~Justin
Powiedzieć,
że byłem podekscytowany, to zdecydowanie za mało. Po tak długim
czasie w końcu mieliśmy okazję dorwać się do dupy temu dupkowi
Jason'owi. Z całego swojego serca pragnąłem na nim zemsty, za
wszystkie krzywdy, które wyrządził Mii, a ponieważ karma jest
suką, wiedziałem, że wcześniej czy później dostanie za swoje.
- Ta dziewczyna
Georgina, nikt nie ma prawa jej skrzywdzić, zrozumiano? -
usłyszałem głos Stefano, po czym spojrzałem na niego jak na
kretyna, naprawdę? Myślał, że po tym czego doświadczyła Mia,
któryś z nas byłby w stanie skrzywdzić tak kobietę tylko przez to, że
zakochała się w nieodpowiednim facecie? - Tak tylko mówię. -
dodał pod wpływem mojego palącego wzroku. - Więc dzisiaj będą tam wszyscy? - zapytałem po czym wziąłem głęboki oddech, tak długo czekałem na tą chwilę.
- Tak Justin, wszyscy. I nie będę owijał w bawełnę. - zaczął Step. - Bronie, które macie przy sobie prawdopodobnie bardzo wam się przydadzą. - warknął.
Doskonale wiedziałem
jak bardzo nie lubił tego robić i jeżeli mam być szczery, mi
także nie sprawiało to przyjemności. Nawet zabieranie życia takim
gnidą jak Jason. To było po prostu nie w porządku, ale
jednocześnie w tym wypadku to pewnie będzie konieczność.
- Justin błagam, nie
daj się wyprowadzić zbyt wcześnie z równowagi. - w moją stronę
zwrócił się Vinny. - Przestań. - syknąłem przez zęby, rozumiałem ich strach, bowiem znałem samego siebie, jednak takie słowa powodowały tylko pogorszenie sytuacji.
- O tym właśnie mówię, kontroluj się, ten jeden raz kontroluj wszystkie swoje czyny. - dodał.
- Dobrze. - odpowiedziałem po czym odwróciłem się w jego stronę i posłałem mu wymuszony uśmiech.
- Jak mniemam pewnie ich zaskoczymy swoim przyjazdem. - Stefano zakończył naszą wymianę zdań. - Więc jesteśmy krok do przodu, jednak to nie znaczy, że jesteśmy na wygranej pozycji. Zachowajcie trzeźwość umysłu i pamiętajcie, że najpierw staramy się załatwić sprawę spokojnie.
- Myślisz, że zrezygnują ze swojego biznesu ot tak? - zapytałem marszcząc czoło, on był naprawdę taki głupi, czy tylko takiego udawał?
- Kto powiedział, że chcemy rozwalić im biznes? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Obiecałem jej coś. - warknąłem w jego kierunku.
- Justin to zaczęło się znacznie wcześniej i nie przez to, jak jego gang zarabia, rozumiem, że obiecałeś coś Mii, ale najpierw musimy skupić się na złagodzeniu całej sytuacji. - czułem jak gniew siedzący we mnie narastał z każdym wypowiedzianym przez niego słowem.
- Zabiję tego gnoja, jak boga kocham. - syknąłem przez zaciśnięte zęby.
- Bieber jeszcze jeden taki tekst, a odwiozę cię do domu, jasne?! - krzynął na mnie, przez co przewróciłem na niego oczami, naprawdę mało sobie z tego robiłem.
Reszta drogi minęła
nam na obmyślaniu planu, zgodnie z którym mieliśmy wejść do
mieszkania poprzystawiać kilku ludziom pistolety do głów i zacząć
negocjacje, których warunki omówiliśmy już dawno temu. Plan
wydawał się prosty i taki też był.
Kiedy dojechaliśmy
na miejsce, zaparkowaliśmy dwie ulice dalej nie chcąc rzucać się
w oczy, załadowaliśmy bronie i wspólnie udaliśmy się do drzwi
frontowych.
- Gotowi? - zapytał
Step trzymając rękę na dzwonku, odpowiedzieliśmy mu skinieniem
głowy, po czym on nacisnął na przycisk, powodując, że po
mieszkaniu rozległ się głośny dźwięk.
Obserwowaliśmy
sytuację, stojąc po obu ścianach, kiedy Stefano był naprzeciwko
drzwi. Następnie złota klamka ruszyła się, a drzwi otworzyły.
Kątem oka dostrzegłem stojącą w nich blondynkę w krótkiej
zielonej spódniczce i czarnej koszuli, na nogach miała nieziemsko
wysokie szpilki, które powodowały, że jej nogi wyglądały na dwa
razy dłuższe niż w rzeczywistości.
- Dzień dobry. -
odezwał się do niej Step, po czym w ekspresowym tempie znalazł
się przy niej, obrócił ją tak, że stała do niego plecami i
przystawił do głowy czarną broń. - Cześć maleńka. - szepnął
do jej ucha. - Potrzebuję znaleźć twojego chłopaka, jest tutaj?
- mówił przerażająco cicho powodując, że po jej plecach
najprawdopodobniej przeszły ciarki. Kto tutaj mówił o nieruszaniu
dziewczyn? Spojrzałem na jej przerażone oczy momentalnie
wyobrażając sobie Mię na jej miejscu, przez co odpłynęła mi
krew z twarzy. Oddychaj,
Mia jest bezpieczna, Elena ją chroni. - Tak. - głos blondynki wyrwał mnie z zamyślenia.
- Zaprowadzisz mnie do niego? - Stefano zwrócił się do niej, na co ona jedynie kiwnęła twierdząco głową.
Następnie wspólnie
weszliśmy do środka mieszkania, gdzie ku naszemu zaskoczeniu nie
było nikogo. Spojrzeliśmy na siebie z chłopakami, wiedząc, że
coś nie gra.
- Gdzie oni są
kochanie? - Step przybrał bardziej bezwzględny ton głosu.
- Pytasz o mnie? - do
naszych uszu doszedł dźwięk głosu Jason'a, na który jak na
zawołanie wszyscy odwróciliśmy swoje głowy w stronę schodów. -
Tutaj jestem. - uśmiechnął się do nas fałszywie. - Z łaski
swojej jeżeli chciałeś się ze mną spotkać wystarczyło
poprosić, nie musiałeś nagabywać dziewczyny mojego kumpla. -
warknął schodząc kilka stopni w dół, przez co natychmiastowo
wyciągnęliśmy swoje bronie. - Och, Bieber dzieciaku, jak tam
twoja dziewczyna? - zwrócił się do mnie, przez co niemal
eksplodowałem, jak boga kocham, zabiję tego człowieka. - Mia,
prawda? - kiedy wypowiedział jej imię odruchowo ruszyłem w jego
kierunku, ale Vinny skutecznie mnie zatrzymał. - Kontrola, pamiętaj. - szepnął tak, że tylko ja mogłem to zrozumieć.
- Stefano puść Georginę, proszę, załatwmy to jak należy. - teraz stał na tym samym dywanie co my.
- Pozwól, że zaszczycę ją moją obecnością jeszcze przez chwilkę. - odparł w jego kierunku.
- W porządku. Chłopcy? - zupełnie jak na zawołanie drzwi wokoło nas otworzyły się, a z nich wyszli jego koledzy, a raczej pachołki, którymi uwielbiał sterować, bez wątpienia byli przygotowani na nasze przyjście. - Dobrze myślisz Justin. - spojrzałem na niego jak na kretyna. - Doskonale wiedzieliśmy, że wpadniecie do nas na małe spotkanko. - zaśmiał się. - Jesteście tak przewidujący. - prychnął, a ja zacisnąłem pięści na czarnym narzędziu w mojej dłoni.
- Czego chcesz Jason? - zapytał Stefano.
- Na początek blondi. - zaśmiał się.
- Nie wziąłem jej jako zakładniczki przypadkowo, nie sądzisz? - warknął ze wstrętem w głosie. Znałem Stepa i wiedziałem, że nienawidził faktu, że musiał to teraz robić.
- Skoro już poznałeś odrobinę mojego sprytu, myślę, że możesz usłyszeć część drugą mojego planu. - potarł dłonie po czym uśmiechnął się obrzydliwie. - Jeżeli za dziesięć sekund Georgina nie znajdzie się obok mnie, każę zabić małą Bieber'a, a wcześniej ją zgwałcić. - warknął, a moje oczy momentalnie otworzyły się szeroko. - Tak kochanie, zostawiłeś swoją dziewczynę samą, znowu, och. Ktoś musi się nią w końcu należycie zaopiekować. - nie czekając ani chwili dłużej ruszyłem na niego z pięściami, jednak po raz kolejny ktoś mnie powstrzymał.
- Justin Mia jest bezpieczna, on chce cię tylko dopaść, rozumiesz? - tym razem Jake odezwał się do mnie. - Zrobisz jeden zły krok, a oni wbiją ci kulkę w łeb. - powiedział, czym zmusił mnie do rozejrzenia się, teraz Billy i dwóch innych napakowanych łysych typków stali zdecydowanie zbyt blisko nas.
- Jesteś w stanie zaryzykować? - Jason nie przestawał mówić. - Wszystko zależy od ciebie i twoich kolesiów. Oddacie mi ją?
Co z tobą Mia? Tylko to pytanie chodziło po mojej głowie.
***
Jak myślicie co z Mią?! :O :D.
Przepraszam za wszelkie błędy, mam nadzieję, że rozdział przypadł Wam do gustu ;).
Już jutro dostaniemy teledysk to all that matters i jeszcze nową piosenkę change me gfduisghlrguhdrfguisdg nie wiem jak Wy, ale ja jestem SO DAMN EXCITED MOMOMOMOMOMOOM *.*
Co Wy na to, żeby zacząć odliczać do świąt, tym samym do Believe3D? ;). Myślę, że byłoby miło :D.
Życzę Wam dobrego tygodnia, buziaki :*.
+ DO OSÓB Z TWITTERA mam prośbę, biorę udział w konkursie, raczej szanse na to, że wygram są marne, ale jeżeli możecie weźcie RT przy tym tweecie pomożecie ogromnie https://twitter.com/jdbfellas/status/407174120984428544 z góry dziękuję xo
+ DO OSÓB Z TWITTERA mam prośbę, biorę udział w konkursie, raczej szanse na to, że wygram są marne, ale jeżeli możecie weźcie RT przy tym tweecie pomożecie ogromnie https://twitter.com/jdbfellas/status/407174120984428544 z góry dziękuję xo
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
OMB mam nadzieję, że Mia jest bezpieczna :)
OdpowiedzUsuńojeju, zajebisty rozdział, nie wiem jak wytrzymam do następnego, omg
OdpowiedzUsuńżyczę weny! ;)
@biebioo
zajebisty rozdział! <3
OdpowiedzUsuńwoah ale akcja *.* rozdział świetny♥
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńFuck,mam nadzieje że ona blefuje i Mia tak naprawdę jest bezpieczna
OdpowiedzUsuń~Evelina_F
( pod ostatnim rozdziałem chyba się nie podpisałam )lol
Omg ciekawe co się z nią dzieje djdnldlsnfhjr
OdpowiedzUsuńjeju chce wiedzieć co z nią <3 pewnie będzie tak, że jeden z tamtego gangu się wkradł do domu, ale ona zdążyła się schować czy coś , no nw chce wiedzieć .!! ;D do następnego xoxo @mrraau
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział :-* Awwwwwwww... <3<3<3
OdpowiedzUsuńHdjwjwkwg *-*
OdpowiedzUsuńŚwietny tylko krótki ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńjezu to jest mega <3
OdpowiedzUsuńCo z Mią??!! Rozdział mega zajebisty czekam na wiecej.
OdpowiedzUsuńNo Ty chyba sobie żartujesz! Co teraz? Mia naprawdę jest bezpieczna? Sama nie była, ale... Może ta cała Elena też jest podstawiona?
OdpowiedzUsuńUch, dawaj next! ♥
rozdział swietny :D
OdpowiedzUsuńzaraz popuszczę, omg. mam zasrany mętlik w głowie! co teraz?!?!?!? jezusie kochany, padnę ci na zawał, jak mi nie powiesz co będzie dalej, kocham cięęęęęę smgfellas
OdpowiedzUsuńUuuuu co oni jej tam robią ?!
OdpowiedzUsuńCzytam :)
OdpowiedzUsuńdlaczego nie mam 59 rozdzialu ? ; c
OdpowiedzUsuńtutaj jest ;) http://latershawty.blogspot.com/2013/11/59-i-promised-i-will-keep-you-save.html?showComment=1385586717192#c5119610644067468485
Usuńdziękuję < 3
UsuńJeej, i teraz rozumiem o co tutaj chodzi.. co z Mia ?! Masakraa..padne tutaj na zawal ; c nie moge doczekac sie nastepnego. Wspanialy rozdzial <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńboże kocham to opowiadanie :D czekam na kolejny :D a wgl wszystkie rozdziały przeczytałam w dwa dni z przerwami :) jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńOMG! kocham to opowiadanie! <3 czekam na dalszą część z niecierpliwością! :*
OdpowiedzUsuńOna choruje na schizofrenie, ale nie potrafi tego okazać.
OdpowiedzUsuńBoi się odrzucenia.
On jest koszmarem, który pojawił się w jej życiu.
Zabrakło jej odwagi, aby go zostawić.
Zresztą w jego przypadku było podobnie.
Oboje wiele przeszli i nie okazują słabości.
Grają dobrą minę do złej gry.
Ona zwariowała z miłości do niego, a jednocześnie widzi w nim zagrożenie.
Justin jako "Dread" http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com
pierodlony szantaż. mam nadzieję, że mii nic nie będzie
OdpowiedzUsuńJa powoli zaczynam wariowac przez to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńNie ty jedna :-*
OdpowiedzUsuńOjej,cudowne ;) xx
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;)
bejb wszystko okey??? martwie sie o Ciebei troszeczke ;c
OdpowiedzUsuńwiem, ze jestem s**ą i nie komentuje, ale moja przegladarka nie chce dodawac komentarzy, ale specjalnie pobrałam inną ;)
napisz chociaż czy wszystko okey ;)
~ Cat ♥
tak, tak, żyję, przepraszam, że tak długo nic nie ma, ale szkoła i trochę swoich problemów mi zabijają czas, dodam coś w weekend, dziękuję za troskę xoxo
UsuńKiedy podasz kolejny? Coś długo cię nie ma... Tęsknimy <3 ~~Meg :-*
OdpowiedzUsuńLoll przeczytalam 60 rozdzialow w dwa dni ^.^ to opowiadanie jest cudowne <3 ale blagam dodaj nastepny juz tak dlugo nie dodajesz :cc
OdpowiedzUsuńLoll przeczytalam 60 rozdzialow w dwa dni ^.^ to opowiadanie jest cudowne <3 ale blagam dodaj nastepny juz tak dlugo nie dodajesz :cc
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńzapraszam czytania♥:) :http://unknownnumberr.blogspot.com/
piszesz sama czy tłumaczysz?
OdpowiedzUsuńpiszę sama ;-)
UsuńWiem że masz obowiązki jak każdy ale chciałabym się spytać czy uda ci się dodać kolejny rozdział po świętach ale przed sylwestrem? Piszesz cudownie i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału Sorki:-* :-D
OdpowiedzUsuńnic nie obiecuję, ostatnio ugh.. jak to określiłaś "mam obowiązki", postaram się coś napisać po świętach i dodać przed sylwestrem, ale jak wspomniałam wcześniej, nic nie obiecuję.. przepraszam Was cholernie mocno :(
UsuńDzisiaj znalazlam twojego bloga i przeczytalam calego w kilka godzin... to jest zajebiste ! Piszesz mega ladnie masz ciekawe pomysly i robisz duzo zwrotow akcji dzieki czemu nigdy nie jest nudno.. mozs troszke za duzo bo w koncu mogliby spokojnie zyc xd no ale przypuszczam ze taki moment rowniez nadziejdzie. W kazdym raziw bardzo fajne opowiadanie . Pozdrawiam i czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńDAWAJ KOLEJNY !!!! NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ UMIERAM :(
OdpowiedzUsuńPROSZĘ :)
kochanie kiedy kolejny rozdział? jak zwykle ten jest idealny co pisałam już pewnie w dniu dodania rozdziału.. xd ily.
OdpowiedzUsuńsuper :*:* kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńPierdolenie.
OdpowiedzUsuńWszystko jest ok :3
Zajebisty! :*
Czekam na kolejny ;)
Zostałaś nominowana do Liebster Award przez http://106reasonstlumaczeniee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńboze niech ona bd bezpieczna! całe twoje opowiadanie przeczytałam w 2 dni |! ^^ jesy boskie!dawaj następny|!!! :***
OdpowiedzUsuńNo proszę cię daj następny :P
OdpowiedzUsuńszło im tak dobrze a tu takie boom! tyle emocji. jejku. ciekawe co się stanie dalej. strasznie boje sie o Mie i o Justina też. cudowny, idealny, wspaniały i perfekcyjny rozdział. szczęśliwego nowego roku!;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Oby wene cię nie opuściła ;** zapraszam też do mnie : http://not-good-enough-zayn.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńBędzie kiedys nowy rozdzial ? ; c
OdpowiedzUsuńskarbie prosze cie nie przetrzymuj nas tak długo z nowym rozdzialem i znajdz dla nas chwilkę. minął już ponad miesiąc od dodania rozdzialu 60. tesknie... :( @biebztario
OdpowiedzUsuń:-( zaczynam strasznieeee tęsknić! :'( ;-)
OdpowiedzUsuńTWORZĘ! :*
UsuńZapraszam na to tłumaczenie. Dziewczyna dopiero zaczyna, ale jest świetne o Justinie:
OdpowiedzUsuńhttp://tbl-jbff-tlumaczenie.blogspot.com/
to jest boskie kiedy kolejne?
OdpowiedzUsuńYay genialne *.*
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem ale strasznie mi sie podoba ... Jak doszłam do 60 rozdziału to było takie ...
Cholera serio ?! W takim momencie koniec ?!
Serio moja mama sie ze mnie śmieje :)
Jakbys mogła to informuj mnie na Twitterze o nowym rozdziale @Vejtaszewska
I zapraszam do mnie
http://justinbieberismyinspirationv.blogspot.com/?m=1
:D
kotek... tracisz duzo czytelnikow przez tą przerwe... prosze pospiesz sie troszeczke... ):)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, mam nadzieję że wkrótce pojawi się następny :)
OdpowiedzUsuńSuper blog, naprawdę mi się podoba. Pochłonęłam całość w parę godzin. Zapraszam też do siebie : www.your-choicr.blog.pl (Justin Bieber w roli głównej) :))
OdpowiedzUsuńTęsknimy....
OdpowiedzUsuńJEŻELI KTOŚ TUTAJ JESZCZE JEST (A MAM NADZIEJĘ, ŻE TAK) W NIEDZIELĘ BĘDZIE NOWY, DŁUGI ROZDZIAŁ, WSZYSTKO WYJAŚNIĘ W NOTCE, PROSZĘ JESZCZE O TE KILKA DNI. #MUCHLOVE
OdpowiedzUsuńhgjbjkglfkbvjgkfgdlhkfdvs.nbjli/fhdkvsbjkgfhlkhdv <3
Usuń