sobota, 16 marca 2013

16: No more questions.

~Mia
  Jestem beznadziejna. To potwierdzone.
  Ubrałam na nogi buty i wyszłam szybko z domu Justin'a. Powstrzymywałam napływające do moich oczu łzy. Czułam się gorzej niż beznadziejnie.
  Nie mogłam mu o tym powiedzieć, bo nigdy więcej nie traktowałby mnie tak samo. Miałabym u niego taryfę ulgową, której mieć nie chciałam. Wolałam, żeby ludzie widzieli we mnie skrytą w sobie dziewczynę, niżeli ofiarę gwałtu.
  Złapałam autobus, w którym chwilę później siedziałam. Osoby w środku robiły na mnie wielkie oczy, ale po kilku głębszych oddechach byłam w stanie ich zignorować.
  Najprawdopodobniej wyglądałam żałośnie. Mokre włosy, męskie ubrania, zero makijażu. Mimo to miałam to gdzieś.
  Kiedy autobus zatrzymał się na ulicy, w której mieszkałam, niemal z niego wybiegłam, po czym ruszyłam w stronę mojego domu.
  Wiedziałam, że Jane jest o tej porze w pracy, więc bez wahania weszłam do środka przez frontowe drzwi. Zdjęłam buty i ruszyłam do swojego pokoju, gdzie oparłam się o ścianę i chowając twarz w swoich dłoniach, dałam swoim łzą spłynąć po wzgórzu moich policzków.
- Nie obchodzi mnie przeszłość, pomogę ci. - czyjś głos spowodował, że momentalnie podniosłam głowę do góry.
- Justin... - szepnęłam bardziej do siebie niżeli do niego. - Ale – chciałam zaprotestować.
- Nie ma żadnego ale, przebież się, mam pewien pomysł. - uśmiechnął się do mnie nieśmiało. - No dalej. - ponaglił mnie, kiedy dość długo wpatrywałam się w niego.
  Idąc za jego poleceniem ubrałam swoje ciuchy. Wiedziałam, że chłopak wszedł tutaj przez okno, ale nie przeszkadzało mi to. Cieszyłam się, że zmienił zdanie. Cieszyłam się, że jest ktoś kto chce mi pomóc.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam siedząc w jego samochodzie.
- Nie ufasz ludziom, tak? - upewnił się, na co kiwnęłam twierdząco głową. - W takim razie zmienimy to. - lekko się uśmiechnął. Jeżeli mam być szczera, czasami mnie przerażał.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. - zauważyłam.
- Musisz mi zaufać. - spojrzał na mnie kątem oka, po czym wrócił do prowadzenia auta.
  Wiedziałam, że miał rację, więc nawet nie chciałam protestować. Siedziałam po prostu na miejscu pasażera i wlepiłam swój wzrok w szybę. Badałam okolicę, w której się znaleźliśmy, za co zaraz się skarciłam. Zaufaj mu. Powtarzałam sobie w głowie.
  Droga na miejsce trwała nie dłużej niż 20 minut. Oboje przez cały czas milczeliśmy, ja nie chciałam zadawać pytań, a Justin skupił się na drodze.
  Moim oczom ukazał się duży budynek, który widziałam pierwszy raz w życiu.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam patrząc na Justin'a.
- Zero pytań. - chłopak wszedł do środka. - No dalej. - ponaglił mnie, widząc, że się waham. - Będzie fajnie. - uśmiechnął się.

- Tato, przestań, proszę. - wyszlochałam doskonale wiedząc co za chwilę nastąpi. Nie chciałam znowu tego czuć, nie chciałam znowu czuć jego, nie chciałam, żeby znowu mnie dotykał. 
- Spokojnie słoneczko, będzie fajnie, obiecuję. - szepnął wprost do mojego ucha, przybliżając się do mnie bliżej. 
- Proszę. - błagałam go. 
- Zamknij się. - uderzył mnie w policzek, przez co momentalnie zaczął mnie piec. Z moich oczu wydobył się kolejny strumień łez. 
 
- Mia. - głos Justin'a sprowadził mnie na ziemię. - Nic ci nie zrobię, możesz mi wierzyć.
  Zamykając oczy, wzięłam głęboki oddech.
- Chodźmy. - szepnęłam idąc za nim.
  Wchodząc do środka nie spodziewałam się zobaczyć ścian wspinaczkowych. Spojrzałam niepewnie na Justin'a. Ten jedynie uśmiechnął się do mnie.
- Robiłaś to kiedyś? - zapytał z uśmiechem na ustach. Kiwnęłam przecząco głową. - To jest świetne. Chodź. - chwycił moją dłoń i chciał iść dalej. Ja natomiast stałam jak słup soli. - Przepraszam. - powiedział szybko puszczając moją rękę.
  Pokiwałam głową na znak, że wszystko ze mną w porządku i udałam się za nim w kierunku recepcji. Tam wyznaczyli nam swoją ścianę, dali potrzebny sprzęt i chcieli wytłumaczyć cały proces, jednak Justin wyraził się jasno. Wiedział wszystko.
- Ubierz to. - chłopak podał mi jakieś pasy, na które patrzałam zdezorientowana. Jak mam to ubrać?
  Justin zaczął robić to, co kazał zrobić także mi, ale ja wciąż stałam i wpatrywałam się w niego. Wiedziałam, że nie pomoże mi, chyba, że sama o to poproszę. Wzięłam głęboki oddech i przełknęłam głośno slinę.
- Mógłbyś mi z tym pomóc? - zapytałam niechętnie. To był drugi raz od dłuższego czasu, kiedy prosiłam kogoś o pomoc.
- Jasne. - powiedział, tak po prostu i wziął ode mnie sprzęt, po czym klęknął przede mną. - Włóż nogę tutaj, a drugą tutaj. - pokazał mi palcem co i jak. Kiedy zrobiłam to co powiedział, podciągnął pasy na moje biodra i zacisnął je mocno. Źle się czułam, kiedy był tak blisko mnie, ale innego sposobu na to, żeby mi pomógł, nie było. - Gotowe. - uśmiechnął się do mnie.
  Następnie wyjaśnił mi cały proces wspinaczki, który szybko załapałam.
- Trzymaj mocno, wspinam się pierwszy, puścisz mnie i leżę ze złamanymi nogami. - powiedział podając mi linę, do której sam się podpiął.
  Otworzyłam szeroko oczy. - Żartujesz. - szepnęłam z niedowierzaniem, miałam mieć na barkach tak wielką odpowiedzialność?
- Później się zamienimy. - uśmiechnął się do mnie szeroko i zanim miałam możliwość sprzeciwić się jeszcze raz, chłopak był już na ściance.
  Skupiłam na nim całą swoją uwagę, nie chciałam, żeby cokolwiek stało się mu z mojego powodu. Nie wierzyłam, że chłopak powierzył mi swoje... życie. Jeden zły ruch i nie byłoby z nim dobrze. Był debilem.
  Myślałam, że minęła wieczność, zanim Justin był z powrotem na ziemi, a ja mogłam spokojnie odetchnąć. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że przez długi czas nie oddychałam.
- Teraz ty. - stanął przy mnie zabierając linę i przyczepiając ją do mnie.
- Nie chcę. - sprzeciwiłam się.
- To nie jest takie straszne jak wygląda, będę tutaj na dole i nie pozwolę, żebyś spadła. Zaufaj mi. - spojrzał w moje oczy.
- Dobra, ale jak spadnę, to wyrwę ci nogi. - powiedziałam zestresowana.
  Stawiając krok za krokiem, wspinałam się coraz wyżej. Nie wiedziałam, że ten sport, może być tak wyczerpujący. Po około połowie, musiałam zatrzymać się i odpocząć. Przy okazji spojrzałam w dół, czego zaraz pożałowałam, bo mój lęk wysokości dał o sobie znać. Przełknęłam głęboko powietrze. Dasz radę.
- Nie patrz w dół! - usłyszałam głos Justin'a.
- Gdyby to było takie proste. - mruknęłam pod nosem.
- To jest proste. - chłopak odpowiedział z dołu. Jakim cudem mnie usłyszał?
- Chcę zejść. - powiedziałam pewna siebie. - Jeżeli zaraz nie zejdę to zwymiotuję. - wzięłam głęboki oddech. - Justin proszę.
- Puść się ściany. - polecił mi.
- Zwariowałeś?! - wrzasnęłam.
- Zrób co ci każę, trzymam cię, pamiętaj o tym. - dodał chcąc dodać mi otuchy.
- Jeśli umrę, chcę być pochowana w białej trumnie i jak najdalej stąd. - powiedziałam puszczając się ściany.
  Byłam w powietrzu, a z każdą chwilą przybliżałam się bliżej podłogi – bezpiecznego miejsca. Kiedy stanęłam już o własnych nogach, zaczęłam głęboko oddychać.
- Wszystko okej? - usłyszałam za sobą głos Justin'a, na który kiwnęłam głową w potwierdzeniu. Nagle moje nogi zrobiły się jak z waty i czułam jak tracę równowagę. - Cholera, Mia. - chłopak złapał mnie w ostatnim momencie swoim ramieniem. - Usiądź. - powiedział wskazując na krzesło, które nie wiem skąd się wzięło.
  Idąc za jego poleceniem usiadłam na zimnym przedmiocie i postanowiłam dać sobie chwilkę czasu. Justin przez cały czas klęczał przede mną, spoglądając na mnie z troską w oczach. To było dla mnie coś nowego, coś czego dawno nie doświadczyłam.
  On naprawdę chciał mi pomóc.
 ***
Jeżeli spinaczka wygląda inaczej to przepraszam, ale nigdy nie byłam haha :D. A nawet jeśli jest źle, to Mia też nie była, więc Justin po prostu może ją ściemniać lekko ;)
29 KOMENTARZY WOW ;O. 
Miło się to czytało nie powiem, że nie ;D. <3 BARDZO, ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ :)
Zostawiam Was zgodnie z umową z 16, a kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek. 
+ 9 DNI OMGFDGDFHUIGDFHUIGFDGHUI *FANGIRLING*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

20 komentarzy:

  1. Jaki opiekuńczy Justin, aawwwwwwwwh *.* Na początku się zdziwiłam co on tam robił, w jej pokoju. Czekam na następny :3 //@Patoskaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba do poniedziałku nie wytrzymam. ;3 Rozdział cudowny <3.
    Czekam na nn
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ,szkoda tylko że taki krótki ten rozdział ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogłam się już doczekać nowego rozdziału, ale warto było czekać. ja też nie wiem jak ta wspinaczka wygląda więc myśle że podobnie jak napisałaś, haha.
    a co do rozdziału to genialny. tak łatwo się czyta to co piszesz, że chce się jeszcze :)/ @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  5. awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3 świetny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu chce juz poniedzialek. jestes niesamowita! to tak mega wciaga ze mimo ze wiem ze nowy rozdzial bedzie za kilka dni to i tak sprawdzam :* Opiekunczy Justin <3 mozesz mnie informowac? moj tt to @Czeksik <3

    OdpowiedzUsuń
  7. aww *.* świetny rozdział! oby Justin nauczył ją ufać :c on teraz jest taki słodki *.* to czekamy do poniedziałku! ;d ~@justsejswaggie

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpierw chamski skurwiel, a teraz opiekuńczy idiota *___* Jezu Chryste, nadrobiłam w końcu i w końcu mogę skomentować. Świetny rozdział *__* zapraszam do siebie, liczę na komentarz: http://give-me-yoour-heart.blogspot.com/, http://opowiadania-bromance.blogspot.com/. @damekidrauuhl

    OdpowiedzUsuń
  9. Justin po woli chce zyskać jej zaufanie i może wtedy Mia mu powie? :)
    Niech ona w końcu mu powie :(
    Rozdział świetny zaje**cie się czyta :D
    http://lovewinsintheend-fictionstory.blogspot.com/
    @Evelina_F

    OdpowiedzUsuń
  10. nie moge sie doczekac juz poniedzialku *_*

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba jedyny poniedziałek którego nie mogę się doczekać :D świetne ♥ @olkaa6 informuj mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oesu, jak ja to kocham. NADAL mam kompleksy czytając twoje opowiadanie buraczyno ... xd
    Chcę nexta, bo strasznie mnie jara Justin i jestem ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy *-*

    OdpowiedzUsuń
  13. OH GOD *-* jeny i ty mi gadasz ze nie masz talentu do pisania? no proszę cię. to jest zajebiste *-*!! nie mogę się doczekać nn :D /@zxcvre

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg, kxkxjkzmLSlhsn *-* kocham tego bliga,wiesz? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. O wow powiedzmy że spinaczka tak wygląda xD Za dużo nie ominęłaś więc wybacze ;) Ooooh podoba mi sie cały ale jakby za krótki ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. fghjkhgfdghjkhg jaramm sięę

    OdpowiedzUsuń
  17. niesamowity blog prose informuj mnie o nn <3
    @meetmetwotimes :)
    [ http://www.bieberowestory.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  18. WOWWWW ! CUDNIE !!! <3 CZEKAM !

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem Ci, że to jest cudne, ale muszę lecieć, bo trzeba wcześnie wstać. Jutro... w sumie to dzisiaj będę nadrabiać zaległości. Wiedz, że przyczyniasz się do tego, że zawale niemiecki i historię, ale i tak Cię uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń