin niemal zwijał się ze śmiechu na ziemi.
- Naprawdę pająk ugryzł cię w tyłek? - wydusił przez śmiech.
- To nie jest śmieszne. - powiedziałam i założyłam ręce na klatce piersiowej.
Cała obrażona odwróciłam się o 180 stopni i nie czekając na niego postanowiłam kontynuować swoją wędrówkę, która skończyła się jeszcze szybciej niżeli się zaczęła.
Byłam
najbardziej pechowym człowiekiem, kiedykolwiek.
Zaraz
za moimi plecami stało ogromne drzewo, którego oczywiście nie
zauważyłam i uderzyłam w nie, dając Justin'owi kolejny powód do
śmiechu. Super.
- Przestań
się w końcu nabijać i prowadź. - powiedziałam wściekła
masując swoje czoło.
Justin
nie przestając się śmiać podszedł do mnie bliżej i nie
zwracając uwagi na moje naburmuszenie, spojrzał na moje czoło,
przez co momentalnie zmienił swój wyraz twarzy.
- Skaleczyłaś
się. - wyjaśnił, kiedy wpatrywałam się w niego zaniepokojona. - Cholera. - zaklęłam pod nosem.
Zaraz
potem uświadomiłam sobie, że nie mam niczego, aby przetrzeć swoją
ranę, a już nie wspomnę nic o żadnym plastrze.
- Bardzo
źle to wygląda? - zapytałam marszcząc czoło, czego zaraz
pożałowałam, bo poczułam ten ból. - Nie, ale poczekaj. - powiedział. - Trzymaj. - wręczył mi czarny koc, a sam zaczął się rozbierać, nie muszę chyba dodawać, że patrzyłam na niego jak na kretyna? Co on robił?
Kiedy
zdjął biały t-shirt i nałożył z powrotem na siebie czerwoną
bluzę, owinął sobie materiał wokół palca i przyłożył go
delikatnie do mojego czoła, tym samym ścierając z niego krew,
której jak się okazało, było całkiem sporo. Kiedy rana, jak
mniemam, przestała krwawić, przyłożył do niej swoje usta, i
delikatnie ją musnął.
- Powinno
być w porządku. - uśmiechnął się. - Na miejscu zobaczymy co
jeszcze da się zrobić. A teraz chodź. - ponownie chwycił mnie za
rękę. - I nie bój się żadnych pająków i uważaj na drzewa,
ok? - zaśmiał się, przez co walnęłam go lekko w bok. - Tylko
żartowałem, podniósł wolną rękę w obronnym geście. - Daj ten
koc. - powiedział i zanim miałam okazję, już go nie miałam. - Poważnie, mogłam go nieść. - przewróciłam oczami.
- Kurwa mać Mia! - wrzasnął, aż podskoczyłam. Spojrzałam na niego z zaskoczeniem. - Oczy! - warknął.
- Wszystko jedno. - spojrzałam na niego spode łba. On nigdy się nie zmieni. - Prowadź. - powiedziałam puszczając jego rękę.
Reszta
drogi minęła w milczeniu.
Ja
byłam cholernie wściekła na niego, że czepia się o głupie
wywrócenie oczami. Chociaż z drugiej strony byłam też zadowolona,
w końcu chciałam, żeby zachowywał się normalnie, prawda? Co
chyba jednak było głupotą z mojej strony... On, szedł przede mną
i nawet nie odwracał się za siebie. Jakby to wszystko było moją
winą. To nie ja tutaj jestem dwubiegunowa.
Raz
jest przesłodkim i troszczącym się dziewiętnastolatkiem, a za
sekundę jest dupkiem, który drze się na ciebie, z powodu głupiego
wywrócenia oczami. Gdzie tutaj jakakolwiek logika?
Tak,
byłam wściekła, ale w momencie, kiedy oznajmił mi, że jesteśmy
na miejscu, cała złość poszła w niepamięć.
Znajdowaliśmy
się nad małym jeziorkiem w środku lasu, który otoczony był
różnymi krzakami, a tylko z tej jednej strony, czyli z tej, którą
weszliśmy, można było znaleźć trochę miejsca, aby usiąść. Latające w powietrzu ważki, padające promienie słoneczne, cisza i
spokój, a do tego zapach lasu, tworzyły niesamowitą mieszankę,
podczas której, wszystkie moje mięśnie, przyjemnie się
rozluźniły, a problemy i zmartwienia zeszły na dolny tor. Tutaj było
pięknie.
- Łał.
- szepnęłam pełna zachwytu. - Przepraszam. - usłyszałam za sobą, czyjś głos. Nie trudno było domyślić się do kogo on należy. - Nie powinienem się tak wściekać. - objął mnie rękoma wokół tali, a swoją głowę usadowił na moim barku. - Naprawdę nie chciałem. - szepnął cichutko.
- Jest w porządku. - powiedziałam, nie chcąc psuć całej atmosfery, która panowała wokoło nas.
Wszystko
było jak w bajce. Prawdziwej bajce.
Chłopak,
miejsce, sytuacja. Idealnie.
- Gotowy
na małe przesłuchanie? - uśmiechnęłam się delikatnie. - Zawsze. - powiedział i musnął ustami moją szyję, a po moim ciele przeszły ciarki.
Nie,
żeby to było złe uczucie. Z Justin'em nie było czegoś takiego
jak złe uczucie. To po prostu wciąż było nowe, a ja dopiero się
tego uczyłam.
***
Lubicie?
+ Ostrzegam - sielanka zbyt długo trwać nie będzie lmao xD.
Powodzenia wszystkim jutro! POZDRAWIAM SIEBIE OGÓLNIE XD.
Nowy powinien być w czwartek.
Dziękuję wam za te wszystkie słowa w komentarzach, nawet nie wiecie jaką frajdę sprawia mi czytanie ich, to cholernie fajne, że komuś się to, co piszę podoba xo.
PEACE & LOVE <3.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Ej no,ja nie chce żeby się miedzy nimi popsuło :(
OdpowiedzUsuń@Evelina_F
Boski rozdział <3 wszystko jest takie bshdfvgysdfvyu nie potrafie sie wysłowic haha :D
OdpowiedzUsuń@BlackCherryxd
Super rozdział xd
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to sama piszesz to opowiadanie ?
Jest zajebiste;d;d
Cudny, świetny, wspaniały <3 Jacy oni słodcy są, awww *.*
OdpowiedzUsuńChcę już kolejny xd
POWODZENIA NA TESTACH <3
@aania46
rozdział super jak zawsze, no ale niech oni się w końcu pocałują. Jest 32 rozdział a oni nawet zwykłego buziaka w usta sobie nie dali :cc POWODZENIA JUTRO NA TESTACH I CZEKAM NA NOWY ROZDZIAŁ ♥ @YoSwaggyBieber
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie no to tak miło to długo nie potrwa, haha ;d czekam juz na kolejny isoaughjksalfj *__* POWODZENIA NA TESTACH <3 / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńJAK TO DŁUGO NIE POTRWA? PEWNIE ZNISZCZYSZ MIIĘ, A JUSTIN SIĘ ZAŁAMIE I BĘDZIE KICHA...... Lepiej nie będę Ci mówić, co siedzi w mojej głowie.
OdpowiedzUsuńCholernie podoba mi się ten rozdział jest taki, asdfghjkl, słodki! Omg, oni są mega słodcy, Ty jesteś słodka, ale to wiesz. Rozdział standardowo udany, piękny etc
Życzę Ci mega dużo weny i trzymam jutro kciuki za Ciebie na testach! Czekam na następny i całuję @lovatonne xoxox
to jest qbnwsjdrnqsifdqedf *O*
OdpowiedzUsuńkocham to a ty za każdym razem mnie zaskakujesz ... omg
to było mega słodkie! jeszcze tak pięknie to opisujesz <3
no tak bo sielanka nie może trwać wieczność bo nuda ;c
hah, ale i tak cię kocham <33
ja chcę już sceny +18 zboczona ja xd
chcę nexta now ! *_______*
@kidrauhlismygod
Dopiero w czwartek? O mamo :P ja to jestem niecierpliwa strasznie :P
OdpowiedzUsuńEj...dlaczego sielanka nie może potrwać "trochę" dłużej? :P Tak miło się czyta :P
@ameneris.
jeju, jak słodko <3 i szkoda, ze nie bedzie tak za dlugo :( jestem ciekawa czego dowie sie mia o justinie i jak sie wszystko dalej potoczy ;>
OdpowiedzUsuńJaki on slodki . . super rozdzial jak i pozostale . zycze powodzenia na testach . ; d
OdpowiedzUsuńAWWWWWWWWWW, jacy oni są słodcy. Panie Boże daj mi takiego Justin'a. kjskjighgahd. kocham, kocham, kocham. dawaj szybko kolejny <3 / http://eyes-your-eyes.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś wyrąbałam głową w drzewo :D hgfhgfdhgdfyhdfhgf @mykidrauhllswag
OdpowiedzUsuńświetny :OOOO słodkiiii aż w brzuchu tak dziwnie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na opowiadanie o Justinie: http://dangerousmeeting.blogspot.com/ Pytania co do opowiadania: http://ask.fm/DangerousMeeting
Jezu jakie świetne :))))) boskie:)
OdpowiedzUsuńDlaczego ty masz taki zajebisty talent do pisania a ja nieee??? <3
OdpowiedzUsuńjak zwykle boskie. aż nie wiem co napisać, braknie mi już słów ;d dodaj szybko nowy <3 @demiicz
OdpowiedzUsuńasdfghjklkjhgre, świetny rozdział! *.* Chcę czwartek, ejj. ahahah. @justsejswaggie
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze cudo. Trochę się uśmiałam, oni są tacy słodcy. Kocham tego bloga. Poważnie! :)Czekam na następny z niecierpliwością. ♥
OdpowiedzUsuńTen fragment, w którym Justin wkurzył się, że Mia wywróciła oczami jest super :D Nie wiem czemu, ale naprawdę uwielbiam Justina - dupka xD Rozdział ogółem jest taki przesłodzony, aż mi się wierzyć nie chciało, że Justin mówi do dziewczyny "kochanie" czy "skarbie". No od tej strony go nie znałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, baaaaaardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na następny rozdział! :)
Pozdrawiam!
Jesteś wspaniała, te opowiadanie jest wspaniałe, ten rozdział jest jsksjsj świetny!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej, nie mogę się doczekać nn rozdziału!
@nustinxlarry
Aaaaaa BISKO I JAK SŁODKO *.* A więc życzę ci POWODZENIA i czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńGgnisgnsiegsgnorrsooei *-* Boski rozdział ! Jacy oni są kochani... <3 Strasznie mi się podoba ten rozdział. :D Sielanka nie potrwa za długo ?! :c Ale w sumie, nudno by było gdyby tak ciągle było słodko, więc wybaczę. :D Powodzenia wszystkim 3-klasistom (w tym mi XD) na testach ! // Natalia
OdpowiedzUsuńsuper super supwr. jestes naprawde suuper :d kocham tego blogaa <3 @gabizarry
OdpowiedzUsuńJeju słodko . Dawaj dalej !
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <3 powodzenia jutro :3
OdpowiedzUsuńAWW KOCHAM UWIELBIAM WSZYSTKO BOŻE <3
OdpowiedzUsuńoo Boże... to jest przesłodkie *.* no normalnie cudowne :3 ale to " Nie ma nic gorszego niżeli te małe skurczybyki." to padłam hahahah xd powodzenia jutro i w środę i czwartek ;) inf. mnie @olkaa6
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG! ja chcę więcej takich momentów! tu i teraz! Aww ;3 tak w ogóle, przeboska jesteś i życzę ci powodzenia, daję ci mentalnego kopa w dupe na szczęście (moje kopy działają cuda *.*) czekam na następny
OdpowiedzUsuńbuźki
Candice xoxo
ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE ŚWIETNY <3 powodzenia jutro no i w ogole w srode i w czwartek, bedzie dobrze wiem bo przechodziłam przez to samo rok temu najwazniejsze jest to zeby sie nie denerowac, trzymam kciuki za wszystkich czytajacych opowiadanie hahahhahhhahh no i oczywiscie za nasza genialna pisarkektora ktora pewnie nie bedzie miala najmniejszego problemu z napisaniem rozprawki (czy co tam wam sie trafi) POWODZENIA DZIEWCZYNY!
OdpowiedzUsuńA ja chce aby sie cos stalo..troche dramy nie zaszkodzi a prznajmniej zrobi sie bardzo ciekawie miedzy nimi i pozniej te powroty do siebie sa slodkie <3 czekam na kolejny <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńjaki kochany Justin awww <3 kurde nie moge sie juz doczekac nowego rozdzialu :D
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3 .. PS. Wiedziałam że to będzie pająk, ale żeby dziabnął ją w tyłek ?! Mój lęk się wzmógł :(
OdpowiedzUsuńleqgjoafbiv *.* błagam nie niszcz tego! jest przecudownie!
OdpowiedzUsuńaaa sikam, nie mogę się doczekać nowego rozdziału <3
Cześć, chcę cię zaprosić na nowego bloga, który dopiero startuje. Prosiłabym cię także, jeżeli to oczywiście możliwe- żebyś poleciła mojego bloga w najnowszym poście. CHANCE-PURPOSE.BLOSPOT.COM / Dziękuję ♥
OdpowiedzUsuńP.S.- Nawet nie wiesz, jakie cudo tworzysz.MIAZGA ♥ Kiedy bd NN? :D
Dokładnie tak ! Nie może być ciągle miziania :D musi być jakaś akcja ! :)
OdpowiedzUsuń